piątek, 20 kwietnia 2018

Ewa Nowak - "Kto uratował jedno życie... Historia Ireny Sendlerowej"


Autor: Ewa Nowak
Ilustracje: Anna Kurdziel
Tytuł: Kto uratował jedno życie... Historia Ireny Sendlerowej
Wydawnictwo: EGMONT
Seria: CZYTAM SOBIE
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 64
Ocena: 8/10

Opis: 

Irena Sendlerowa to wielka bohaterka. Dzięki jej odwadze tysiące dzieci i dorosłych uniknęło śmierci w czasie drugiej wojny światowej. Kiedy Niemcy zbudowali w Warszawie getto dla osób pochodzenia żydowskiego, Irena Sendlerowa zaangażowała się w pomoc jego mieszkańcom. Podczas powstania warszawskiego również narażała swoje życie jako sanitariuszka, a po wojnie pracowała w opiece społecznej i uczyła w szkołach medycznych. Za swoje zasługi otrzymała wiele orderów, odznaczeń i nagród. Poczytajcie o tej wspaniałej kobiecie. 
„Czytam sobie. Kto uratował jedno życie... Historia Ireny Sendlerowej” to trzeci poziom nauki czytania w ramach serii Czytam sobie. Dzięki tej książce twoje dziecko będzie mogło utrwalić sobie umiejętności zdobyte na drugim poziomie i przejść do czytania dłuższych książek. Tekst zawiera wszystkie głoski, a zdania są bardziej rozbudowane i złożone. W książce jest około 2500-2800 wyrazów, co sprawia, że jest ona dla dziecka prawdziwą, wymagającą lekturą. Czarno – białe ilustracje potęgują to wrażenie. Na końcu znajduje się słownik trudniejszych wyrazów użytych w książce.  
Historię Ireny Sendlerowej opisała Ewa Nowak – autorka kilkudziesięciu książek dla dzieci i młodzieży, laureatka prestiżowych nagród i wyróżnień literackich. Piękne ilustracje to zasługa Anny Kurdziel. 

„Czytam sobie” to program wspierający naukę samodzielnego czytania wśród dzieci w wieku 5-7 lat. Poszczególne książki są podzielone na poziomy zaawansowania - poziom pierwszy: „Składam słowa”, poziom drugi: „Składam zdania” oraz poziom trzeci: „Połykam strony”. W prace nad serią zaangażowani są czołowi polscy autorzy i ilustratorzy, a także pedagodzy i eksperci, którzy dbają o to, by każdy z tomów był zgodny z zaleceniami metodologów. Do tej pory sprzedano ponad milion egzemplarzy książek z serii „Czytam sobie”, co świadczy o tym, że to skuteczny i lubiany przez dzieci sposób na rozpoczęcie przygody z samodzielnym czytaniem. Serii „Czytam sobie” towarzyszy akcja społeczna „Czytam sobie. Mogę być, kim chcę!”, której celem jest pokazanie, jak nauka czytania od najmłodszych lat wpływa na rozwijanie w sobie pasji, a w konsekwencji świadomy wybór przyszłej drogi zawodowej. W promocję akcji zaangażowało się wielu aktorów, sportowców i ludzi mediów.

Recenzja:


Istnieją w polskiej historii takie postaci, o których można pisać bez końca, a to i tak wciąż będzie za mało. Nie sposób bowiem słowami opisać ich bohaterstwa, odwagi i zasług. Taką postacią jest z pewnością Irena Sendlerowa, która dzięki Wydawnictwu EGMONT trafiła na karty publikacji skierowanej do dzieci.

Kim była Irena Sendlerowa? Pewnie każdy z nas mniej lub bardziej kojarzy to nazwisko. W końcu należy ono do naszej bohaterki narodowej, która w czasie wojny uratowała wiele ludzkich istnień - najpierw dostarczając do getta lekarstwa i inne rzeczy niezbędne do przeżycia w skrajnie trudnych warunkach, później wyprowadzając poza jego mury żydowskie dzieci i znajdując im bezpieczne miejsca, gdzie mogły przeczekać najgorsze i liczyć, że po wojnie znów ujrzą własne rodziny. Sendlerowa została uhonorowana między innymi Orderem Orła Białego oraz Medalem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata, co jest dowodem na to, że jej zasługi doceniają nie tylko Polacy, ale także naród żydowski. Tego wszystkiego, a także wielu innych rzeczy dowiedzą się młodzi Czytelnicy w trakcie tej lektury.

Książka nie jest obszerna gabarytowo, ale ma to swój cel - w końcu to dzieci mają ją przeczytać samodzielnie. Pomaga w tym duża, dobrze dobrana czcionka. W tekście znalazły się różne trudne słowa, które mogłyby być niezrozumiałe dla dziecka, dlatego też autorka zaopatrzyła publikację w słowniczek, który rozwieje wątpliwości i pozwoli lepiej zrozumieć sens tej niełatwej przecież lektury. Nie brakuje tu także ilustracji i jak można przeczytać na końcu książki, brak żywych kolorów ma dać Czytelnikowi poczucie obcowania z literaturą dla dorosłych, przynajmniej pod względem tematyki. Ma to sens, ja jednak obstaję przy swojej teorii, że książki dla dzieci mają mieć kolory, bez względu na tematykę. Sądzę, że wtedy po publikację sięgnęłoby więcej młodych osób.




To książka bardzo wartościowa pod względem merytorycznym, choć dla mnie osobiście za mało tu odniesienia do emocji w porównaniu do konkretów. A przecież tak tragiczny czas jak wojna wywołuje w młodych umysłach całą lawinę różnych, czasem sprzecznych uczuć. Dobrze byłoby im pomóc sobie z tym poradzić. Z drugiej strony - to też rola rodziców, aby pomogli to wszystko poukładać w dziecięcych wyobrażeniach.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa EGMONT.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz