Tytuł: O Wilku, który nie lubił czytać
Autor: Orianne Lallemand
Ilustracje: Éléonore Thuillier
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 32
Ocena: 10/10
Opis:
Wilk zaczął pożerać książki – i to dosłownie. W przepastnej paszczy znikają niskokaloryczne romanse, pożywne powieści, a nawet ciężkostrawne i trudne do przełknięcia słowniki. Bibliotekarze barykadują przed nim drzwi, antykwariusze naprędce kopią wilcze doły, a księgarze… a księgarze żyją nadzieją, że o nich akurat zapomni. Czy książki znikną zupełnie z Baśniowego Lasu?
Recenzja:
I pomyśleć, że gdyby nie jedna z recenzentek Bajkowiru, mogłabym nigdy nie sięgnąć po żadną z książeczek o Wilku. Niejednokrotnie widziałam tę serię, jednak zakładałam, że to coś zwyczajnego, ot kolejna publikacja dla dzieci, jakich pełno na rynku i w moim domu. Skusiły mnie jednak te wszystkie maksymalne noty, które sympatyczny zwierzak otrzymywał w recenzjach. I z tego miejsca - Agnieszko, dziękuję! Teraz już nie wyobrażam sobie, żeby biblioteczka mojej córki nie mieściła wszystkich części przygód Wilka.
Kim jest książkowy Wilk, dobrze wiecie. Niejednokrotnie gościł on już na Bajkowirze. Mogliście natomiast nie wiedzieć, że nie lubi on... czytać! Zgadza się - mimo że pożera książki, czyni to w sposób dosłowny. Należę do ludzi, którzy nie lubią nawet tego, gdy pisze się po książkach, choćby dedykacje, a co dopiero, gdy zjada się je w całości. Smakować literaturę oczywiście można, a wręcz należy, ale inaczej, subtelniej... Na szczęście Wilk także do tego dojrzeje, gdy przyjdzie mu pomóc w poszukiwaniu zaginionych książek. Kogo spotka na swojej drodze? Postaci z ukochanych bajek naszego dzieciństwa! Drodzy Czytelnicy, ja tę książkę pokochałam - za pomysł, ilustracje, wykonanie, za całokształt!
A co powiecie, aby małemu uparciuszkowi, który od czytania stroni, zaserwować najpierw lekturę Wilka, który nie lubił czytać, a następnie wyruszyć wspólnie szlakiem wilkowych przygód, spotykając się na kartach książek z bohaterami, którzy stają na drodze Wilka? Polecam wszystkim rodzicom, którzy zastanawiają się, jak zachęcić dziecię do czytania.
Podoba mi się format książki - nie za duży, nie za mały. Choć tu dodam, że wolałabym twardą oprawę - przetrwałaby dłużej w rękach małego Czytelnika. Zachwycają mnie ilustracje i bohaterzy. I trudno byłoby mi znaleźć coś, co by mnie nie urzekło w tej publikacji. To moje pierwsze, ale z pewnością nie ostatnie spotkanie z tą serią. Ocena? Musi być maksymalna. Czy polecam? Z pełną odpowiedzialnością!
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Adamada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz