Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przedszkole. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przedszkole. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 9 maja 2022

Camilla Reid - "Mikuś i dzień w przedszkolu", "Mikuś i wizyta na wsi"


Autor: Camilla Reid

Tytuł: Mikuś i dzień w przedszkolu, Mikuś i wizyta na wsi

Wydawnictwo: Wilga

Rok wydania: 2022

Wiek: 2+

Ocena: 9/10

Opis:

Seria z Mikusiem to książeczki dźwiękowe, które w prosty, a jednocześnie zabawny sposób poruszają tematy bliskie maluchom. To między innymi korzystanie z nocnika, przygotowanie do przedszkola, chodzenie spać. Piękne ilustracje, uroczy bohater, realistyczne dźwięki zachwycą każdego malucha.

Recenzja:

Wydawnictwo Wilga w ostatnim czasie oddało w ręce najmłodszych czytelników kilka bardzo interesujących książek. Na pewno zaliczyć do nich można nową serię o sympatycznym Mikusiu. Co ważne, są to książeczki dźwiękowe, co czyni je jeszcze bardziej atrakcyjnymi dla maluszków, które mogą dodatkowo poćwiczyć sprawność paluszków. Ale uczciwie trzeba przyznać, że atrakcyjna jest także sama tematyka. Dzisiaj chciałabym pokazać dwie części tej serii.

"Mikuś i dzień w przedszkolu" to sympatyczna publikacja, która pomoże na przykład przygotować się do przygody z przedszkolem i pokaże dziecku, że może być tam naprawdę ciekawie. Wspólne muzykowanie, malowanie farbami, zabawy z innymi dziećmi, harce na przedszkolnym podwórku - w przedszkolu każdego dnia naprawdę dużo się dzieje. Dzięki tej książeczce maluszek pozna też przestrzeń przedszkolną, odwiedzi różne pomieszczenia. Ale podoba mi się także to, że autorka pokazała, iż nie zawsze jest tak, że ktoś musi mieć ochotę, żeby się z nami bawić. Każdy ma prawo do decydowania o tym, z kim i jak się chce bawić - to też ważne przesłanie i temat do przegadania z dzieckiem.

"Mikuś i wizyta na wsi", jak sam tytuł wskazuje, dotyczy tego, co ciekawego można robić, gdy mieszka się lub odwiedza kogoś na wsi. Byłam ciekawa, czy autorka dźwiękowe efekty wykorzysta jedynie do pokazania odgłosów wydawanych przez zwierzęta, czy też pójdzie o krok dalej. Na plus na pewno można zaliczyć, że poza klasycznymi odgłosami na przykład krowy czy owcy, znajdziemy tu także dźwięk wskakiwania do błota czy jadącego traktora.





Warto dodać, że książki są bardzo porządnie wydane - gruba okładka, kartonowe strony. To wszystko wpływa korzystnie na trwałość publikacji, które posłużą maluchom na długo. Ilustracje są bajkowe, niemniej dobrze odzwierciedlają rzeczywisty wygląd zwierząt, pojazdów czy różnych przedmiotów. Są też kolorowe i miłe dla oka, a to ważne w przypadku książeczek dla tych najmłodszych. 

Seria zdecydowanie warta polecenia. Polecam bardzo!

Książki zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Wilga.

środa, 2 września 2020

Anna Włodarkiewicz - "Tola na biwaku", "Tola w przedszkolu"

  Autor: Anna Włodarkiewicz
Ilustracje: Ola Krzanowska
Tytuł: Tola na biwaku; Tola w przedszkolu
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2020; 2019
Liczba stron: 64; 64
Ocena: 10/10
Wiek: 4-5 lat

Opis:

Blask ogniska, widok świetlików i nocne niebo rozświetlone gwiazdami - tak Tola rozpoczyna swój pierwszy w życiu wakacyjny biwak!

Dziewczynka wraz z rodzicami zatrzymuje się na polu namiotowym, otoczonym ze wszystkich stron pachnącym lasem. To będą niezwykłe wakacje! Tolę czeka m.in. spływ kajakowy, plażowanie nad pobliską rzeką, wieczorne oglądanie gwiazd czy ognisko, podczas którego wszyscy przygotowują przepyszne smakołyki. Nie zabraknie też ciepłego, letniego deszczu, który zaskoczy biwakowiczy.

Czas rozpocząć niezapomniane wakacje wśród pięknej natury!

Seria "Tola" to ciepłe, rodzinne opowiadania dla wszystkich przedszkolaków. Wraz z 4-letnią Tolą wspólnie obserwujcie otaczający was świat i celebrujcie te (nie)zwykłe codzienne chwile!

***

Poznajcie czteroletnią Tolę. Jest bardzo ciekawa świata – interesuje ją dosłownie wszystko!

Jak wygląda życie malucha w przedszkolu?
W przedszkolu można poznać nowych przyjaciół.
W przedszkolu można bawić się zabawkami i wyjść na plac zabaw z rówieśnikami.
W przedszkolu dzieci jedzą wspólnie smaczne posiłki i razem leżakują!

Sześć naturalnych, rodzinnych opowiadań, uzupełnionych pięknymi ilustracjami, które otulą Was swoim ciepłym klimatem i sprawią, że będziecie często wracać do tej książki.
 
Recenzja:

Kogo, jak kogo, ale Toli chyba nikomu nie muszę tu przedstawiać. To przecież nie pierwsze przygody tej bohaterki, o których możecie przeczytać na Bajkowirze!

Miałyśmy z córką niewielkie zaległości w tej serii i idealnie spiętrzyły nam się na przełom sierpnia i września, idealnie wpasowując się w tematykę końca wakacji.

„Tola na biwaku” to jeszcze nostalgiczne wspomnienia minionych wyjazdów, strojów kąpielowych, wczasowania, jedzenia z ogniska, słonecznych promieni na twarzy i tańca w ciepłym letnim deszczu.

Tola wraz z rodziną wybiera się na biwak – i chociaż ich wyjazd trwa tylko jeden weekend, to dość, by przeżyć mnóstwo niezwykłych przygód. W końcu nikt tak jak dzieci nie potrafi cieszyć się prostymi przyjemnościami. A tych z pewnością nie zabraknie! Czy może być w końcu coś lepszego, niż dmuchanie materaca prukającą pompką? Nasza bohaterka będzie ponadto spać w namiocie, bawić się w hamaku, podziwiać gwiazdy, plażować nad rzeką i ratować rybki z niewoli rybkowego zoo, wybierze się na spływ kajakowy i ognisko. Chociaż opowiadań powinno wystarczyć na pięć wieczornych czytanek, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że nie uda Wam się poprzestać na jednej na raz. Przecież przygody nie mogą czekać! 
 



 
Jednak wszystko co dobre, szybko się kończy – szczególnie, jeśli chodzi o lato i wakacje, mam wrażenie, że u nas dobra pogoda skończyła się praktycznie po dwóch tygodniach. Ale wraz z nadejściem września na przeżycie czekają nowe przygody. „Tola w przedszkolu” to sześć opowiadań oswajających przedszkolną codzienność. W przeciwieństwie do większości pozycji i tej tematyce, Tola nie zaczyna swojej przygody z przedszkolem, ale należy już do „starych wyjadaczy”, a sama adaptacja jest pokazana niejako z boku – to jedna z jej koleżanek - mała Hania - dopiero oswaja się z koncepcją bycia przedszkolakiem. 

Wraz z Tolą spędzimy w przedszkolu calutki rok szkolny – od pierwszego dzwonka, przez zimowe szaleństwa w śniegu i podstępną gorączkę, aż po wielkie pieczenie pizzy na pierwszy dzień lata. Tęsknota za rodzicami, obawy, czy spóźniająca się mama aby na pewno pamięta ją odebrać, złe samopoczucie, czy konieczność dbania o uzębienie to tylko niektóre z wielkich problemów małego człowieka, które ta pozycja pomoże poznać i pokonać. 
 



 
Świetny tytuł zarówno dla rozpoczynających uczęszczanie do przedszkola, jak i kontynuujących naukę.

Tola jak zawsze jest cudna – spokojna, kochana i do serca przytul, a w sercu ma cały świat emocji i radości otaczającym ją światem.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zielona Sowa.

środa, 6 maja 2020

Zofia Stanecka, Marianna Oklejak - "Basia i piknik"


Autor: Zofia Stanecka
Ilustrator: Marianna Oklejak
Tytuł: Basia i piknik
Wydawnictwo: EGMONT
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 24
Ocena: 10/10
Wiek: 5-7 lat


Opis:


W przedszkolu Basi zapanowało poruszenie. Już niedługo odbędzie się leśny piknik! A co będzie na pikniku? Oczywiście będzie Basia i jej przyjaciele, będzie pyszne jedzenie, a przede wszystkim naleśniki, będą bańki mydlane… i oczywiście zaskakujące przygody!

Recenzja:

Co prawda można już nie tylko legalnie wchodzić do lasu, a nawet posłać dziecko do przedszkola, obawiam się jednak, że wspólny rodzinno-przedszkolny piknik jeszcze przez długi czas pozostanie w sferze marzeń. Poczytajmy więc i oddajmy się marzeniom!

Przedszkole Basi urządza piknik – ale nie jakiś tam byle jaki kocyk na osiedlowym trawniku, a najprawdziwszy leśny festyn rodzinny! Z ogromnymi bańkami, piłkarskimi rozgrywkami i kopalnią błota na błotne kotlety. I oczywiście górą pysznego jedzenia, które należało najpierw przygotować. A jako, że każda rodzina przygotowywała jakieś danie, Basia już dzień wcześniej zagoniła rodzinę do smażenia stosu naleśników. I drugiego stosu do zjedzenia natychmiast, w końcu szykowanie pikniku wymaga dużej dawki energii!







Co jednak, jeśli bańki nie będą chciały wychodzić, a Misiek Zdzisiek zaginie bez wieści? Czy jest jakaś szansa, by ocalić dzień pikniku?

Nie wiem, jak to możliwe, ale pojawiło się już tyle przygód Basi, a każda kolejna jest równie fajna. Oczywiście mamy swoich faworytów, zdarzały się też pozycje, które u nas akurat „nie zagrały”, ale każda kolejna „Basia” prezentuje tak samo wysoki poziom i to już kolejna, do której z przyjemnością wracamy. Stanecka&Oklejak&Basia to po prostu trio idealne i już od lat literacki fenomen w naszym domu.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

środa, 1 kwietnia 2020

Zofia Stanecka, Marianna Oklejak - "Basia. Wielka księga przedszkola"


Autor: Zofia Stanecka
Ilustracje: Marianna Oklejak
Tytuł: Basia. Wielka księga przedszkola
Wydawnictwo: EGMONT
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 104
Ocena: 10/10
Wiek: 3-7 lat

Opis:

Uwielbiana przez dzieci Basia kończy pięć lat, a w związku z tym czeka ją pierwszy dzień w przedszkolu. W głowie Basi kłębi się mnóstwo pytań. Czy będzie tęsknić za rodzicami? Czy inne dzieci ją polubią? Co będzie robić na co dzień? Czy znajdzie nowych przyjaciół? Na szczęście szybko okazuje się, że chodzenie do przedszkola może być świetną przygodą!


Recenzja: 

W przeciwieństwie do „Wielkich ksiąg przygód Basi”, nowa seria Wielkich Ksiąg nie jest zbiorem opowieści z cienkich, pojedynczych książek, a składa się z zupełnie nowych historii. „Wielka księga przedszkola” to 17 opowiadań przybliżających nam przedszkolne przygody ulubionej bohaterki maluchów, a podzielono je zgodnie z porami roku. Tak, jak zaczyna się rok szkolny, również książkę zaczynamy czytać od jesieni. W każdej z pór roku znajdziemy również propozycję zabawy plastycznej do samodzielnego wykonania. 






Wraz z przedszkolakami przywitamy wiosnę, odwiedzimy remizę strażacką, przygotujemy mikołajkowe prezenty, będziemy ratować dżdżownice, przygotujemy występy na dzień babci i dziadka i będziemy muzykować na rytmice. Nie obędzie się również bez przedszkolnych kryzysów – związanych z nauką przegrywania, dzieleniem się zabawkami, tęsknotą za rodzicami, kłamaniem albo… wszawicą. Na pewno nie będziecie się nudzić.

Opowiadania są zdecydowanie krótsze, niż pojedyncze przygody Basi – zajmują zazwyczaj 4 strony A4, podobnie jak w zbiorze basiowych opowiadań na dobranoc. Znaczącym plusem jest dla mnie format, bo zdecydowanie wolimy czytać Basię w A4, niż w A5 – głównie ze względu na twardą oprawę i większe ilustracje.

Basi chyba nikomu nie trzeba polecać. Must have każdej basiomaniaczki!

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.