sobota, 25 maja 2019

Anna Matysek - "Soboty są dla nas"

Autor: Anna Matysek
Ilustrator: Joanna Pasek
Tytuł: Soboty są dla nas
Wydawnictwo: Skrzat
Liczba stron: 192
Rok wydania: 2019
Ocena: 8/10
Wiek: 7+

Opis:

Jak z nieciekawie zapowiadającego się dnia wyczarować prawdziwe święto?
Rodzice zajęci, sąsiedzi wyjechali i w sobotni poranek niespodziewanie wkrada się wróg wszystkich dzieci – nuda. Ale siedmioletnia Tosia odkrywa, że świat za oknem jest pełen niespodzianek: kwitnących drzew, przyrody karmiącej owocami, przyjaznych stworzeń i... obietnic nowych znajomości! Co znajdzie dziewczynka i kogo spotka za drzwiami rodzinnego domu? Jakie tajemnice skrywa posiadłość zagadkowego sąsiada i czy rzeczywiście to taki straszny ponurak? Kiedy wreszcie oczy Tomka się rozweselą? I czy kłopoty naprawdę mogą zniknąć, gdy powierzy się je brzozom?

Sześcioro dzieci, kilkoro dorosłych, parę psów, trójka kociąt, niesforne kozy i... mnóstwo dziecięcej, zwykłej-niezwykłej zabawy, która przegoni nudę raz na zawsze. Zajrzyj pod jabłonki i przeżyj wraz z bohaterami książki niezwykłą sobotę z przyjaciółmi!

Recenzja: 

Z pewnością wszyscy rodzice często słyszą słowa: “nuuuudzi mi się”. Wypowiadają je dzieci spragnione nowych wrażeń, chcąc zademonstrować, iż natychmiast potrzebują pomysłu na kreatywne zagospodarowanie ich wolnego czasu. Niekiedy znalezienie im odpowiedniego zajęcia bywa nie lada wyzwaniem, ale czasami naprawdę nie potrzeba zbyt wiele, by zorganizować jakąś pomysłową zabawę. Przygody bohaterów książki Soboty są dla nas są tego idealnym przykładem. Dziecko, które je usłyszy lub samodzielnie przeczyta, pozna wiele inspiracji do zabawy z rówieśnikami, których tłem jest malowniczy krajobraz polskiej wsi. Bo tak naprawdę na przeszkodzie do dobrej zabawy nie stoi nic oprócz braku chęci.


Książka spodoba się zarówno rodzicom jak i ich pociechom. Jest świetną propozycją do samodzielnego przeczytania przez dziecko. Dedykowana od siódmego roku życia, z czym w pełni się zgadzam. Wydawca trafił w punkt – potwierdzam to jako mama niespełna ośmiolatka. W zbliżonym wieku jest również główna bohaterka o imieniu Tosia. Idealne dopasowanie lektury pod tym względem to tylko jeden z licznych atutów tej opowieści. Aby je dostrzec wystarczy tylko wsłuchać się w płynące z tych kartek słowa i przenieść się w krainę dziecięcej codzienności. Wie o tym autorka – Anna Matysek, wydawnictwo Skrzat a teraz także i my. Czas na Was drodzy rodzice i kochane dzieci. Na odnalezienie w tej historii tego, co najlepsze i bezcenne w każdej małej główce – nieorganicznych podkładów wyobraźni, a także wyrozumiałości i dobroci płynącej prosto z serca. Oczywiście pojawiają się tu pewne konflikty i trochę smutku, bo życie nie jest idealne, ale każde nieporozumienie można zażegnać a każdą przykrość zamienić w uśmiech z pomocą bliskich nam osób.


Przejdźmy do zarysu fabuły, która pomimo swej prostoty zawiera w sobie wiele istotnych przesłań dla młodego czytelnika. Wspominana już wcześniej protagonistka przeprowadziła się wraz z rodzicami na wieś, gdzie każdej soboty spotyka się ze swoimi przyjaciółmi, by wspólnie miło spędzić czas. Razem wyruszą do lasu,  z pomocą opiekunów rozpalą ognisko, będą także zajmowali się malutkimi kotkami. To tylko kilka sposobów na zażegnanie nudy, które co sobotę zastosują z zadowalającym skutkiem. 

Trzeba przyznać, że Tosia ma bardzo pomysłowych rodziców, którzy znajdują szybkie rozwiązania na brak zajęcia dzieci. Ich przygody nie tylko bawią, ale także uczą a przede wszystkim pokazują jak pożytecznie i przyjemnie można spędzić czas z dala od komputera i smartfona. Wszystko zależy od naszego podejścia do pewnych spraw, rodzice Tosi mogą być dla innych bardzo dobrym przykładem. Chociaż mają pewne ułatwienie, gdyż ich córka to ugodowa dziewczynka, a bywają dzieci niechętne do współpracowy. Wówczas nie można się poddawać i bronić zawzięcie swoich racji. Rodzice to autorytet dla dzieci a państwo Gładeccy o tym dobrze wiedzą. Zatem nie tylko maluchy mogą skorzystać z tej opowieści. Co jeszcze w niej jest ważnego? Otóż, warto dodać, że nie obędzie się też bez poruszających tematów –  zasmucających, ale niezwykle potrzebnych i istotnych w swym przekazie. Strata najbliższych i tęsknota to najważniejsze z nich.


Sposób wydania książeczki jest przyjazny dla małego czytelnika. Książka nie jest obszerna a jej format odpowiedni, zapewniający wygodne jej trzymanie w rękach. Krótkie rozdziały i ciekawe ilustracje wzbudzają zainteresowanie dzieci. Większość z nich wykonana jest w kolorze, w sposób prosty i subtelny dokładnie obrazując opisywane sytuacje. Pomiędzy stronami znajdziemy także kika szarych, wykonanych samymi konturami obrazków będącymi atrybutami natury - rozmieszczone są one zazwyczaj na końcu rozdziałów.


Z pewnościa każde dziecko zechce podjąć próbę samodzielnego przeczytania chociażby kilku rozdziałów. Ciekawe historie małych bohaterów inspirują do zabawy i dostarczają też wiele istotnych informacji, wyjaśniając trudne pojęcia na przykład: natchnienie, fraszka, epitety i inne środki stylistyczne. Autorka zawarła tu tyle istotnych faktów, że aż trudno uwierzyć, iż ta opowieść liczy zaledwie niespełna sto dziewięćdziesiąt stron.


Soboty są dla nas to niezwykle wartościowa historia o grupie przyjaciół, którzy są bardzo aktywni i ciekawi otaczającego ich świata. Przedstawia obraz polskiej wsi w sposób wzbudzający zainteresowanie dzieci, jednocześnie zachęcając do przeżycia podobnych wrażeń. Jesteśmy zadowoleni z tej lektury, okazała się naprawę warta przeczytania.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Skrzat.

5 komentarzy:

  1. Ciekawa książka, kojarzy mi się z Dziećmi z Bullerbyn nie wiem dlaczego. Myślę, że ta jest bardziej dziewczęca, chłopcy wolą chyba chłopięce historie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W grupie książkowych przyjaciół są także chłopcy (co prawda tylko dwóch), ich przygody powinny się spodobać również małym mężczyznom, gdyż nie są typowo dziewczęce ;)

      Usuń
  2. Podoba mi się to wydanie / fotografie stron w recenzji/. Bardzo fajna książeczka /192 strony to całkiem przyzwoita grubość/.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta Aleksińska30 maja 2019 10:23

    O super, lecę do księgarni po książkę dla chrzesniaka! Szukałam właśnie czegoś na początek przygody z czytaniem, a ta książka zapowiada się świetnie ;) dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna lektura. Moje dzieci nie narzekają na nudę. Zawsze mają coś do zrobienia i ciągle przybywa im pomysłów do zabawy. Podejrzewam, że wynika to też z tego, że mieszkamy praktycznie w lesie i z każdej wyprawy przynoszą różne skarby. Ogród i różne prace na podwórku też są dla nich przygodą. Mnóstwo pytań, ciekawe spostrzeżenia. Syn tylko mówi " że sprzątanie zabawek jest nudne.

    OdpowiedzUsuń