czwartek, 14 marca 2019

"Potworne porządki"


Autor: Gamewright    
Tytuł: Potworne porządki
Ilustrator: Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2018
Liczba graczy: 2-4
Ocena: 10/10
Wiek: 3-103 lat

Opis:

Czy Twoje dziecko lubi sprzątać zabawki?
Podczas gry dzieci robią porządek w pokoju. Wyciągają z woreczka różne przedmioty i odstawiają na odpowiednie miejsca na swojej planszy. Zadanie utrudniać będą psotne stworki – mają kształty podobne do przedmiotów poszukiwanych przez graczy, łatwo więc się pomylić! Wygra gracz, który pierwszy zrobi porządek w swoim pokoju.


Recenzja:
Nie jestem pewna, czy jakakolwiek inna gra tak błyskawicznie zdobyła serce mojej trzylatki, jak Potworki – bo też tak je nazywamy. Wpadła jej w oko już na etapie otwierania paczki i od tego momentu jest ulubienicą w naszym domu. Do tego stopnia, że musi stale leżeć na stoliku, bo córka nie pozwala jej schować do szafki – to by było na tyle, jeśli chodzi o porządki :D

Co w niej takiego super?

1. tematyka – nie da się ukryć, że potworki, paskudki, czarownice, strachu i inne nieco przerażająca, ale jakże ciekawe cudowności to coś, co maluchy lubią najbardziej. Moja Maja żadnych potworów się nie boi, a te tym bardziej ów potencjalny lęk odganiają. Bo mimo nadmiernej ilości kończyn, zębów i pazurów, są zdecydowanie bardziej urocze, niż straszne.
2. ilustracje – nie ukrywam że Maciej Szymanowicz nie należy do panteonu moich najulubieńszych ilustratorów, ale oprawa graficzna tej gry naprawdę mu wyszła!
3. proste zasady – nawet najmłodsi nie będą mieli problemu w zapamiętaniu jakie ruchy trzeba wykonać i jaki jest cel rozgrywki.





To gra – macanka. Jej celem jest wyszukanie „na ślepo” w czarnym woreczku czterech elementów wyposażenia swojego pokoju i umieszczenie ich w odpowiednich miejscach na podkładce. Zadanie to utrudniają potworki wrzucone do woreczka, które kształtem przypominają poszukiwane przedmioty. Po wylosowaniu takiego dżentelmena, należy go wyrzucić (my wrzucamy z powrotem do pudełka) z okrzykiem „Potworki do norki!”. Wygrywa gracz, który jako pierwszy posprząta swój pokój odkładając wszystkie przedmioty na swoje miejsca.

Można grać na dwa sposoby: w łatwiejszym kolory losowanych obiektów nie mają znaczenia – wystarczy, że w pokoju uzbieramy łóżko, lampę, obraz i pluszaka. W wersji trudniejszej musimy trafić na przedmioty w kolorze naszego pokoju.

Jestem pod wielkim wrażeniem instrukcji obsługi tej gry – nie tylko napisanej prostymi słowami, ale przedstawionej również za pomocą kilku schematów/ilustracji, dzięki czemu nie musimy wcale umieć czytać, by przy odrobinie wysiłku dowiedzieć się o co chodzi.

Nie wiem, czy faktycznie pomaga wyćwiczyć nawyk sprzątania (nie zauważyłam dotychczas takiego efektu, ale moja córka może być oporna na tego typu sugestie), ale na pewno pomaga pozbyć się lęku przed potworami, które wyciąga się niespodziewanie z ciemnego woreczka, a okazują się powodem do śmiechu, a nie strachu.

Super gra, strasznie się cieszę, że na nią trafiliśmy.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

3 komentarze:

  1. Świetna gra, myślę, że ok pół roku koniecznie będę musiała kupić. Może pomoże w nauce sprzątania, bo ostatnio mój Łobuz podczas wspólnego sprzątania zabawek robi więcej bałaganu niż przed i uważa że to świetna zabawa :) a mi Szymanowicza ilustracje nawet sie podobają, zwłaszcza te z Krasnoludków więc myślę, że ta gra też się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa gra podczas zabawy dziecko sie tez uczy co jest dobra sprawa ciekawe elemety sa w niej u nas musze sie naprosic by posprzatali rozwaze kupno tej gry

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy mamy podobne dylematy. Jak nauczyć dziecko sprzątania zabawek? Zapowiada się fajna gra, podoba mi się ten pomysł. Recenzja zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń