wtorek, 22 października 2019

Nadine Brun-Cosme - "Tata już biegnie"


Autor: Nadine Brun-Cosme
Tytuł: Tata już biegnie
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 32
Wiek: 4+ lat
Ocena: 8/10

Opis:

Mateuszek martwi się, że stare auto, którym razem z tatą codziennie podróżuje do przedszkola, w końcu się zepsuje. Czym wtedy przyjedzie po niego tata i czy w ogóle dotrze na miejsce?

Recenzja:

Pobyt w przedszkolu na paczątku bywa dla dziecka stresujący, zresztą nie tylko w okresie adaptacji, ale także później - na przykład po powrocie po chorobie albo tak poprostu, gdy w ciągu dnia pojawi się tęskonata za bliskimi. To zjawisko bardzo częste, dlatego książki w takiej tematyce powstają jak grzyby po deszczu, co mnie jako rodzica i nauczyciela przedszkolnego, choć obecnie na urlopie, cieszy. Czasem łatwiej jest przeżyć coś razem z bohaterem książkowym, który znajduje się w podobnej sytuacji, wtedy można popatrzeć na to wszystko z boku.

Takie właśnie przedszkolne wątpliwości dopadają bohatera tej książki - Mateuszka. Chłopiec martwi się, co będzie, jeśli stare auto taty zepsuje się i nie będzie on w stanie odebrać synka z przedszkola. Tata wymyśla coraz ciekawsze środki transportu, jakie zaangażuje, by przybyć na czas, jeśli samochód ulegnie awarii, ale kto miał do czynienia z dzieckiem w wieku przedszkolnym, ten wie, że znajdzie ono kontrargument na wszystko. Tak jest też tutaj - każda propozycja taty spotyka się z wątpliwością Mateusza. W końcu tata wyjmuje asa z rękawa - jeśli wszystko wokół nie będzie chciało współpracować, przybiegnie na własnych nogach, one jeszcze nigdy go nie zawiodły.

Historia jest bardzo wdzięczna, utrzymana w formie dialogu między tatą i synem. Bardzo podoba mi się, że tata nie bagatelizuje obaw syna, ale stara się znaleźć na nie lekarstwo. Wie, że to, iż dla dorosłych to zwykła błahostka, nie oznacza, że tak samo sprawa wygląda z perspektywy dziecka, dla niego to naprawdę może być coś przerażajacego i stresującego.



W mojej opinii najsłabszym punktem publikacji są ilustracje, choć mam świadomość, że to kwestia bardzo subiektywna. Jednym ta kreska przypadnie do gustu, innym nie, ja jestem gdzieś pomiędzy - ani mnie nie razi, ani nie zachwyca, choć wolałabym coś innego.

Ciekawa, ciepła, momentami zabawna opowieść dla dzieci w wieku okołoprzedszkolnym oraz dla ich rodziców - mogą się oni sporo nauczyć od książkowego taty.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Adamada.

2 komentarze:

  1. Recenzja zachęca mnie do tej książeczki 🙂 ilustracje jak dla mnie są ok 🙂super że książka ukazuje to że rodzic daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i że nie bagatelizuje jego problemów

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa tematyka tej książki :) co do ilustracji to ciężko wyczuć, dzieci mają trochę inne gusta, mi się zdarzyło, że siostrzeńcowi podobały się takie, które mi w ogóle więc nie ma reguły. Tematyka jest ważna, dzieci czasem boją się utraty rodziców, u mnie w rodzinie ostatnio zmarł wujek, to mój siostrzeniec potem przeżywał w aucie "Wy nie możecie umrzeć,bo nie będzie mnie miał kto wozić do przedszkola",czasem dzieci same poruszają takie tematy, że nie wiadomo jak właściwie odpowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń