Pokazywanie postów oznaczonych etykietą uśmiech. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą uśmiech. Pokaż wszystkie posty

sobota, 12 stycznia 2019

Sarah Moore Fitzgerald - "Ciasto ze szczyptą nadziei"

Autor: Sarah Moore Fitzgerald
Tytuł: Ciasto ze szczyptą nadziei
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 31 października 2018
Liczba stron: 192
Ocena: 8/10

Opis:

Zaginął Oscar Dunleavy – chłopiec, który piekł najlepsze tarty jabłkowe na świecie. Uważa się go za zmarłego. Oprócz jego przyjaciółki, Meg, i jego młodszego brata, Steviego, nikt nie wydaje się być tym szczególnie zaskoczony. Kiedy wszyscy wokół pogrążeni są w żałobie i chaosie, Meg i Stevie próbują odkryć, co naprawdę stało się z Oscarem. Dowiadują się, czym jest lojalność i przyjaźń, oraz odkrywają potęgę nadziei, która nigdy nie umiera.

Recenzja:

Książka Ciasto ze szczyptą nadziei zapowiadało przepyszną opowieść już z samego tytułu i opisu. Bardzo lubię powieści dla nastolatków o przyjaźni i tajemnicy do rozwiązania, utrzymane w odrobinę niepokojącym klimacie. Powieść Sarah Moore Fitzgerald dała mi to wszystko i w to najlepszym wydaniu – równie smacznym, jak tarty jednego z głównych bohaterów… 

Czasami jednak słowa, które najbardziej chce się powiedzieć, są tymi, które powiedzieć jest najtrudniej. 

Muszę przyznać, że z początku spodziewałam się zwykłej powieści dla młodzieży, jakich są obecnie setki na rynku. Ciasto ze szczyptą nadziei jednak do tych powieści nie należy. Jest absolutnie pomiędzy schematami, urocza, pełna nadziei i bólu. I poszukiwań – nie tylko zaginionego Oskara, ale i samego siebie. To opowieść o tym, że nie należy ulegać większości, nie można dawać sobą manipulować i należy wierzyć. Wierzyć w siebie, w przyjaźni i wszystko inne, co dla nas ważne. A pochopne opinie, nieczyste zagrywki i fałsz nie powinny mieć dla nas znaczenia. Świat wcale nie jest okropnym miejscem – wystarczy odrobina pasji, uśmiechu i przyjaciela. 

(…) przyjaźń jest albo jej nie ma. Nie musi spełniać żadnych wymogów, nie trzeba jej wyjaśniać ani się z niej tłumaczyć. 

Ciasto ze szczyptą nadziei to również – jakżeby inaczej – opowieść o nastolatkach. Nieco zagubionych, ale bez wątpienia nieprzeciętnych. Szczególnie Oskar jest niepowtarzalny – absolutnie zakochałam się w jego postaci, jego rozwiązaniem na problemy innych oraz samym tym, że nie był obojętny. Ten chłopiec to magia, tajemnica i przykre jest to, że został niemal zniszczony przez… kłamstwa. Na szczęście, jak to się mawia, karma wraca i dobro, które chłopak rozdawał, wraca również do niego – w odrobinę nieoczekiwany, ale i piękny sposób. Bo warto pomagać, warto postępować bezinteresownie i warto być szczerym ze swoim przyjacielem. Nawet, gdy o niektórych rzeczach ciężko nam mówić… 

(…) nigdy nie powinno tracić się kontaktu z ludźmi, którzy są dla nas ważni. 

Sarah Moore Fitzgerald stworzyła przepiękną powieść dla nastolatków. Ciasto ze szczyptą nadziei poucza, bawi i… niesie nadzieję. Każdy z nas jest wyjątkowy i nie powinniśmy wstydzić się swojej pasji – nawet jeśli jest raczej rzadko spotykana. Polecam tę książkę z całego serca. Jestem przekonana, że po tej powieści, na każdą szarlotkę będziecie patrzeć z pięknym uśmiechem wymalowanym na ustach.

czwartek, 22 czerwca 2017

Cezary Harasimowicz - "Uśmiech"

Autor: Cezary Harasimowicz
Tytuł: Uśmiech
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 218
Ocena: 10/10
Wiek: 9+

Opis: 

Tekla jest naburmuszona i smutna. Po śmierci mamy, uśmiech całkiem zniknął z jej twarzy. Dziewczynka mierzy się z zalewającym ją smutkiem, gdy w jej życie wkracza tajemnicza Pani z Bilboardu. Od tej chwili rozpoczyna się pełna zwrotów akcji, nieco szalona i niezwykła przygoda Tekli. 
„Uśmiech” to opowieść o przezwyciężaniu trudów i smutków, o poszukiwaniu szczęścia. To także historia, która uczy, że każdy dzień jest szansą na odnalezienie uśmiechu, tego prawdziwego.

Recenzja:

Gdy umiera bliska osoba, świat staje się beznadziejny. Nie widzimy sensu w niczym, a uśmiech ewakuuje się z naszej twarzy w podskokach. Podobnie jest w przypadku Tekli, której mama wpadła pod samochód. Wszystko zdaje się być beznadziejne - nawet jej imię

- Są chyba straszniejsze rzeczy, niż mieć na imię Tekla!
- No oczywiście. Na przykład to, że rok temu moją mamę przejechał samochód. 

Tekla jest dość naburmuszoną (Co za beznadziejne słowo...) dziewczynką, negatywnie nastawioną do świata. Jej ukochana mama umarła, a jej tata - no cóż... Tata to nie to samo, co mama, prawda? Nie mają wspólnych pasji ani rytuałów i choć oboje się starają, nie potrafią uzupełnić pustki po utracie najbliższej osoby. 

Nasze uśmiechy na zawsze poleciały za nią do nieba. 


Życie Tekli wywraca się do góry nogami za sprawą Pani z Billbordu, która ucieka z miejsca pracy i... ukrywa się u niej w domu. Z początku wydało mi się to wyjątkowo absurdalne, ale - wraz z treścią - pomysł ten nabrał kształtów i okazał się strzałem w dziesiątkę. W zasadzie - uciekająca Pani z Billboardu nie jest jedyną surrealistyczną postacią w owej książeczce, aczkolwiek pokochałam ją najbardziej. Jest idealnym przykładem samotności i mroków sławy, a także zapominania o tym, co w życiu ważne... 

- Nikt się o panią nie martwi?
- Nikt. (...)
- Dobre - odparowałam. - Ma pani tylu przyjaciół na zdjęciach i jest pani sama?
- No tak już jest.

Książka nie tylko upstrzona jest czarnym humorem, wzruszeniami i przekazem, ale i niezwykle wartką akcją, rodem ze scenariusza sensacyjnego filmu. Znajdziemy tu pościg, korporację, porachunki, nie zabraknie również broni palnej, bowiem Panią z Billbordu chcą zaczarować (w skrócie - sprzątnąć). Lektura trzyma w napięciu do samego końca i nie pozwala oderwać się od lektury, a wtrącenia ściśle związane z polską mentalnością i celebrytami bawią niekiedy do łez. Nawet nutka romansu znalazła tu dla siebie miejsce... 

- Zawsze marzyłem... khm... pani starsza aspirant, żeby mnie pani... khm... przesłuchała. Ale tak porządnie. Khm. Tak dogłębni.
- Dogłębnie?
- Powiem wszystko. Wyśpiewam wszystko. Tylko niech mi pani spojrzy prosto w oczy. 

Uśmiech jest fenomenalną opowieścią od pierwszych do ostatnich stron. Zakochałam się w narracji prowadzonej przez Teklę, której świat - z początku ponury - nabiera stopniowo barw. A koloruje go nowa przyjaźń, doświadczenia i uśmiech, który stopniowo wraca na twarz naszej bohaterki. Odzyskuje go również Pani z Billbordu, tata Tekli i... pozostali bohaterowie! Jak? Przeczytajcie koniecznie! Polecam serdecznie!

Ci, co rozśmieszają ludzi, cenniejsi są od tych, co każą im płakać.

Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu Zielona Sowa. :)