Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prószyński i S-ka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prószyński i S-ka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Pan Poeta - "Kura, co tyła na diecie"

Autor: 
Tytuł: Kura, co tyła na diecie
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 28
Ocena: 10/10
Wiek: 3+

Opis: 

"Kura, co tyła na diecie" rozpoczyna cykl dowcipnych książeczek, które polubią czytelnicy od lat trzech do stu trzech. Każda z nich brawurowo i z humorem pokazuje jakąś naszą przywarę. "Kura, co tyła na diecie" w krzywym zwierciadle przedstawia współczesną "modę na szczupłość" i podporządkowanie życia dietom. Takiej modzie ulega nasza bohaterka, ale jako łakomczuch ponosi klęskę za klęską.

Recenzja: 

Myślę, że każdego człowieka choć raz w życiu nachodzą myśli o diecie, zgubieniu kilku kilogramów. Ba! Niektórzy nawet wprowadzają ją w swoje życie! Zdrowe odżywianie, regularne ćwiczenia - to klucz do sukcesu! Tak też myślała pewna Kura, która - o dziwo - tyła na diecie. Ale - jak to możliwe?! - pewno zapytacie. No cóż - wystarczy być Kurą... albo i zwyczajnym człowiekiem. 

Kura, co tyła na diecie to pierwsza z serii ilustrowanych bajeczek Pana Poety, która w lekki i dowcipny sposób przedstawia ważne dziecięce sprawy. Otóż, nie do końca się z tym opisem zgadzam, ponieważ dzieci raczej nie walczą z takimi demonami jak diety. Niemniej, książeczka jest niezwykle zabawna i bardzo spodobała się mojej siostrzenicy, mnie samej i... wszystkim moim znajomym. Cóż poradzę, że główna bohaterka tejże książeczki zdaje się być moją karykaturą? 

Tytułowa bohaterka jest na diecie - a w zasadzie tylko tak mówi, bo wciąż myśli o pysznościach i często podjada. Od jednego ziarenka w końcu się nie tyje, a cóż poradzić, gdy do dzioba wpadają kolejne? Oczywiście, nie mogą się zmarnować, a nasza Kura i tak po jedzeniu zrobi ćwiczenia - pobiega wokół tortu... Pewnie się domyślacie, że ten sport skończy się wzmożoną aktywnością trawienia w żołądku, a w końcu i akceptacją swojego krąglutkiego wizerunku przez naszą bohaterkę. Najważniejsze, że dla kogutka i siebie jest piękna!

Niesamowicie uśmiałam się przy tej książeczce, niemal do łez. Sama jestem nieco krąglutka i często próbuj różnych diet, które zwykle kończą się fiaskiem albo nagradzaniem się drobnymi słodkościami, które wcale nie pomagają. Czytając Kurę, co tyła na diecie widziałam siebie, co rozbawiało mnie jeszcze bardziej i uczyniło tę bajeczkę moją ulubioną. Jest po prostu nieziemsko zabawna i ma w sobie wiele prawdy - o diecie, kurach i słabościach ludzi na diecie

Kura, co tyła na diecie nie jest jedynie pozycją dla dzieci, możecie z powodzeniem podarować ją osobie na diecie. Jestem pewna, że będzie bawiła się przy tej króciutkiej, wierszowanej lekturce równie dobrze, jak ja. Humorystyczne i kolorowe ilustracje Joanny Młynarczyk dodają uroku całości i świetnie współgrają z tekstem. Jestem całkowicie zakochana w tej pozycji i wracam do niej co kilka dni - i wciąż bawi tak samo! Polecam z całego serca. 

Recenzja ukazała się również na portalu Papierowy Pies. :)

niedziela, 2 kwietnia 2017

Berne Jennifer - "Kajtek, uważaj! Mały miłośnik książek zakłada okulary"

Autor: Berne Jennifer
Tytuł: Kajtek, uważaj! Mały miłośnik książek zakłada okulary
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 32
Ocena: 7/10
Wiek: 3+

Opis:

To zabawna i pięknie ilustrowana historia, której główny bohater Kajtek - mały szpak kochający książki - boryka się z problemami ze wzrokiem. Podczas czytania odkrywa, że widzi niewyraźnie. I również w książkach znajduje wskazówki, co w takiej sytuacji zrobić. Udaje się więc do okulisty i dostaje swoje pierwsze okulary. Z początku jest nimi zachwycony, ale jego kuzyni wyśmiewają go. Kompletnie załamany Kajtek na szczęście przypomina sobie, że okulary nosili Ben Franklin, John Lennon i Gandhi. Niestety, obserwując maleńkie rzeczy, których wcześniej nie dostrzegał, wpada w tarapaty, z których wydostaje się dzięki zdobytej z książek wiedzy, wyobraźni rozbudzonej podczas czytania i swej wyjątkowej pomysłowości oraz pomocy licznego stada kuzynów, którzy odtąd chcą być tacy jak on i nosić okulary.
Ta króciutka historia, napisana prostymi, przemawiającymi do wyobraźni dziecka zdaniami, a przede wszystkim jej główny bohater - przesympatyczny mól książkowy Kajtek - wzbudzają ogromną sympatię dzieci.

Recenzja:

W podstawówce dzieci się ze mnie śmiały, ponieważ nosiłam okulary z dość grubymi szkłami. Moich rówieśników bawiło również to, że wolę czytać książki zamiast grać w piłkę lub siedzieć przy komputerze. Szpak Kajtek, bohater najnowszej bajki Jennifer Berne, jest w podobnej sytuacji co ówczesna ja - inne ptaki drwią z jego okularów i zamiłowania do poszerzania wiedzy. 

Kajtek, uważaj! Mały miłośnik książek zakłada okulary wbrew pozorom jest niezwykle humorystyczną i ciepłą opowieścią. Głównego bohatera poznajemy w bibliotece, gdzie też skrywa się, aby poczytać o smokach. Niestety, ze względu na słaby wzrok, myli książki i - zamiast o fantastycznych istotach - trafia na powieść o fokach. Za radą przemiłej bibliotekarki postanawia odwiedzić okulistę i do domu wraca już w nowiutkich binoklach. Szpak jest ogromnie z nich dumny, jednak jego kuzyni nie doceniają okularów i okrutnie się z niego wyśmiewają. Kajtek odchodzi, rozmyślając o sławnych postaciach noszących szkła (o Benjaminie Franklinie, Gandhi'm i Johnie Lennonie) i dostrzegając coraz to więcej zalet noszenia ich na dziobie. Jednakże poszukiwania coraz to nowszych elementów świata pochłaniają go tak bardzo, że wpada w okropne tarapaty! Na szczęście wiedza, którą nabył w książkach, okulary oraz bliscy ratują go z opresji. Jak? Przekonać musicie się sami. 


Jennifer Berne stworzyła mądrą i uniwersalną książeczkę, z którą zdecydowanie warto się zapoznać. Autorka z poczuciem humoru podeszła do problemu kpin ze strony rówieśników, wyjaśniając w niej jak ważna jest edukacja oraz w prosty sposób ukazując okulary jako atut. W książeczce nie brakuje również ciekawostek na różne tematy, m.in. sposobów porozumiewania się i wcześniej wspomnianych sław, a sympatyczne zakończenie wywołuje na twarzy czytelnika szeroki uśmiech. Całości dopełniają urocze i pomysłowe ilustracje Keith Bendis (rysunek leśnego miasteczka rozbawił mnie niemal do łez), na których zawsze możemy odnaleźć głównego i wyglądającego na wiecznie zdziwionego bohatera. Jest on przedstawiony również na okładce. Prawda, że wygląda pociesznie? 

Kajtek, uważaj! Mały miłośnik książek zakłada okulary to króciutka książeczka dla każdego mola książkowego, nie tylko z piórami. Myślę, że każdy z nas był kiedyś takim Kajtkiem, osobnikiem w jakimś stopniu niezrozumianym przez społeczeństwo. Polecam tę książeczkę zarówno małym dzieciom, jak i rodzicom. Szpak Kajtek uczy, bawi i poprawia humor na długi czas.

Recenzja tej książeczki została napisana dla portalu Papierowy Pies! :)

niedziela, 15 stycznia 2017

Mechthild Gläser - "Strażniczka książek"

Autor: Mechthild Gläser
Tytuł: Strażniczka książek
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 392
Ocena: 6/10 
Wiek: 12+

Opis:

Niezwykła przygoda w świecie książek...

Podróżować na grzbiecie Shere Khana przez "Księgę dżungli", u boku Werthera Goethego walczyć z czarownicami z Makbeta, a wraz z Elisabeth Bennet wzdychać do Mr. Darcy?ego...

Amy nie myślała, że kiedyś będzie tak blisko bohaterów swoich ulubionych książek, że będzie umiała tak głęboko zanurzyć się w każdą z opowieści, o przeżywaniu których niejednokrotnie marzyła, pochłaniając je jednym tchem. Teraz z zapałem korzysta ze swojej nowej umiejętności - aż okazuje się, że w świecie literatury panuje kompletny chaos i nic nie jest takie, jakie być powinno.

Recenzja:

Czy zdarzyło się Wam marzyć o tym, aby znaleźć się w danej książce? Odwiedzić Hogwart, zagnieździć się w bibliotece Bestii lub zwyczajnie poznać na żywo ukochanego, fikcyjnego bohatera? Ja niejednokrotnie o tym rozmyślałam i wiele dałabym, aby zanurzyć się całą swoją osobą w choć jednej ze swoich ulubionych powieści. Niestety, nie udało mi się nigdy tego osiągnąć (widocznie jestem mugolem), w przeciwieństwie do Amy - głównej bohaterki Strażniczki książek.

Amy na pozór zdaje się zwyczajną dziewczyną. Jest odrobinę tajemnicza i szalenie oczytana, książki są nieodłączną częścią jej życia. Wiąże ją również niesamowita więź z matką, iście przyjacielska, co współcześnie jest raczej rzadko spotykane. Poza nieco skrytą i na swój sposób mroczną babką nie wyróżnia jej nic, a przynajmniej jest normalną dziewczyną dopóki nie poznaje swojej niesamowitej umiejętności - niezwykłej zdolności przechodzenia do literatury. Tutaj zaczyna się jej niesamowita przygoda, w której odwiedza między innymi zakamarki Alicji w Krainie Czarów, Dumy i uprzedzenia oraz Małego Księcia. Bez wątpienia wspominałaby te wyprawy lepiej, gdyby nie pandemonium, które rozpętało się w owych powieściach...

Nietrudno odgadnąć, że zadaniem Amy jest poskładanie wszystkiego do kupy. Dziewczyna nie ma jednak lekko, bo w znane wszystkim historie chaos wprowadził czarny charakter, który pragnie nade wszystko zagłady świata książek. A nabroił ogromnie - między innymi ukradł lato ze Snu nocy letniej. Czy Amy odnajdzie się w ukochanych światach, w których absolutnie nic się nie zgadza? 

Strażniczka książek jest powieścią przeznaczoną przede wszystkim dla młodzieży, choć nie wątpię, że każdy mól książkowy się w niej odnajdzie. Styl Mechthild Gläser jest lekki i zawadiacki, na kartach powieści autorka wielokrotnie puszcza do czytelnika oko. Bawiłam się przy tej książce wyśmienicie, a zwariowana akcja i miejscami nieobliczalni bohaterowie zaskakiwali mnie na każdym kroku. Nawet motyw Cierpień Młodego Wertera, lektury której szalenie nienawidzę, nie znudził mnie ani nie przeraził. Dawno nie przeczytałam tak uroczej i - choć nieco naiwnej - wyśmienitej powieści. I wiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale całkowicie zakochałam się w oprawie tej powieści. Na pierwszy rzut oka wydaje się prosta i zwyczajna, a to nie do końca prawda. Okładka tej książki idealnie oddaje magiczną i czarującą historię, którą skrywa. Jest przeurocza!

Jeśli kochacie klasyki i choć częściowo, za sprawą Amy, pragniecie zagłębić się w świat ukochanych powieści - koniecznie przeczytajcie. Strażniczka książek jest niesamowicie pozytywną pozycją, od której nie będziecie potrafili się oderwać. Starszym czytelnikom sugeruję podejść do niej z przymrużeniem oka, miejscami bywa dziecinna. Pomimo tego szczerze polecam.

Ta książka została zrecenzowana dla portalu Papierowy Pies. :)