czwartek, 24 listopada 2016

Ted Anderson i Jeremy Whitley - "Mój kucyk Pony. Przyjaźń to magia", tom 6

Autorzy: Ted Anderson i Jeremy Whitley
Tytuł: Mój kucyk Pony. Przyjaźń to magia, tom 6
Wydawnictwo: EGMONT
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 96
Ocena: 8/10
Wiek: 3+

Opis: 

Komiks My Little Pony: Przyjaźń to magia powstał na podstawie serialu telewizyjnego o takim samym tytule. Zarówno serial, jak i potem komiks szybko stały się wielkimi przebojami w Stanach Zjednoczonych. W szóstym tomie Applejack, Rarity i Fluttershy odwiedzają Manhattan, by obejrzeć magiczny spektakl Trixie. Tymczasem sytuację w Ponyville ratować muszą domowe zwierzaki: Angel, Sowalicja, Gummy, Tank, Winona i Opal. A do tego smok Discord zabiera Fluttershy i Znaczkową Ligę w podróż w czasie.

Recenzja:

Przede mną leży szósty tom komiksu o przygodach znanych na całym świecie kucyków. My Little Pony jest jedną z moich ulubionych serii, dlatego patrzę na tę pozycję z uśmiechem wymalowanym na ustach. Wzmaga go fakt, że w tym tomie jest znacznie więcej mojej ukochanej Fluttershy niż w pozostałych pięciu. Mimo to wydał mi się on nieco słabszy od pozostałych. Przekonajcie się dlaczego! 


Szósty tom, mimo standardowej liczby 96-ciu stron, zawiera w sobie aż trzy opowieści. Pierwsza z nich to opowieść o kryminalnym podłożu, bowiem czwórka naszych bohaterek - Applejack wraz z siostrą, Fluttershy i Rarity - muszą rozwiązać tajemnicę kradzieży klejnotów i tym samym oczyścić z zarzutów Trixie. Jest to niezwykle pozytywna opowieść, bo oskarżona magini była niegdyś złym kucykiem, ale postanowiła zmienić swoje postępowanie, a nasze przyjaciółki postanowiły dać jej szansę, mimo dość realistycznych zarzutów. 

To, że robiłaś coś złego nie oznacza, że jesteś na zawsze zła.

Druga historia dotyczy podopiecznych naszych przyjaciółek, uroczych zwierzątek. Kucyki z Ponyville zostają zahipnotyzowane przez wodną nimfę Kelpie, która postanowiła zniszczyć tamę (z bardzo ważnego powodu), jednak tym samym omal nie zalała całego miasteczka. Na szczęście króliczek Angel wraz z pozostałymi słodziakami obmyśla plan ratunku, który oczywiście się sprawdza, choć... wychodzą z tego również niezłe komplikacje. Niestety, nikt poza zwierzątkami nie wie, kto uratował Ponyville, ale nie to jest najważniejsze, prawda? :)

Ostatnia historia dotyczy Fluttershy i Znaczkowej Ligii, do której dołącza również pan chaosu Discord. Kucyki miały w planach wycieczkę przyrodniczą, w której miały poznać zwierzęta zamieszkujące Ponyville. Wycieczka zaiste się odbywa, jednakże Discord nie byłby sobą, gdyby nie namieszał. Tworząc przed Fluttershy wizję motylo-smoka, zabiera bohaterki w niebezpieczną podróż czasie, która na szczęście kończy się happy endem. Przede wszystkim dla Fluttershy...

Fluttershy, przepraszam za wszystko. Nie przywykłem do posiadania przyjaciół i chyba nie jestem zbyt troskliwy. 


Opowieści te są naprawdę wspaniałe i wiele mogą nauczyć, przede wszystkim tego, że ktoś kto zrobił coś złego lub z pozoru wydaje nam się zły, wcale taki nie jest. Czasami trzeba wybrać małe zło, aby zrobić coś dobrego dla innych. Spodobało mi się również ukazanie bezinteresownej pomocy niesionej przez zwierzaki. Nikt się prawdopodobnie w Ponyville nigdy nie dowie o ich czynie, ale to nie było to dla nich najważniejsze.

Wadą tego tomu są zdecydowanie ilustracje, przede wszystkim postacie kucyków. Są one ukazane miejscami niezbyt korzystnie - mają ogromne, typowo mangowe oczy i straciły gdzieś swój urok. Ślicznie ukazani zostali za to ich podopieczni oraz tła. Szkoda tylko, że kosztem głównych bohaterek...

Szósty tom serii Mój kucyk pony. Przyjaźń to magia to kolejna szansa na przeżycie niesamowitych przygód z barwnymi bohaterkami. Postacie na kartach tego kolorowego komiksu ukazują nie tylko tytułową magię przyjaźni, ale i zachowania, którymi powinien kierować się każdy człowiek - dobroduszność, bezinteresowność w niesieniu pomocy oraz wiarę w drugą osobę. Myślę, że każde dziecko będzie zachwycone tymi opowieściami, dorosły także się w nich zatraci. Polecam z całego serca. 

Ten komiks zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu EGMONT. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz