Autor: Michał Leśniewski
Tytuł: Ale samoloty! Odlotowe historie lotnicze
Wydawnictwo: Egmoent
Rok wydania: 2019
Ocena: 8/10
Opis:
Ludzie od zawsze marzyli o tym, żeby wzbić się w powietrze jak ptaki. Większość ziemian tylko gapiła się z tęsknotą w niebo, ale znaleźli się śmiałkowie, marzyciele i wariaci, którzy w spełnienie tych podchmurnych marzeń uwierzyli. Jak ludziom udało się oderwać od ziemi? Jak powstały samoloty? O tym właśnie jest książka „Ale samoloty. Odlotowe historie lotnicze”.
Album autorstwa Michała Leśniewskiego to lotnicze vademecum gęsto nafaszerowane fascynującą wiedzą o samolotach. Poznajemy historię maszyn latających od XV wieku do współczesności:
- pierwsze maszyny (nie)latające,
- najwcześniejsze loty balonami i sterowcami,
- próby podniebnego pokonania Atlantyku,
- polskie samoloty RWD,
- budowę i rodzaje samolotów,
- bohaterskie loty podczas Bitwy o Anglię,
- odrzutowce i samoloty ponaddźwiękowe,
- procedury na lotnisku i współczesne loty pasażerskie.
Wraz z książką „Ale samoloty. Odlotowe historie lotnicze” czytelnik dostaje pokaźną wiedzę z zakresu lotnictwa w wyjątkowej graficznej , o którą zadbał Maciek Blaźniak. Wysoki poziom merytoryczny i artystyczny to cechy wyróżniające wszystkie albumy z serii ART Egmontu. Polecamy do czytania, oglądania i do bujania w obłokach.
Recenzja:
Są takie zawody, które notorycznie przewijają się w dziecięcych marzeniach dotyczących dorosłego życia. Wiele dziewczynek marzy o tym, by zostać piosenkarkami czy baletnicami, wśród sporej częsci chłopców królują policjanci, strażacy czy piloci samolotów. Nic zatem dziwnego, że na rynku pojawiają się kolejne publikacje dotyczące wspomnianych zawodów. Tym razem wydawnictwo Egmont wypuściło na rynek coś naprawdę fajnego, co zaciekawi młodych sympatyków lotnictwa.
„Ale samoloty. Odlotowe historie lotnicze” to książka, która przykuwa wzrok już samym wydaniem. Spory format, gruba oprawa z miłą dla oka ilustracją, chwytliwy tytuł i samolot wycięty na pierwszej stronie, trochę imitujący witraż. A jeśli tak dobrze jest już na starcie, to czytelnik sięgający po publikację w księgrani może zakładać, że dalej również jest ciekawie. I będzie miał rację- bo jest.
Podoba mi się, że autor skupił się nie tylko na historiach związanych bezpośrednio z samolotami, nie brakuje tu także powieści o balonach. Ba! Ciekawe, jak wiele osób połączyłoby postać Leonardo da Vinciego z latającymi maszynami właśnie! Ja bym na to nie wpadła, a jednak autor udowadnia, że coś było na rzeczy. No i absolutny hit dla dzieci - już na samym początku autor serwuje nam ilustrowany słowniczek związany z lotnictwem. Myślę, że ta część będzie dla wielu czytelników ulubioną.
Z ilustracjami Macieja Blaźniaka spotykałam się chyba po raz pierwszy, ale tutaj także jest bardzo poprawnie, choć może nie ma tego efektu wow i szybszego bicia serca jak w przypadku choćby Emilii Dziubak czy Macieja Szymanowicza. Niemniej całość prezentuje się bardzo okej, robi pozytywne wrażenie i dobrze koresponduje z tekstem.
Wróżę tej książce spory sukces, bo dotyczy ona branży, która jest przez dzieci lubiana i pożądana w lekturach. A że autor ciekawie "ugryzł" temat, to całkiem możliwe, że nie zginie ona w gąszczu innych.
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Egmont.
Ciekawa książka dla dzieci.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca i pouczająca pozycja książkowa dla dzieciaków. Widzę, że tu dużo ciekawych tematów jest poruszanych, na przykład początki powstawania samolotów albo rodzaje samolotów. Kiedyś kupię:)
OdpowiedzUsuńChłopiec, czy dziewczynka, wszyscy lubią samoloty. U nas miłości jeszcze nie ma, ale pozycja warta zapamiętania na przyszłość.
OdpowiedzUsuńSama z chęcią zapoznałabym się z tą lekturą. Myślę, że chłopcy i dziewczęta mieliby przyjemność z tej książki.
OdpowiedzUsuń