Kocham zabawki - już jako dziecko miałam ich wiele. Teraz dzieci swoich nie mam, ale mam masę kuzynów i kuzynek, którzy są dużo młodsi ode mnie i często spędzam z nimi swój czas wolny. Wtedy oczywiście najczęściej się bawimy - a to w gry edukacyjne, a to w jakieś planszówki, a to w jeszcze coś całkowicie innego (jak gry na komputerze, czy gry terenowe).
Dziś przychodzę do Was z recenzją "Moje pierwsze perfumy" - jest to zabawka z serii "I'm a genius", czyli tłumacząc na polski "Jestem geniuszem". Zestaw ten polega na stworzeniu prostych perfum - i jest on całkowicie bezpieczny. Napisane jest na pudełku, że jest on przeznaczony dla dzieci od 8 do 12 lat, a w instrukcji jest dodane, że powinny się one bawić pod opieką dorosłych (tak w razie czego, bo jednak to obcowanie z jakimiś prostymi przyrządami). Ja osobiście uważam, że w ogóle można świetnie spędzić czas na tworzeniu tych perfum z dzieciakami - bo samo dziecko, nawet jak jest mądre, na pewno nie rozumie części słów, takich jak "pipeta" - więc tu się przyda starsza osoba chociażby do tłumaczenia (a gwarantuje, że ona też się będzie świetnie bawić, jak za dawnych lat!).
W zestawie nie ma zbyt wielu rzeczy - jest tylko kilka prostych, w sumie najprostszych przyrządów, żeby za bardzo tego wszystkiego nie skomplikować. Nie ma też zbyt dużo zapachów - ale sądzę, że o to można też się zatroszczyć na własną rękę. Nie jest trudno kupić olejki eteryczne, żeby dziecko miało jeszcze więcej możliwości na rozwijanie kreatywności. Narzędzia są ogólnie wykonane z plastiku - więc nie ma możliwości, że dziecko je potłucze i się zrani. Do tego wszystkiego w bardzo prosty sposób wszystko doda, przeleje i będzie przechowywało - wydaje mi się, że ogólnie ten zestawik jest bardzo przyjemny.
Na zdjęciu są dostępne zapachy z mojego zapachu: truskawka i kwiat pomarańczy, a także rozpuszczalnik, który sprawia, że te zapachy są mniej intensywne.
Z góry zaznaczam, że na zdjęciu nie ma wszystkich przyrządów - po prostu niektóre nie chciały zachować pozycji stojącej i nie chciały pozować do zdjęcia.
Na zdjęciu są dostępne zapachy z mojego zapachu: truskawka i kwiat pomarańczy, a także rozpuszczalnik, który sprawia, że te zapachy są mniej intensywne.
Z góry zaznaczam, że na zdjęciu nie ma wszystkich przyrządów - po prostu niektóre nie chciały zachować pozycji stojącej i nie chciały pozować do zdjęcia.
Do całego tego zestawu dołączone są też papierowe kartowy oraz - to, co jest najciekawsze, przynajmniej według mnie - krótka książeczka, która wszystko wyjaśnia i jest przepięknie zilustrowana. Znaleźć w niej można porady dotyczące tego zestawu, ogólnikowo perfum, tworzenia ich, a także są strony, które sami możemy uzupełnić. Poniżej dołączam zdjęcia z tej książeczki: a przynajmniej kilka urywków, które sądzę, że mogę zamieścić bez naruszenia jakichkolwiek praw.
Ogólnie rzecz biorąc, zabawa jest przednia. W tej serii - I'm a genius - jest jeszcze kilka innych zestawów i planuje zrecenzować je wszystkie (o ile mi się to uda). Na razie zachęcam Was gorąco do tego, żeby kupić Waszym najbliższym taki oto zestaw - szczególnie, że ceny perfum niewiele różnią się od ceny tego zestawu. Może więc dobrym pomysłem jest zainwestowanie w coś takiego, wiedząc, że przy okazji możemy dostać od dziecka uśmiech i wdzięczność? Jak też wcześniej wspomniałam - świetna zabawa jest gwarantowana. Także nie ma co zwlekać! Warto kupować!
TĘ ZABAWKĘ KUPICIE >>> TUTAJ <<<
Zestaw ten zrecenzowałam dla Was dzięki uprzejmości sklepu alemaluch.pl
Wygląda na super zabawę. Mone szkraby jeszcze za małe ale już próbujemy takich zabaw. Narazie robienie bizuterii czy mieszanie kolorów ale mam nadzieje przyjdzie i czas na perfumy.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na prezent i wspólną zabawę. Moja siostrzenica jest w wieku, w którym takie zajęcie będzie idealnym sposobem na kreatywne spędzenie czasu. Wydanie książki też przykuwa uwagę. Z pewnością się skuszę na zakup tego zestawu.
OdpowiedzUsuńRóżowo, kolorowo, kreatywnie.:) Fajna zabawa dla małych księżniczek, stylistek i innych modniś. :*
OdpowiedzUsuńIdealne!
OdpowiedzUsuńTotalnie mi nie podchodzi. Tzn zabawka w samym swoim sensie jest interesująca, choć już z góry w nazwie, jak i formie dedykowana jest konkretnej płci. Widząc również formę graficzną książeczki, nierealny obraz kobiet, podobnie jak w przypadku lalek Barbie, który zapisuje się w umysłach dziewczynek, jestem na ogromne nie.
OdpowiedzUsuń