niedziela, 20 września 2020

Aneta Wira-Ostaszyk, Joanna Kończak - "Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny"

Autor: Aneta Wira-Ostaszyk, Joanna Kończak
Tytuł: Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny 
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2 września 2020
Liczba stron: 240
Ocena: 10/10

Opis: 

Dzięki Anecie Wirze-Ostaszyk, tancerce zespołu Polskiego Baletu Narodowego, macie wyjątkową szansę poznania codzienności baleriny. Dowiecie się, jak wyglądają przesłuchania do szkoły baletowej, na czym dokładnie polega nauka w niej oraz w jakim wieku najlepiej zacząć zajęcia z tańca klasycznego. Wyjaśnimy, jakie są poszczególne części garderoby: czym różni się paczka klasyczna od romantycznej (i że wcale nie chodzi o przesyłki), co to są szpongi oraz kto tańczy na pointach i jak je dobrać. Zajrzymy też za teatralne kulisy, by poznać tajniki pracy na scenie. Dlaczego bez inspicjenta zapanowałby chaos? Ilu osób poza obsadą i orkiestrą potrzeba do wystawienia spektaklu? Kim jest solista, a kim baletmistrz? Czy choreografię da się zapisać jak muzykę? Jak tancerze zapamiętują kroki, ilu prób potrzebują przed premierą i czy rozmawiają ze sobą w trakcie przedstawienia? Zaprezentujemy też podstawowe pozycje rąk i nóg w tańcu klasycznym i kilka wybranych póz, na przykład słynną „arabesque”. A na końcu zaprosimy w fascynującą podróż do przeszłości, by poznać najważniejsze fakty z historii baletu oraz słynne spektakle – zarówno te dawne, jak i bardziej współczesne. Podpowiemy też, gdzie można je oglądać.

To wspaniałe kompendium wiedzy, wzbogacone o liczne anegdoty z przedstawień, osobiste doświadczenia oraz piękne fotografie, które z pewnością zachwyci miłośników i miłośniczki balet u w każdym wieku!

Recenzja:

Taniec to pasja mojej siostrzenicy. Postanowiłam zapoznać się z książką Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny właśnie przez wzgląd na nią i… sama się niesamowicie wciągnęłam w ten świat! Młoda również była zafascynowana tą pozycją, a – jako, że to ona jest specjalistką w tych tematach – to bardzo dobrze świadczy o tym tytule, prawda? 

Zacznę od tego, że… książka jest przepięknie wydana! Duży format, twarda oprawa oraz multum ilustracji wewnątrz – w tym tanecznych póz, zdjęć ze spektakli, fotografii kompozytorów, tancerzy i teatrów (i nie tylko) – krótko mówiąc: Mój balet... naprawdę robi wrażenie! A to zaledwie kwestia wizualna – pewnie zastanawiacie się, jak jest z treścią? Jak zapewne domyślacie się po ocenie – również wspaniale! Tytuł podzielony jest na kilka rozdziałów, zarówno bardziej praktycznych, jak i bardziej teoretycznych. Bardzo urzekł mnie pierwszy z nich, dotyczący szkoły baletowej – autorki zawierają tutaj swoje doświadczenia i wiele cennych wskazówek, m.in. kiedy zacząć naukę, jak wybrać zajęcia baletowe czy jak dostać się do takowej szkoły, wyrzeczeń, jakie ze sobą niesie balet... Nieziemsko wciągnęłam się również w część o życiu na scenie, gdzie autorki przybliżają czytelnikowi przestrzeń teatralną oraz aspekty takiej drogi – muszę Wam przyznać, że sama za tanecznymi spektaklami nie przepadam, ale po tym co przeczytałam – no cóż, muszę zobaczyć balet na żywo (bo ekranowo już zobaczyłam go ostatnio zanadto – o czym napiszę dalej). Cieszę się, że w książce nie zabrakło… podstaw techniki! Przybliżone zostaje nam tutaj wiele tanecznych póz i muszę Wam się tutaj pochwalić, że wiele z nich już rozpoznaję! I umiem wymówić – bo wspaniałomyślnie i wymowa trudniejszych została tutaj załączona. Dobrze wiedzieć, że w baletowym świecie już się w tej kwestii nie skompromituję (w tym przed młodą :D). 


To wciąż nie cała treść, bowiem w książce zawierają się jeszcze dwa rozdziały o historii baletu i słynnych baletach. Myślę, że na ich temat nie ma potrzeby się za bardzo rozpisywać – napiszę jedynie, że jest tutaj bardzo wiele informacji, a wszystkie z nich są przystępne przekazane, dzięki czemu nawet – na pozór – najmniej interesujące fragmenty są bardzo ciekawe i – jak wspominałam wcześniej – nieziemsko wciągają w ten świat. Dzięki nim dowiedziałam się o wielu fantastycznych spektaklach, o których nie miałam pojęcia! Na szczęście, częściowo już nadrobiłam braki – z młodą znalazłyśmy klika spektakli (część – niestety – we fragmentach) w sieci i namiętnie je oglądałyśmy. A wcześniej słuchałyśmy rozmaitych kompozytorów (bo i o nich jest nieco), tutaj nawet udało mi się nieco zabłysnąć! 

Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny to pozycja nie tylko dla miłośników „Jeziora Łabędzi” i fascynatów baletu, ale i osób, które są całkowitymi laikami w tym temacie. Książka jest napisana w bardzo przystępny sposób, pełen ciekawostek i anegdotek oraz – oczywiście – wiedzy bardziej fachowej. Jestem przekonana, że każdy, kto sięgnie po ten tytuł, całkowicie przepadnie dla tańca! Zresztą – przeczytajcie jej opis – czyż nie zapowiada się przecudownie? I – być może – tak jak ja, zamarzy o wypadzie na spektakl. Polecamy z całego serca – ja i moja mała tancerka! 💓

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz