sobota, 25 czerwca 2016

Agnieszka Frączek - "Po co komu mamut?"

Autor: Agnieszka Frączek
Tytuł: Po co komu mamut?
Wydawnictwo: EGMONT
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 48
Ocena: 7/10
Wiek: 3-7 lat

Opis:

Sympatyczny mamut, który całe wieki spędził jako malowidło na ścianie jaskini, postanawia zmienić miejsce zamieszkania i wyruszyć w szeroki świat. Czeka na niego wiele niespodzianek... Ta klasyczna w formie bajka Agnieszki Frączek, pięknie zilustrowana przez Joannę Rusinek, rozbawi do łez i małych, i dużych.

Recenzja:

Poczytaj ze mną to zaproszenie do magicznego świata literatury.

Po co komu mamut? urzekł mnie swoją okładką. Gdy tylko ujrzałam tego maleńkiego, zagubionego i zaskoczonego zwierzaka, musiałam od razu poznać jego historię! Tytuł książki Agnieszki Frączek również zrobił swoje, bo... po co właściwie komuś we współczesnym świecie mamut? Nie mogłam się doczekać aż poznam odpowiedź, a w jej poznawaniu towarzyszył mi 3-letni chrześniak, miłośnik wszystkiego co słoniowate. 

Na rysunkach stu, w jaskini,
mieszkał mamut w wersji mini.
Był włochaty jak należy
i jak trzeba dwa kły szczerzył,
tylko nie wiadomo czemu
twórcy semu nieznanemu
wyszedł ciut niewymiarowy.
Ot, mamucik kieszonkowy.

Historia małego, różowego mamucika jest pozornie prosta: biedakowi znudziło się życie na ścianie jaskini i postanowił wyruszyć w pełen przygód świat. Spotyka tu wielu przyjaciół, między innymi kota i wróbelka (mój ulubiony bohater - zdjęcie poniżej powinno wyjaśnić dlaczego), lecz czyhają na niego również niebezpieczeństwa - jak choćby niezbyt przyjemny treser. Na szczęście mamucik ma trąbę na pulsie i wie komu ufać, a przed kim uciec i dzięki nowym przyjaciołom odnajduje odpowiedź na dręczące nie tylko czytelnika, ale i go samego pytanie: po co komu mamut?


Po co komu mamut? jest niezwykle sympatyczną bajeczką dla najmłodszych, przy której nie sposób się nie uśmiechnąć. Tradycyjna, rymowana forma urozmaica lekturę, a fragmenty dźwiękonaśladowcze rozśmieszają malucha do łez. Z przyjemnością śledziliśmy perypetie małego, różowego mamuta oraz dzielnej zgrai jego towarzyszy, których jest naprawdę wielu. Wcale mnie to nie dziwi, ponieważ sama chętnie zaprzyjaźniłabym się z ujmującym osobnikiem. Wesołe i ciepłe zakończenie dopełnia całości, tworząc niebanalną, uwieńczoną pysznym serniczkiem bajeczkę. 

- Hm... Wygląda dość przyjaźnie,
choć to mamut, najwyraźniej.
Taką śmieszną ma fryzurę!
(Zwierz nieśmiało zerknął w górę...)
O! Popatrzył mi się w oczy!
Mimo kłów jest przeuroczy.
I pozwala się pogłaskać!
Chodź, mamucie. Zjadłbyś ciasta?
Mamy sernik, może być?
Tylko najpierw łapki myć!


Jak przy każdej książeczce Wydawnictwa EGMONT, tak i tutaj muszę pozachwycać się ilustracjami. Rysunki Joanny Rusinek są kolorowe, zabawne i doprawdy pocieszne, bardzo dużo się na nich dzieje. Miejscami przyjmują nawet formę nieco chaotycznej groteski, lecz nie ujmuje to im uroku. Zwracają na siebie uwagę, to pewne. Najwięcej czasu poświęciliśmy tutaj na poszukiwania kieszonkowego mamucika, który - niestety - nie pojawia się na każdej stronie. Za mało mamuta w opowieści o mamucie, że tak napiszę.

Po co komu mamut? to idealna pozycja dla najmłodszych, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z czytaniem. Trafiają się tutaj nieco cięższe słowa, ale dzięki rymowanej formie łatwiej je przeczytać, ponieważ bajeczka trzyma niemal jednostajny rytm. Jest ona również świetnym poprawiaczem humoru - mnie wróbelek niezwykle ubawił, a hasający po stronach sympatyczny mamucik cieszył oczy. A wracając do pytania zawartego w tytule - nie odpowiem na nie zgodnie z treścią, a z serduszkiem. Po co komu mamut? Do czytania! :)

Polecam serdecznie. 

Tę książeczkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu EGMONT. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz