Autor: Lou Morgan
Tytuł: Bezsenna
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 29 lipca 2020
Liczba stron: 304
Ocena: 8/10
Opis:
Młoda, bogata i ładna Izzy oraz jej przyjaciele prowadzą pozornie idealne życie. Ale zbliżają się egzaminy – a w szkole takiej jak Clerkenwell porażka nie wchodzi w grę. Na szczęście Tigs ma pomysł na rozwiązanie problemów. Mała pigułka, która sprawi, że sprawdzian stanie się dziecinnie prosty, dzięki czemu bohaterowie uzyskają oczekiwane rezultaty. Zdesperowani przyjaciele, aby odnieść sukces, zaczynają łykać narkotyk. Ale gdy przykre efekty uboczne nie ustępują, bohaterowie zdają sobie sprawę, że są o wiele gorsze rzeczy niż kilka egzaminów.
Recenzja:
Ostatnio przekonałam się do horrorów młodzieżowych, a wszystko to za sprawą fascynującej Zamieci Gabriela Dylana. Bezsenna jawiła mi się równie interesująco, bowiem opis zapowiadał niebanalnie niepokojącą lekturę – z koszmarem na jawie i tajemniczymi narkotykami na pierwszym planie. I po lekturze mogę powiedzieć jedynie jedno – jejku, jakie to było dobre!
W Clerkenwell nie miało znaczenia, że samochód przejechał ci psa, twój ociec ci zmarł, zalało ci dom lub złapałeś wirusa ebola. Albo te wszystkie rzeczy przydarzyły ci się naraz. Nadal oczekiwano, że oddasz pracę w terminie i dostaniesz za nią przynajmniej pięć z minusem. Już to było pójściem na ustępstwo.
Książka prezentuje nam paczkę przyjaciół, którzy pod presją szkoły oraz rodziny pragną zyskać jak najlepsze wyniki w nauce. Jedna z koleżanek częstuje ich tabletkami zamówionymi z internetu, zapewniając, że to tylko witaminy i wodorosty wspomagające koncentrację, ale… szybko okazuje się to kłamstwem, a skutki uboczne są straszliwe – koszmary senne, zaniki pamięci, bezsenność, halucynacje, omamy – to zaledwie część z nich. Najgorsze jednak, że bohaterowie zdają się być całkiem bezradni – wszak przed własnym umysłem nie są w stanie uciec. A niepewność, co jeszcze się stanie, co zobaczą, czego się dopuszczą jest… przytłaczająca.
To nie mogło się dziać naprawdę.
Ale się działo.
A najgorsze było to, że sami do tego doprowadzili.
Bezsenna trzyma czytelnika w napięciu przez cały czas, a mroczne omamy i doświadczenia głównej bohaterki – bo w zasadzie historia opowiedziana jest z perspektywy Izzy – mrożą krew w żyłach. Jak nie trudno się domyślić, jej przyjaciele powoli giną, krwi i straszliwych scen nie brakuje, a i ona jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Dodatkowo, w wyniku zagrożenia, przyjaźń paczki przechodzi kryzys i postaci tracą do siebie zaufanie (co jest częściowo przyczyną ich zguby). W horror wplata się również kilka innych wątków, zdecydowanie wartych przemyślenia – choćby odnośnie kosmicznych wymagań otoczenia nastolatków oraz… łatwego dostępu do narkotyków…
Powieść Lou Morgan ogromnie przypadła mi do gustu, ponieważ stale coś się w niej dzieje, akcja prze do przodu, a nawet w zwyczajnych czynnościach kryje się groza, bowiem umysł Izzy płata jej straszliwe figle. Szkoda tylko, że nie do końca zostało wyjaśnione, jakim cudem Tigs zdobyła te felerne tabletki – autorka naprowadza nas tutaj na kilka tropów, ale nie stawia jasnych odpowiedzi. A może to celowy zabieg, abyśmy podumali nad – wspomnianą już – dostępnością do niebezpiecznych substancji? Warte przemyślenia.
Bardzo przypadło mi do gustu, że w książce znalazło się również kilka przypisów z mniej powszechnymi pojęciami – z pewnością przydadzą się one młodzieży, bowiem nie każdy wie dokładnie czym stricte są omamy czy katatonia. Miłą niespodzianką jest również to, że na koniec znalazło się miejsce dla fragmentu innej powieści, w podobnym klimacie - Wyspy Bryony Pearce, po którą z przyjemnością sięgnę!
Bezsenna to fascynująca i przerażająca powieść dla młodzieży, którą czyta się z niegasnącym zainteresowaniem i drżącym sercem. Dawno tak bardzo nie zatraciłam się w żadnym horrorku, a zakończenie – no cóż – uwielbiam takie szalone (dosłownie) urywanie opowieści grozy. Krótko mówiąc – polecam z całego serducha młodym (i nie tylko) miłośnikom grozy!
To już drugi horrorek dla młodzieży który wydaje sei interesujący mimo że nie oglądam horrorów z chęcią bym przeczytała
OdpowiedzUsuńSynek za mały a ja się zastanawiam czy mimo moich wiecznych "23" lat nie jestem na nią za stara. Ale fakt lubię takie klimaty i chętnie bym po nią sięgnęła. Recenzja jest bardzo kusząca. Napewno polecę ją mojej siostrzenicy. Myślę, że by ją wciągnęła ta historia.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię horrory,to mój ulubiony gatunek. Z przyjemnością sięgam również te dla młodzieży jak i dzieci. Tak, są też dla dzieci i mają swój klimat. Mój syn jest jeszcze za mały na dziecięce horrory, uważam że niech sam sobie wyrobi smak, przecież nie musi lubić to co mamą.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tę książkę, to z przyjemnością po nią sięgnę. Akcja interesująca od samego początku. Jyz sam fakt pojawienia się narkotyku zwuastuje ogromne kłopotu, i tak się dzieje. Przy okazji, poruszony problem narkotyków jest przestrogą.
Senne koszmary, halucynacje, omamy mogą doprowadzić do obłędu. Bardzo niepokojącą lektura, która mrozi krew w żyłach ale jednocześnie kie pozwoliłaby mi się od siebie oderwać. Dlatego właśnie uwielbiam mroczne książki. Ja, jako czytelnik, staje się więźniem lektury, która potrafi mną zawładnąć do tego stopnia że jestem zaskoczona upływem czasu. Narastający niepokój, dyskomfort psychiczny dla czytelnika - myślę że BEZSENNA to może mi zaoferować.
Basia P.
Osobiście nie jestem wielką fanką horrorów (wolę kryminały), jednak po przeczytaniu recenzji tej książki, przyznaję że mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńJednocześnie myślę, że może ona być dobrym wstępem do rozmowy z nastolatkami na temat narkotyków.
Co prawda moje dzieci jeszcze są troszkę za małe na tego typu literaturę, jednak tytuł wspisuję na moją listę książek do przeczytania „Must Read Books” :)
Karolina K.