Autor: Guido van Genechten
Tytuł: Odkryj, gdzie…
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 30
Ocena: 10/10
Wiek: 18m+
Opis:
Gdzie kotek smacznie śpi?
Gdzie dżdżownica ma głowę?
Gdzie wiewiórka chowa orzeszki?
Książka z zagadkami, na które najlepsze odpowiedzi podsuwa dziecięca wyobraźnia.
W sam raz dla ciekawskich smyków, szkrabów i bobasów.
Recenzja:
Tytuł: Odkryj, gdzie…
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 30
Ocena: 10/10
Wiek: 18m+
Opis:
Gdzie kotek smacznie śpi?
Gdzie dżdżownica ma głowę?
Gdzie wiewiórka chowa orzeszki?
Książka z zagadkami, na które najlepsze odpowiedzi podsuwa dziecięca wyobraźnia.
W sam raz dla ciekawskich smyków, szkrabów i bobasów.
Recenzja:
Nie będę owijać w bawełnę – ta seria jest genialna!. „Odkryj…” to cykl trzech rozkładanych książeczek odpowiadających na niektóre z setek pytań, jakie potrafi wyrzucić z siebie maluch w przeciągu minuty.
„Odkryj, gdzie…” to część, która skupia się wyłącznie na zwierzątkach. Siedem sytuacji to siedmioro milusińskich i siedem odpowiedzi, które choć w niewielkim stopniu mają szansę zaspokoić nienasyconą dziecięcą ciekawość. Otwierając okienko, maluch dowie się między innymi gdzie miś polarny szuka jedzenia, gdzie ptaszek karmi pisklęta i gdzie tak właściwie jest głowa dżdżownicy. Ta lektura to świetny trening spostrzegawczości i kojarzenia faktów. Rozwija słownictwo, utrwala nazwy i zwyczaje zwierząt, pobudza ciekawość i wyobraźnię.
A rozkładane strony/okienka tworzą iluzję ruchu wprowadzając małego mola książkowego w proste podstawy animacji poklatkowej.
Nieskomplikowane i przejrzyste a jednocześnie bardzo estetyczne i niepozbawione humoru (wiem, że jestem już na to zdecydowanie za stara, ale zawsze mnie bawią siusiające pieski. Na szczęście dzieciaki też uwielbiają „takie kwiatki”) ilustracje podbiją serca zarówno dzieci, jak i rodziców. Użyte kolory są wesołe, kontrastowe i soczyste, a postacie przedstawione zostały bez zbędnej infantylizacji (niechlubnym wyjątkiem jest jedynie kotek na okładce, który stylistycznie niewiele ma wspólnego z resztą obrazków). Ilustracjom towarzyszy minimum tekstu sprowadzonego wyłącznie do pytania i odpowiedzi, co podkreśla oszczędną, pozbawioną zbędnych ozdobników formę książki.
Delikatnie usztywniane strony są „etapem przejściowym” między kartonówką, a klasyczną książką. Idealnie sprawdzą się u dziecka w wieku zbliżonym do dwóch lat, które rozumie już, że smakowanie literatury nie ma zbyt wiele wspólnego z jej jedzeniem, a szarpana książka ulega zniszczeniu. Okienka/rozkładanki nie są małymi elementami, dzięki czemu zdają się być nieco bardziej odporne na atak małych ciekawskich paluszków. A porządna, twarda okładka z zaokrąglonymi bezpiecznie brzegami naprostuje ewentualne zagniecenia powstałe podczas zbyt entuzjastycznej lektury.
„Odkryj, gdzie…” to część, która skupia się wyłącznie na zwierzątkach. Siedem sytuacji to siedmioro milusińskich i siedem odpowiedzi, które choć w niewielkim stopniu mają szansę zaspokoić nienasyconą dziecięcą ciekawość. Otwierając okienko, maluch dowie się między innymi gdzie miś polarny szuka jedzenia, gdzie ptaszek karmi pisklęta i gdzie tak właściwie jest głowa dżdżownicy. Ta lektura to świetny trening spostrzegawczości i kojarzenia faktów. Rozwija słownictwo, utrwala nazwy i zwyczaje zwierząt, pobudza ciekawość i wyobraźnię.
A rozkładane strony/okienka tworzą iluzję ruchu wprowadzając małego mola książkowego w proste podstawy animacji poklatkowej.
Nieskomplikowane i przejrzyste a jednocześnie bardzo estetyczne i niepozbawione humoru (wiem, że jestem już na to zdecydowanie za stara, ale zawsze mnie bawią siusiające pieski. Na szczęście dzieciaki też uwielbiają „takie kwiatki”) ilustracje podbiją serca zarówno dzieci, jak i rodziców. Użyte kolory są wesołe, kontrastowe i soczyste, a postacie przedstawione zostały bez zbędnej infantylizacji (niechlubnym wyjątkiem jest jedynie kotek na okładce, który stylistycznie niewiele ma wspólnego z resztą obrazków). Ilustracjom towarzyszy minimum tekstu sprowadzonego wyłącznie do pytania i odpowiedzi, co podkreśla oszczędną, pozbawioną zbędnych ozdobników formę książki.
Delikatnie usztywniane strony są „etapem przejściowym” między kartonówką, a klasyczną książką. Idealnie sprawdzą się u dziecka w wieku zbliżonym do dwóch lat, które rozumie już, że smakowanie literatury nie ma zbyt wiele wspólnego z jej jedzeniem, a szarpana książka ulega zniszczeniu. Okienka/rozkładanki nie są małymi elementami, dzięki czemu zdają się być nieco bardziej odporne na atak małych ciekawskich paluszków. A porządna, twarda okładka z zaokrąglonymi bezpiecznie brzegami naprostuje ewentualne zagniecenia powstałe podczas zbyt entuzjastycznej lektury.
Oryginalny pomysł, sympatyczni bohaterowie, przemyślana forma, staranne wykonanie, a także humor i zaskoczenie malujące uśmiechy na bobasowych buźkach – właśnie to uwielbiam w pozycjach dla dzieci. Wszystkie części tej serii można kupować w ciemno, są strzałem w dziesiątkę.
Książeczkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Adamada.
Książeczkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Adamada.
Prześliczna jest ta książeczka.
OdpowiedzUsuńTa książeczka, jak i cała seria jest genialna! Mamy ją u siebie w bibliotece dziecięcej i cieszy się ona ogromnym zainteresowaniem. Sama wykorzystuję ją także na zajęciach z najmłodszymi. Dzieciaczki mają mega frajdę!
OdpowiedzUsuńJa mam 5latka i 2 x 3 latki więc, pytania "gdzie? Dlaczego? Skąd? Jak? Czemu?" Mam jakieś 1634734863 razy dziennie (z dokładnością do 1 mln) Książka mogłaby nieco zmniejszyć liczbę tych pytań dziennie
OdpowiedzUsuńSuper wpis i jeszcze fajniejsze książeczki. Mój młody czytelnik z pewnością byłby nimi zafascynowany podobnie jak mama i oczywiście kuzynostwo :)
OdpowiedzUsuńZnam poprzednie części z tej serii i potwierdzam tę recenzję - książeczki Adamady są świetne. Zachwycają wieloma aspektami - pomysłem, kreatywnością, przepiękna szatą graficzną, estetyką wydania itp. itd. To książki, które warto kupować, jeśli chce się, by dzieciaki wyrosły na mądrych i kochających książki dorosłych:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za smakowitą recenzję (szczególnie za fotki ze środka, to bardzo ważne, bo czasem okładka za dużo 'obiecuje'), takie pozycję lubię, bo wiem, że to do dzieciaków przemawia. Z pewnością przy najbliższej okazji zapytam w księgarni o tą serię, będzie idealna dla mojej niemal 2-rocznej córki:)
OdpowiedzUsuńMoja córa ma 1,5 roku i bardzo poleca ;)
UsuńJa raczej się nie skuszę, ale mój brat może... Młody jest w fazie niby nie gniotę i już, na szczęście, nie wyrywam, ale jednak za wcześnie na tradycyjne cienkie kartki.
OdpowiedzUsuńŚwietna pozycja dla naszych kochanych pociech, zdecydowanie zgadzam się z recenzją, chociaż nie do końca;). Dlaczego? Otóż moje dziecko jednak jeszcze lubiło sobie ponadgryzać rogi tej książeczki, ale na szczęście, odpowiednia grubość papieru okazała się wystarczająco odporna na zapędy mojego małego 'gryzonia';).
OdpowiedzUsuńUwiebiamy z dziećmi tego typu książeczki. Za ich prostotę, ale też nie przesądzoną. Za fantastyczne ilustracje i tekst, nie długi, a rzeczowy.Do tego z humorem :)
OdpowiedzUsuńKsiążka na 10 punktów, czyli idealna dla Moich Maluchów. Już widzę jak świetnie będziemy się bawić podczas jej czytania i oglądania :)
OdpowiedzUsuńJuż mnie zachwyciła. Ciekawy pomysł na treść, jej układ i grafikę. Doskonała pomoc dla wszystkich, którzy szukają odpowiedzi na zaskakaujące pytania dzieci :)
OdpowiedzUsuńMonika Stanisławska
OdpowiedzUsuńMój syn ma takie książki jest już dawno za duży i nie są one dla nas. Jednak jako prezent dla małych dzieci nadawały by się jak najbardziej.Piękne i kolorowe ilustracje,sztywne strony i ciekawostki na pewno spodobały by się maluchom.
Ciekawa książeczka dla małych ciekawskich istotek potocznie zwanych dziećmi. Każdy rodzić powinien mieć taką w domowej biblioteczce dla dzieci :D
OdpowiedzUsuńFB: Mariola Zofia Laura Marszałek
Śliczna książeczka, z pewnością sprawi dużo radości dzieciom i dorosłym :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sprezentowałam dwulatce całą serię, ale najbardziej przypadło jej do gustu "Odkryj, gdzie". Początkowo bałam się o cienkie kartki, ale zostały potraktowane z szacunkiem i ostrożnością, chociaż trochę pogięte pewnie będą =]
OdpowiedzUsuń