Autor:
Tytuł: Kura, co tyła na diecie
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 28
Ocena: 10/10
Wiek: 3+
Opis:
"Kura, co tyła na diecie" rozpoczyna cykl dowcipnych książeczek, które polubią czytelnicy od lat trzech do stu trzech. Każda z nich brawurowo i z humorem pokazuje jakąś naszą przywarę. "Kura, co tyła na diecie" w krzywym zwierciadle przedstawia współczesną "modę na szczupłość" i podporządkowanie życia dietom. Takiej modzie ulega nasza bohaterka, ale jako łakomczuch ponosi klęskę za klęską.
Recenzja:
Myślę, że każdego człowieka choć raz w życiu nachodzą myśli o diecie, zgubieniu kilku kilogramów. Ba! Niektórzy nawet wprowadzają ją w swoje życie! Zdrowe odżywianie, regularne ćwiczenia - to klucz do sukcesu! Tak też myślała pewna Kura, która - o dziwo - tyła na diecie. Ale - jak to możliwe?! - pewno zapytacie. No cóż - wystarczy być Kurą... albo i zwyczajnym człowiekiem.
Kura, co tyła na diecie to pierwsza z serii ilustrowanych bajeczek Pana Poety, która w lekki i dowcipny sposób przedstawia ważne dziecięce sprawy. Otóż, nie do końca się z tym opisem zgadzam, ponieważ dzieci raczej nie walczą z takimi demonami jak diety. Niemniej, książeczka jest niezwykle zabawna i bardzo spodobała się mojej siostrzenicy, mnie samej i... wszystkim moim znajomym. Cóż poradzę, że główna bohaterka tejże książeczki zdaje się być moją karykaturą?
Tytułowa bohaterka jest na diecie - a w zasadzie tylko tak mówi, bo wciąż myśli o pysznościach i często podjada. Od jednego ziarenka w końcu się nie tyje, a cóż poradzić, gdy do dzioba wpadają kolejne? Oczywiście, nie mogą się zmarnować, a nasza Kura i tak po jedzeniu zrobi ćwiczenia - pobiega wokół tortu... Pewnie się domyślacie, że ten sport skończy się wzmożoną aktywnością trawienia w żołądku, a w końcu i akceptacją swojego krąglutkiego wizerunku przez naszą bohaterkę. Najważniejsze, że dla kogutka i siebie jest piękna!
Niesamowicie uśmiałam się przy tej książeczce, niemal do łez. Sama jestem nieco krąglutka i często próbuj różnych diet, które zwykle kończą się fiaskiem albo nagradzaniem się drobnymi słodkościami, które wcale nie pomagają. Czytając Kurę, co tyła na diecie widziałam siebie, co rozbawiało mnie jeszcze bardziej i uczyniło tę bajeczkę moją ulubioną. Jest po prostu nieziemsko zabawna i ma w sobie wiele prawdy - o diecie, kurach i słabościach ludzi na diecie
Kura, co tyła na diecie nie jest jedynie pozycją dla dzieci, możecie z powodzeniem podarować ją osobie na diecie. Jestem pewna, że będzie bawiła się przy tej króciutkiej, wierszowanej lekturce równie dobrze, jak ja. Humorystyczne i kolorowe ilustracje Joanny Młynarczyk dodają uroku całości i świetnie współgrają z tekstem. Jestem całkowicie zakochana w tej pozycji i wracam do niej co kilka dni - i wciąż bawi tak samo! Polecam z całego serca.
Recenzja ukazała się również na portalu Papierowy Pies. :)
Monika Stanisławska
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie zapowiadająca się książeczka. Z chęcią bym ją przeczytała bo kilka razy sama też stosowałam diety z różnym skutkiem i jestem ciekawa jak to wychodziło tej kurce.
Lubię książki, w których można utożsamiać się z bohaterami. To daje człowiekowi poczucie, że jednak ktoś ma tak samo, jak ja. A jak jeszcze mamy zaserwowany do tego humor, to nic, tylko brać i nie wypuszczać z łapek!
OdpowiedzUsuńTo niesamowite, że trafiłam tutaj - do świata pełnego książeczek, bajek specjalnie dla najmłodszych, a tak wiele odkrywam tu dla samej siebie! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie. Mam ten sam problem. Może jak przeczytam tę historię lecz w odsłonie innej osoby tzn. Kury 😊 to zrozumiem jakie błędy popełniam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna dla mnie zwłaszcza że aktualnie jestem na przymusowej diecie- poki co schudłam i staram sie pilnować. Może akurat ta książeczka pomoglaby mi spojrzec w inny sposób dietę i podejść do niej w bardziej humorystycznie a nie tylko jako konieczność, a przy okazji zmotywować do lepszego pilnowania się w tym względzie.
OdpowiedzUsuńHaha podoba mi się :D A tak serio to też mnie czasem nachodzą myśli, że może powinnam trochę schudnąć i tak dalej... No niestety zaraz jak o tym myślę, robi mi się smutno, że jestem gruba i w ogóle. Dlatego nie przejmuję się tym ;) Po prostu trzeba być sobą, wszystko jedno, w jakim rozmiarze.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książeczkę :)
Magda Flegel
no po prostu super :)
OdpowiedzUsuńW końcu mieszczę się w przedziale wiekowym. :D
OdpowiedzUsuńFajna, urocza książeczka, którą można poczytać dzieciom :D
OdpowiedzUsuńFB: Mariola Zofia Laura Marszałek
hmm... temat u mnie na czasie (ale nie dotyczy mnie, a mojej starszej córki) - myślę że to dobry pomysł by wspólnie pośmiać się przy tej książeczce
OdpowiedzUsuńAle mi miło! Kurka aż przerwała podjadać z wrażenia. Może schudnie? #obynie ;)
OdpowiedzUsuń