Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nauka i zabawa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nauka i zabawa. Pokaż wszystkie posty

sobota, 9 listopada 2019

Nauka i zabawa - "Dzień, w którym Heniś poznał... cyfry"; "Dzień, w którym Heniś poznał... kolory"

Autor: opracowanie zbiorowe
Tytuły: Dzień, w którym Heniś poznał... cyfry; Dzień, w którym Heniś poznał... kolory
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 14.08.2019
Liczba stron: 20
Ocena: 6/10
Wiek: 3-7 lat

Opis: 
Heniś to sympatyczny bohater kreskówki dla maluchów, który dzięki wydawnictwu Egmont przeniósł się do... książki. Poznajcie cyfry razem z Henisiem. 

"Dzień, w którym Heniś poznał... cyfry. Nauka i zabawa" to edukacyjna, zabawna i ślicznie wydana książeczka poświęcona cyfrom. Znakomity punkt wyjścia do rozpoczęcia przygody z matematyką na poziomie kilkulatka.
***
Poznajcie kolory razem z Henisiem! 

Dzieci uczą się:
- rozpoznawać podstawowe kolory,
- nazywać kolory,
- kojarzyć je ze znanymi im przedmiotami.

Recenzja:

Śmiem twierdzić, że pierwszą zauważalną umiejętnością dziecka integrującą go ze światem zewnętrznym jest naśladowanie odgłosów zwierząt oraz ich rozpoznawanie. Dopiero znacznie później przychodzi czas na rozpoczęcie przygody z cyframi i kolorami. I żeby była ona jak najprzyjemniejsza, różne wydawnictwa proponują nam wiele pomocy dydaktycznych z tego zakresu. Dla maluchów wkraczających w oba tematy przydatne mogą okazać się książeczki od wydawnictwa Egmont z serii Nauka i zabawa, a więc Dzień, w którym Heniś poznał... cyfry i Dzień, w którym Heniś poznał... kolory, które zamówiłam już jakiś czas temu. Czy spełniają one swoje zadanie? Oczywiście tak, jednak brakuje im czegoś, co by sprawiło, że dziecko chciałoby z nimi spędzić dłużej czas. Wystarczy mu je przejrzeć, po czym, dość szybko odłożyć w kąt. Jednak i z takiego - wydawać by się mogło - zwykłego przeglądania, może wyniknąć wiele dobrego, dlatego warto na nie zwrócić uwagę. Mogę one stać się najlepszą zachętą do wartościowej zabawy, na przykład, w poszukiwanie barwnych skarbów. Wiemy już zatem, że dostarczają inspiracji, a to bardzo dobrze o nich świadczy. Co jeszcze jest w nich przydatnego?


Heniś to oryginalna postać z kreskówki emitowanej w telewizji na programie TVP ABC. W naszym domu nie jesteśmy jego zagorzałymi fanami, ale pomyślałam, że fajnie byłoby mieć w domu książeczki o cyfrach i kolorach w najprostszym wydaniu, specjalnie dla mojego młodszego syna. Oczywiście okazało się, że jest on jeszcze zbyt mały, aby zacząć uczyć się liczyć i rozpoznawać kolory, dlatego książki pokażę mu jeszcze w przyszłości. Myślę bowiem, iż trzylatkom i czterolatkom spodobają się one najbardziej.

W książeczce Dzień, w którym Heniś poznał... cyfry przedstawiono na osobnych stronach każdą z cyfr od jednego do dziewięciu a na im sąsiadujących - odpowiednią ilość obrazków, na których zobaczyć możemy: Henisia, skarpetki, kaktusy, motyle, pieski, plecaki, balony, torty i filiżanki. Dodatkowo na końcu umieszczono podsumowanie, dzięki któremu można sprawnie utrwalać znajomość tych liczebników. Jest to naprawdę skromna, ale wyraźna w przekazie książka. Nie ma w niej tekstu, ale ilustracje są urozmaicone, co uważam za znaczący plus w tym wydaniu.



Natomiast w publikacji Dzień, w którym Heniś poznał... kolory przedstawiono dziesięć kolorów, a dokładnie ich nazwy wraz z różnymi przedmiotami w danej barwie. Jednemu kolorowi poświęcono dwie strony, więc litery są duże i bardzo wyraźne. Wszędzie widzimy naszego bohatera w towarzystwie wielu stworzeń bądź też przedmiotów, których jest dość dużo. Przykładowo w kolorze żółtym będziemy mogli zobaczyć rower, piłkę tenisową, puchar, banana, osę i żyrafę. Strój Henisia zmienia się w zależności od konkretnego koloru i także zwraca uwagę starszych dzieci. Mnogość ilustracji pozwala poznać nowe słowa z otaczającej dziecko rzeczywistości. Wywnioskować można zatem, że takie wydanie ma swoje zalety.




Obie książeczki są wydane w prosty a jednocześnie solidny sposób. Kartonowe strony są wytrzymałe, nie rozdwajają się a ich tekstura zabezpiecza je przed zabrudzeniami. Niektórzy mogą być zawiedzeni tym, że nie ma w nich tekstu oraz zarzucić im zwyczajność. Jednakże inni - z pewnością zauważą ich swoisty urok. Zdecydowanie najmocniejszą stroną tych publikacji są ciekawe ilustracje, a także sam bohater, którego zapewne wiele dzieci lubi i na swój sposób podziwia. Jest to charakterystyczna postać przebywająca w oryginalnym środowisku - zauważyć można, że wszystkie przedmioty z jego otoczenia mają oczy - niezależnie od tego, czy są żywe, czy martwe. Fani Henisia i dzieci uczące się liczyć oraz rozpoznawać kolory mogą być zadowoleni z owych książeczek. Natomiast reszta zachwyci sę nimi tylko na krótką chwilę.

Dzień, w którym Heniś poznał... cyfry i Dzień, w którym Heniś poznał... kolory to proste w formie wydania i przekazu książeczki dla najmłodszych dzieci wkraczających w etap nauki cyfr i rozpoznawania kolorów. Fani Henisia będą nimi zachwyceni. Niemal każdy kilkulatek doceni jej nieskomplikowany styl i z ciekawością będzie chciał poznać nowe słowa oraz policzyć wszystkie umieszczone w nich ilustracje razem z nami. Z pewnością wiele dzieci zaangażują do wspólnej zabawy i nauki. 



Książki zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

sobota, 7 września 2019

"Uczę się... liczyć" i "Uczę się... angielskiego"

Autorzy: opracowanie zbiorowe
Tytuły: Masza i Niedźwiedź. Uczę się... liczyć. Nauka i zabawa; Super Przyjaciele DC. Uczę się... angielskiego. Nauka i zabawa
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 24; 24
Ocena: 8/10
Wiek: 3-7 lat 

Opis: 

Książki z serii Nauka i Zabawa to świetny pomysł na wprowadzenie dziecka w świat liczenia! Zawarte tu zadania i łamigłówki o zróżnicowanym poziomie trudności pozwalają maluchom oswoić się z cyframi, rozwinąć umiejętność liczenia oraz wykonywania działań matematycznych na podstawowym poziomie i wykształcić zdolność koncentracji niezbędną do dalszej nauki. Łamigłówki zostały dobrane tak, by każdy znalazł wśród nich coś dla siebie. Samodzielne wykonywanie prostszych zadań pozwoli dziecku uwierzyć we własne możliwości, a dzięki trudniejszym ćwiczeniom, przy których może pomóc osoba dorosła, dziecko uczy się tego, co już niebawem przyda mu się w szkole. Mnóstwo naklejek, zabawne polecenia i towarzystwo ulubionych bohaterów znanych z kreskówki to gwarancja doskonałej rozrywki!
***
Nauka i zabawa w jednym! Ćwicz angielski z Superprzyjaciółmi DC! Przed tobą aż 24 strony zadań, ciekawostek i zagadek w doborowym towarzystwie. Naucz się języka szybko, sprawnie i z pasją. Rebusy, rozsypanki i inne zabawy słowne. Mnóstwo ciekawostek! Poszerz zasób słownictwa i poćwicz znane słówka! Książka przeznaczona jest dla dzieci na wczesnym etapie nauki angielskiego. Sprawi frajdę również tym, którzy dopiero zaczną uczyć się języka. ""DC Comics. Uczę się angielskiego"" zawiera podstawowy zakres słownictwa, taki jak: liczby, kolory, przymiotniki opisujące charakter i emocje, nazwy dni tygodnia i miesięcy, określenia przestrzenne. Dodatkowo znajdziesz w niej słówka związane ze światem złoczyńców i bohaterów! 
Książka zawiera naklejki. Dzięki temu, że jest zaangażowane na wielu poziomach (przyklejanie naklejek, twórcze zabawy słowne, rebusy, ćwiczenia z tworzeniem zdań), dziecko przyswoi sobie nowy zasób słownictwa i powtórzy znane słówka dużo efektywniej niż podczas nauki z podręcznika. I am learning English! 

Recenzja: 

Nauka może być przyjemnością. Zwłaszcza, jeśli dzieci mają do dyspozycji takie oto ciekawe pomoce edukacyjne i to z ulubionymi bohaterami z bajek w rolach głównych. Wydawnictwo Egmont oferuje nam ciekawą serię w cyklu wydawniczym Nauka i zabawa, której nazwa rozpoczyna się od dwóch słów - Uczę się... Dla swojego starszego syna wybrałam książkę poświęconą nauce języka angielskiego a dla czteroletniej bratanicy - liczenia. Czy obie publikacje przypadły im do gustu? Przyznam szczerze, że będąc na miejscu dzieciaków podskakiwałabym do nieba, mogąc uczyć się z takimi fajnymi publikacjami. Byłam typem prymusa szkolnego a wszelkie książki, także te z zadaniami dawały mi ogromną radość. Chciałabym choć jej małą iskrę zaszczepić w moim synu i jego kuzynce, a wcale to nie jest takie proste...



Moja bratanica umie już sprawnie liczyć do dziesięciu po polsku i po angielsku, jednak nie rozpoznaje jeszcze wszystkich cyferek pisanych. Niektóre ćwiczenia były dla niej jeszcze za trudne, ale dzięki nim mogła utrwalić sobie umiejętność liczenia i poćwiczyć trochę pisanie cyferek. Książkę Uczę się... angielskiego przeznaczyłam dla syna. Niestety jest on coraz bardziej z nauką na bakier (jest typem sportowca), dlatego nie wszystkie słówka po angielsku były dla niego zrozumiałe. Jednakże publikacja ta okazała się świetną pomocą i impulsem do ich poznania. Osobiście jestem zwolennikiem takich serii edukacyjno-rozrywkowych. Pozwalają w prosty i przyjemny sposób zdobywać nowe umiejętności w towarzystwie ulubionych postaci z bajek.





Zacznijmy od bliższego poznania książki Masza i Niedźwiedź. Uczę się... liczyć. Co znajdą w niej rządne nieskomplikowanych matematycznych wrażeń dzieci? Gdybyście to pytanie zadali mojej bratanicy, bez wahania odpowiedziałaby: naklejki! Jest ich wielką fanką i przykleja je niemal wszędzie. Oczywiście mają one wielkie znaczenie dla atrakcyjności tego wydanie, ale w kwestii nauki to nie one są tu najistotniejsze. Zadania zawarte w publikacji są bardzo zróżnicowane, co nie pozwala nawet na chwilę nudy. Podczas ich wykonywania dzieci: ćwiczą liczenie, pisanie cyferek oraz swoją spostrzegawczość, kolorują, rozwiązują proste działania matematyczne, rysują i podejmują się jeszcze wielu ciekawych czynności zachęcających do kreatywnego myślenia oraz fajnej zabawy. Treść ćwiczeń jest naprawdę bardzo pomysłowa i stanowi wielki plus tej publikacji, dlatego cieszę się, że zdecydowałam się ją zamówić. Odebraliśmy ją pozytywnie z zaangażowaniem rozwiązując kolejne zadania.







Książka Super Przyjaciele DC. Uczę się... angielskiego również zawiera mnóstwo interesujących zadań. Nauka angielskich słówek przy jej pomocy daje wiele przyjemności. Syn mógł utrwalić już poznane wyrazy oraz nauczyć się nowych. Zadania stworzone zostały w ciekawej formie. Znajdziemy tu wykreślanki, labirynty, kolorowanki i nie tylko. Zawierają one, między innymi: zestawienie słów przeciwstawnych, przyimków i innych przydatnych wyrazów, które trzeba poznać ucząc się języka angielskiego. Bardzo podoba mi się to, iż dane słowo jest napisane po polsku i po angielsku, dzięki czemu starsze dzieci mogą same się ich uczyć lub je sobie przypomnieć. Utrwalą one także nazwy miesięcy, kolory i budowę prostych zdań w języku angielskim. Publikacja jest naprawdę pomocna i można z nią także miło spędzić czas, oczywiście w towarzystwie superbohaterów. 

Do obu książek dołączone są wspominane już wcześniej naklejki urozmaicające pracę dzieci. Tworzą one system nagradzania dobrze wykonanego zadania przez dziecko, co motywuje je do dalszej pracy i daje radość ze zdobywania nowych umiejętności. Ponadto, jest w nich miejsce na podpisanie książki imieniem i nazwiskiem pociechy a na ostatniej stronie umieszczono zestaw odpowiedzi do zadań. Jest to wygodne rozwiązanie, zwłaszcza w książce poświęconej nauce języka angielskiego, gdyż nie wszyscy rodzice znają ten język. Format A4 sprawia, że rozwiązywanie zadań jest wygodne. Również tekstura papieru nie utrudnia dzieciom pisania. Zaś ciekawe ilustracje zachęcają do pracy.



Masza i Niedźwiedź. Uczę się... liczyć oraz Super Przyjaciele DC. Uczę się... angielskiego to przydatne zeszyty zadań utrwalające umiejętność liczenia i znajomość cyfr oraz angielskich słówek. Różnorodne zadania zachęcają dzieci do aktywności i nauki. Cała seria to świetna propozycja dla nieco starszych dzieci. 

Książki zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.