sobota, 17 listopada 2018

I'm a genius - fabryka mydełek


Kolejny dzień - kolejna recenzja zabawki. Kiedy z moją kuzynką ponownie miałyśmy okazję do wspólnej zabawy: i do wspólnego stworzenia czegoś nowego, to nie czekałyśmy zbyt długo, tylko korzystając z tego, że obie mamy wolny czas, spotkałyśmy się, żeby tym razem stworzyć mydełka! Przyznajcie sami przed sobą, że to brzmi fajnie - bo sądzę, że połowa osób dorosłych nie wie, skąd wzięło się mydło, a ja z jedenastoletnią dziewczynką mogłam brać w tym udział i robić to własnoręcznie (a właściwie ona robiła, a ja nadzorowałam i pomagałam, niemniej jednak bawiłam się świetnie, niczym dzieciak). 

Wcześniej miałam okazję robić już perfumy i szampon z tej samej serii, więc wiedziałam mniej więcej, czego się spodziewać i moja kuzynka także wiedziała - przez co oczekiwanie było tym bardziej przyjemne. Wiecie: książeczka, kilka przyrządów i kilka preparatów to niby wszystko, co jest w środku - ale właściwie więcej nie potrzeba, żeby spędzić piękne popołudnie i zobaczyć piękny uśmiech dziecka po wykonaniu kawału dobrej roboty!

Z góry powiem, że na opakowaniu pisze, że można dzięki temu zestawowi zrobić także sole do kąpieli - tylko trzeba na własną rękę zaopatrzyć się w gruboziarnistą sól. Jest jednak zestaw, który zajmuje się typowo solami do kąpieli, więc ja z kuzynką stwierdziłyśmy, że teraz zajmiemy się mydłami i zrobimy sobie z tym czerwonym barwinkiem, który był w zestawie, a innym razem zamówimy sobie po prostu zestaw dotyczący soli. 


Co ciekawe, to jest chyba jeden jedyny zestaw, który nie ma napisanego, że jest dla dzieci od ósmego do dwunastego roku życia, tylko ma napisane, że jest od ósmego roku życia - po prostu. W zestawie za bardzo to nic nie zmienia: jest książeczka z historią mydła i z przepisami, są preparaty i są rzeczy, które mają pomagać odmierzać i mieszać składniki, więc wydawać by się mogło, że spokojnie mogą dać to od ośmiu do dwunastu, bo poziom trudności dalej mnie i kuzynce wydawał się taki sam, ale nie dali.


Ważną informacją - dla każdego, kto kupuje ten zestaw i kto go użytkuje - jest pewnie też to, czy był on badany dermatologicznie. Otóż był i mamy o tym informację na opakowaniu. Mamy także informację na temat udzielania pierwszej pomocy w razie kontaktu z oczami, w przypadku połknięcia, czy w przypadku jakichkolwiek wątpliwości. 
Możecie więc być spokojni: dzieciaki będą bezpieczne, bo ryzyko wystąpienia reakcji alergicznej jest naprawdę minimalne!



Na zdjęciach wyżej i poniżej znajduje się główna zawartość pudełka - nie licząc książeczki, której nie umieściłam w kadrze aparatu, gdyż musiałabym ją obfotografować całą, gdyż jest taka ciekawa - wolałam jednak zostawić radość jej odkrywania dla Państwa.
Wydawać by się mogło, że ten zestaw nie jest zbyt duży - ale jak na zrobienie mydełka, jest wystarczający. Później wydaje mi się, że i tak zabawa się nudzi. Przecież - wbrew nazwie zestawu - fabryki mydełek tu nie zakładamy z dzieckiem, prawda? Tylko chcemy mu pokazać, jak działają pewne składniki chemiczne i jak po zmieszaniu otrzymuje się z nich mydło. 


Moja kuzynka zrobiła sobie mydełko z foremki motylka - nie uwieczniałam tego jednak na zdjęciach, gdyż dziewczynka czuła się skrępowana za każdym razem, gdy chciałam wyciągnąć aparat w trakcie naszej zabawy. Taki prezencik trafił jednak do jej mamy, która była zachwycona zdolnościami córki. Najlepszym prezentem była chyba jednak radość córki z wykonanego zadania.

Przyznam szczerze, że mydełka były dotychczas najciekawszym zestawem - ale nie wiem, czy tylko dla mnie, czy także dla mojej kuzynki. Na pewno było w nich chyba najwięcej wiedzy z chemii. Zachęcam więc Was serdecznie do zakupu, szczególnie, że okazji zbliża się masa - Mikołajki, Święta, a może jakieś urodziny, czy imieniny po drodze? Jestem przekonana, że lepszej zabawy wymarzyć sobie nie można!

Jak mówiłam - nawet ja bawiłam się jak dziecko, a jestem już dorosłą kobietą. Nie żałuję i na pewno sięgnę po kolejne zabawki z tej serii, bo jest ich jeszcze kilka! Wyczekujcie recenzji!


TĘ ZABAWKĘ KUPICIE >>> TUTAJ <<<
Zestaw ten zrecenzowałam dla Was dzięki uprzejmości sklepu alemaluch.pl

5 komentarzy:

  1. Niestety córka mojego brata ma dopiero trzy latka więc jest jeszcze za mała na takie prezenty, ale nie zmienia to faktu, że taki zestaw z pewnością zapewni dużo frajdy i pozytywnych wrażeń. Z kolei mój syn ma siedem lat więc mógłby już poeksperymentować bo czy ktoś powiedział, że ten zestaw nie będzie idealny także dla chłopca? Na pewno rozważę taką propozycję przy wyborze prezentów na tegoroczne Mikołajki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja córka ma 7 lat, ale myślę, że dobrze byśmy się bawili całą rodzinką przy tym zestawie. Widzę, że cała seria, którą opisujecie na blogu bardzo przypadłaby do gustu córce. Zabawy manualne, kreatywne, przyciągające całą rodzinę i rozszerzające wiedzę to doskonały pomysł na prezent pod choinkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja Panna ma lat 4, ale z moją pomocą zapewne chętnie skorzystała by z takiej zabawy, a później wyszorowała się własnoręcznie zrobionym mydłem, albo swoje zabawki;) Wszystko czego można użyć w wodzie jest godne uwagi;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedyny plus to możliwość formowania kształtów a nie tylko pospolitej kostki. Takie spersonalizowane kształty nadają się świetnie na prezenty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy artykuł. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń