Tytuł: Wróżka z gwiezdnego pyłu
Autor: Lena Wolska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 136
Rok wydania: 2018
Ocena: 8/10
PATRONAT BAJKOWIRU
PATRONAT BAJKOWIRU
Opis:
O sztuce dobrego życia dla najmłodszych
Mała Hania od zawsze marzyła o tym, by zostać wróżką. Wesoła i bystra dziewczynka pragnęła opiekować się innymi, nieść pomoc potrzebującym i sprawiać, by świat stał się lepszym miejscem. Spotkanie z wilkiem Albertem – stuletnim mędrcem i opiekunem lasu, który opowiada jej o Gwiezdnym Pyle – staje się początkiem niezwykłej podróży. Dziewczynka i jej opiekun magicznym sposobem przemieszczają się od Tatr po Morze Bałtyckie, a w każdym z miejsc czeka na nich nowy nauczyciel… Ich nauki mówią o tym, jak dobrze żyć, dostrzegać piękno, znaleźć w sobie siłę i ufność w to, co przyniesie los. Czy Hania je zrozumie i podąży za radami Magów? Czy odkryje źródło i tajemnicę Gwiezdnego Pyłu? Podróż w głąb siebie nie zawsze jest prosta…
Recenzja:
Od dłuższego czasu staram się być mniej więcej na bieżąco z rynkiem literatury dziecięcej, więc zauważam pewne trendy. Na przykład to, że bardzo dużo publikacji skierowanych do dzieci przedkłada humor nad hołubiony niegdyś dydaktyzm. Kiedyś trudno było sobie wyobrazić książkę bez morału, dziś jego obecność nie jest już tak oczywista. Osobiście należę do tej grupy Czytelników i rodziców, którzy we wszystkim chcieliby zachować umiar - humor jak najbardziej, byle w dobrym wydaniu, które nie „odmóżdża", element dydaktyczny bardzo chętnie, jeśli tylko całość nie jest przesiąknięta bijącym po oczach moralizowaniem. Dziś będzie o książce, przy której wypada zwolnić tempo życia chociaż na chwilę i rozejrzeć się wokół, zachwycić tym, co nas otacza. Bo taka właśnie jest „Wróżka z gwiezdnego pyłu".
Nowa publikacja Wydawnictwa Novae Res to budująca opowieść o małej Hani, której marzeniem jest zostanie dobrą wróżką. Dziewczynka nie ma pojęcia, że ta moc jest w niej od dawna i po prostu czeka na odkrycie. To dzieje się, gdy pewnego dnia Hania za sprawą dotyku swojej dłoni uzdrawia spotkanego na drodze zajączka. Wtedy dociera też do niej, że rozumie mowę stworzeń, które przecież nie mówią jej własnym językiem. Potrafi się również z nimi porozumiewać. Zdziwienie Hani nie ustępuje, bo oto do grona jej nowych leśnych przyjaciół dołączył król lasu - ogromny wilk, który zabierając ją w podróż po świecie, pomoże odkryć tajemnicę gwiezdnego pyłu, jakim jest wypełnione serce dziewczynki. To w końcu z niego rodzi się miłość.
Kolejne rozdziały dotyczą pojęć, których nasza mała bohaterka uczy się pod okiem swojego mentora. Jest to rozwiązanie ciekawe z dwóch powodów - po pierwsze pojęcia zaczynają się na kolejne litery alfabetu, po drugie - w wielu przypadkach są to pojęcia abstrakcyjne, których sens często trudno wytłumaczyć młodemu człowiekowi. Być może publikacja Leny Wolskiej w tym pomoże. Absolut, harmonia, intuicja - wbrew pozorom nie tak łatwo zbudować definicje, które będą przystępne dla dzieci.
W książce znajdziemy dużo ciepła, emocjonalności i treści ważnych w życiu każdego człowieka. Takich, o których zbyt często zapominamy. Osobiście nie pogardziłabym jednak odrobiną humoru, bo jest to jednak publikacja przeznaczona dla dzieci i chcąc utrzymać ich zainteresowanie podczas lektury na wysokim poziomie, element humorystyczny byłby wskazany. Nie do końca mam także przekonanie do nadawania zwierzętom ludzkich imion, ale to już bardzo subiektywne odczucie.
Podsumowując, jest to książka z budującym przesłaniem, kształcąca i traktująca o rzeczach, zjawiskach i uczuciach, o których warto z dziećmi rozmawiać już od najmłodszych lat. Niemniej ze względu na jej poważną tematykę dzieliłabym lekturę na krótsze odcinki, aby zainteresowanie słuchacza nie wygasło.
Książkę recenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res.
KONKURS!
W związku z tym, że objęłyśmy książkę patronatem, mamy dla was egzemplarz „Wróżki z gwiezdnego pyłu” do wygrania!
Sponsorem jest wydawnictwo Novae Res.
Koszt wysyłki ponosi sponsor.
Termin: 02.04.2018r. - 13.04.2018r. do godziny 18:00.
Co trzeba zrobić, żeby wziąć udział w konkursie?
ZADANIE: Napiszcie w komentarzu na blogu Bajkowiru, dlaczego „Wróżka z gwiezdnego pyłu" powinna trafić właśnie do was. Wygrywa najciekawsza odpowiedź!
Powodzenia!
Obiecuję dobrze się nią zaopiekować!
OdpowiedzUsuńKsiążka powinna trafić do mnie... hmm... myślę, że jedynym godnym powodem będzie to, że bardzo lubię baśni. Wszelkiego rodzaju bajki i bajeczki. Mimo tego, że z wieku dziecięcego wyrosłem :D Bajki nadal kojarzą mi się z dzieciństwem, z poczuciem beztroski... To jest to! Powinna trafić do mnie, gdyż na pewno dobrze się nią zaopiekuję i nie będę jej pozwalał bawić się z wodą! :D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Dla mnie ta ksiąźka jest uwiecznieniem dzieciństwa
OdpowiedzUsuńDlaczego "Wróżka z gwiezdego pyłu" powinna trafić akurat do mnie... hmmm. Chciałabym poznać świat baśni, gdyż w całym swoim życiu przeczytałam ich niewiele... Więc warto by było nadrobić ten stracony czas i wyruszyć w niesamowitą podróż z Hanią. Uważam, że będzie to niezapomniane przeżycie, sam opis brzmi bardzo zachęcająco i zawiera w sobie szczyptę magii :D A rady Magów mogą okazać sie bardzo przydatne w życiu każdego z Nas, no bo kto inny niż staruszek z białą brodą i kijem ala różdżka XD
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńno coż, powody, dla których chciałbym, aby książka trafiła do nas, są dwa. A właściwie trzy.
Pierwszy to taki, iż mam nadzieję na to, że w trakcie lektury moja córka znajdzie w niej klucz do swoich uczuć, całkiem już skomplikowanych jak na dziewięciolatkę ;)
Powód drugi jest taki, iż rzeczona córka jest prawdziwym pochłaniaczem książek i ciągle narzeka, że nie ma już co czytać. 136 stron pozwoliłoby na zaspokojenie tego głodu na jeden choć wieczór.
Powód trzeci jest taki, iż nawet w przypadku wygranej w niniejszym konkursie książka długo u nas nie zagości. Po przeczytaniu zobowiązujemy się przekazać ją na rzecz Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu, jak zawsze czynimy w przypadku wygranej w tego typu zabawie (co nie zdarza się niestety aż tak często :().
Pozdrawiamy
Weronika i jej tata :)
Marzymy, by przeczytać tę książkę <3 Dlaczego?
OdpowiedzUsuńTo bardzo skomplikowane, ale postaram się prosto wyjaśnić, o co chodzi ;) Już w dzieciństwie padło podejrzenie mojej choroby… Miałam w tym wiele szczęścia. Rodzice pracowali, a mną zajmowali się dziadkowie. Dziadek miał dużo cierpliwości i już w wieku 3 lat umiałam płynnie czytać i pisać. Czytałam wszystko. Rodzice niepokoili się, ponieważ w domu było cicho tak, jakby nie było dziecka, a ja siedziałam w salonie przy kominku i czytałam, czytałam i tak mi zostało po dziś dzień, za co jestem ogromnie wdzięczna Moim Dziadkom! Rodziców jednak moje zachowanie niepokoiło i zaczęli mnie diagnozować podejrzewając jakąś poważną chorobę… Pediatra jednak załamał ręce. W końcu jeden z lekarzy wysłał mnie do lekarza-genetyka, a ten stwierdził w skomplikowanych badaniach molekularnych jednoznacznie, że jestem nosicielem groźnej mutacji. Stwierdzono u mnie mutację w genie CRYAB zlokalizowaną na chromosomie 11q21, co znaczy tyle, że choruję na książkoholizm (lub synonim bookioza) i jestem książkozaurem. Jedyne lekarstwo, ale tylko działające doraźnie, to książki, ale nie takie zwykłe czytanie, tylko pochłanianie książek może uchronić przed postępem choroby, która jest na dzień dzisiejszy nieuleczalna i w moim przypadku obecnie w 3 stadium choroby (a jest 5). Choroba jest przenoszona w sposób autosomalny dominujący w linii żeńskiej, tak więc połowa szans, że moje córki będą chore. Aktualnie jestem mamą 2 córek i obie są chore, tak więc ta lektura jest dla nas JEDYNYM lekarstwem <3
Pozdrawiamy :)
Podeśle mi Pani linka o tej mutacji, bo brzmi ciekawie i nie wiem, czy jest faktycznie prawdziwa ^^ Sama chciałabym taką mutację mieć :D
UsuńTo sama prawda ;) W trakcie przeprowadzki część dokumentów została zagubiona i właśnie ten wynik też :(
OdpowiedzUsuńDziękujemy za zgłoszenia! Książka powędruje do p. Macieja Łuszczyńskiego! Prosimy o przesłanie adresu do wysyłki w wiadomości prywatnej na fan page'u Bajkowiru. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńCiekawa książka dla dzieci. Takie z przesłaniem są najlepsze. Zawsze jest coś czego można się nauczyć lub pokazany jest inny punkt widzenia. Nie wiedziałam, że Novae Res wydaje także książki dla dzieci, ale to bardzo fajny kierunek!
OdpowiedzUsuń