Autor: Stephane Barroux
Tytuł: Gdzie jest słoń?
Wydawnictwo: Dwukropek
Liczba stron: 32
Ocena: 8/10
Opis:
Gdzie jest słoń? łączy piękne ilustracje z ważnym przekazem. To, co zaczyna się jak zwyczajna zabawa w chowanego, szybko okazuje się czymś znacznie istotniejszym. Książka pokazuje, jakie są konsekwencje niszczenia naturalnego środowiska zwierząt poprzez wycinanie lasów, wzrost liczby śmieci i inne działania niekorzystnie wpływające na otaczającą nas przyrodę. Na kolejnych stronach książki mały czytelnik pyta: „Gdzie jest słoń? Gdzie jest papuga? Gdzie jest wąż? Gdzie są drzewa? Dokąd teraz pójdą zwierzęta?” Dynamicznie zmieniający się krajobraz i ukryte w nim zwierzęta subtelnie sugerują nam niezmiernie istotne pytania – jaki wpływ ma ekspansja człowieka i rozwój miast na siedliska i życie zwierząt.
Recenzja:
To moje drugie spotkanie z tym autorem i tym razem zacznę może trochę od końca. Bo właśnie na końcu autor wyjaśnia nam, skąd w ogóle pomysł na tę historię. Gdy jakiś czas temu był w Brazylii, stał się świadkiem wypalania amazońskich lasów. Ta książka to jego sprzeciw przeciwko wylesianiu. To sprzeciw oszczędny w słowach, pod tym względem wręcz niemy, za to krzyczący obrazem.
Wesoła okładka zupełnie nie zapowiada tego, co spotyka nas w książce. Mnie osobiście tytuł skojarzył się z popularną wyszukiwanką "Gdzie jest Wally?". I tutaj także możemy poszukać słonia, póki jeszcze ma się gdzie skryć. Z każdą kolejną stroną to zadanie będzie się stawać coraz prostsze i prostsze, aż w końcu przestanie bawić zupełnie, bo co to za wyzwanie - szukać słonia, który siedzi w klatce w zoo. Początkowa zabawa w wyszukiwanie daje coraz więcej do myślenia, gdy nikną kolejne drzewa, a ich miejsce zajmuje beton. Dżungla przemienia się w miejską dżunglę, gdzie nie ma już miejsca na wolność zwierząt i ich życie w naturalnych warunkach. Przesłanie mocne, a autorowi udało się to osiągnąć bez użycia słów. To nie lada sztuka.
To jeden z tych tematów, które warto poruszać z dziećmi już od małego, bo wyrosły one na świadomych konieczności dbania o środowisko dorosłych. Takie tematy poruszają, budują dziecięcą wrażliwość i wiedzę o świecie, czasem zbyt okrutnym, gdzie żądzi prawo silniejszego. I myślę, że to przesłanie zrozumieją już kilkuletnie dzieci, w końcu obraz mówi bardzo dużo - dżungla jest tu piękna, kolorowa, różnrodna, z kolei miasto zatraca całą indywidualność, stanowiąc kłębowisko takich samych budynków.
Stephane Barroux znalazł ciekawy sposób na zaznaczenie tego problemu w umysłach najmłodszych, podobnie zresztą, jak w jego książce o rozgwieździe. Do mnie ten sposób przemawia, więc książkę polecam. Sięgnijcie, zwłaszcza że cena jest śmiesznie niska.
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Dwukropek.
Bardzo cenię książeczki poruszające temat ekologii. Dzięki nim moje dzieci stają się małymi "ekspertami" i zaczynają zwracać uwagę na to co się dzieje wokół nas.
OdpowiedzUsuńojej, też w pierwszej chwili myślałam, że to jedna z wyszukiwanek, a tu takie zaskoczenie. Ilustracja słonika w zoo za kratami wśród betonu - przejmujące przesłanie. Ważny temat w naszych czasach.
OdpowiedzUsuń