Autor: Jujja Wieslander, Tomas Wieslander
Ilustracje: Olof Landström
Tytuł: Kajtek i Miś
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 126
Ocena: 9/10
Wiek: 3+
Opis:
Posłuchaj o tym, jak Kajtek prawie nauczył się pływać, jak próbował wbiec na drzewo i jak bawił się w pustynię w środku zimy. Częstą towarzyszką zabaw Kajtka jest Tosia. Każdego wieczora przed zaśnięciem Kajtek opowiada Misiowi o tym, co się wydarzyło tego dnia. I razem zasypiają.
Dla małego człowieka każdy, nawet najzwyklejszy dzień, może być przygodą!
Piętnaście opowiadań o Kajtku, Misiu i Tosi napisanych przez autorów książek o Mamie Mu – w sam raz do głośnego czytania najmłodszym – przed snem lub o każdej innej porze dnia.
Recenzja:
Chociaż moja Maja wciąż uwielbia historyjki opierające się głównie na obrazkach (nie ma co ukrywać – ja również mam do nich słabość), ma również coraz więcej cierpliwości do dłuższych tekstów i potrafi skupić się na tyle, by wysłuchać kilkustronicowej historii.
Idealną pozycją dla dzieci na tym etapie czytelniczej przygody będzie „Kajtek i Miś”. To wymarzona pozycja na dobranoc, każdą z historyjek bo mały Kajtek opowiada swojemu misiowi przed pójściem spać relacjonując mu najbardziej ekscytujące wydarzenia danego dnia.
A, jak zapewne każde małe dziecko, Kajtek ma sto pomysłów na minutę i każdy kolejny bardziej zaskakujący od poprzedniego. Dlatego też mali czytelnicy usłyszą (a nieco więksi przeczytają) o tym, jak Kajtek siedział na drzewie… na krześle, urządza sobie tajemną kryjówkę w kociej toalecie, uczy się liczyć na swoich „wojennych ranach”, piecze babeczki z błota, plami misia krwią podczas swojej pierwszej wizyty w szkole, czy zajada kanapkę z ciężarówką.
A w większości przygód ochoczo towarzyszy mu najlepsza przyjaciółka – Tosia. Wiadomo, że z dziewczynami broi się najlepiej!
Opowiadania są pełne energii, ciepłe i bardzo pozytywne. Mają też ten niepowtarzalny klimat "opowieści do poduszki". Ale nie jest to bynajmniej różowa, wydelikacona rzeczywistość, bo nie brakuje tu również momentów grozy – bólu przytrzaśniętych palców, ani łez rozpaczy po rozdeptaniu ukochanej myszki i na mysim pogrzebie. Nie da się ukryć, że historyjki chwytają za serce – i te radosne i te straszniejsze i te smutniejsze też. Chociaż wesołe mają zdecydowaną przewagę.
Moja dwuipółlatka jeszcze nie docenia tego typu ilustracji – nielicznych, monochromatycznych i subtelnych szkiców piórkiem dopełniających każdą z opowieści, za to mi bardzo przypadły do gustu. Podobnie jak samo wydanie książki – nareszcie trafiłam na taką pozycję, która odpowiada na moje wysokie wymagania i jej twarda oprawa ma łagodnie zaokrąglone rogi.
Zazwyczaj czytamy przed snem po dwa, a nawet trzy opowiadanka (to jedna z pierwszych książek, w której moja córka używa zakładki!), a mimo to wciąż nie znamy jeszcze wszystkich przygód Kajtka. Cóż jednak poradzić, że najulubieńsza historia o uczeniu się pływać i taplaniu w błocie musi być czasami czytana dwa razy pod rząd? Przez kilka wieczorów pod rząd? ;)
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zakamarki.
Muszę pogratulować córeczki, która już tak wcześnie potrafi skupić się na dłuższej historii i to bez kolorowych obrazków ;) mój siedmiolatak czasami jeszcze nie potrafi skupić się na jednym z trwających dłuższy czas opowiadaniu. Skoro przygody Kajaka są tak frapujące to muszę wypróbować na nich uwagę mojego syna. Z pewnością jest to interesująca lektura.
OdpowiedzUsuńMoje córki (2.5 i 4 lata) uwielbiają książeczki w których coś się dzieje. Czytamy już coraz dłuższe historie i widzę jak obie przejmują się o losy bohaterów. Myślę że Kajtek i Miś by im się bardzo spodobali.
OdpowiedzUsuńMnie, urzekła okładka i piękne monochromatyczne ilustracje. Jakoś tak przywodzą mi na myśl moje dzieciństwo. :) Mojego syna, z pewnością, zachwyci fakt, że głównym bohaterem jest chłopiec z którym może się identyfikować. Spodobała się nam również tematyka opowiadań. Nauka pływania, budowanie bazy vel kryjówki, błotna kuchnia to tematy naszego dnia powszedniego. Nie jest łatwo sobie z nimi poradzić, szczególnie małemu chłopcu. Może książka pomoże nam się z niektórymi sprawami oswoić.
OdpowiedzUsuńKsiążeczka wydaje się bardzo interesująca, szkoda tylko, że główną bohaterką nie jest dziewczynka. Brakuje mi książeczek dla dzieci z żeńskimi postaciami z podobnym charakterkiem, bo choć ostatnio jest wysyp pozycji feministycznych dla młodszych czytelniczek, to w większości są one czysto edukacyjne, a nie przygodowe.
OdpowiedzUsuń