Autor: Maciej Maćkowiak
Tytuł: Figle i żarty. Dowcipy dla dorosłych
Wydawnictwo: SBM Renata Gmitrzak
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 80
Ocena: 7/10
Opis:
Czy wiesz, jak brzmi liczba mnoga rzeczownika niedziela?
– Wakacje. Jedzcie dzieci! Jedzcie, dzieci! – Interpunkcja czasem ratuje życie. Gdzie leży Kuba? – Kuba leży w domu, ma grypę.
Zebrane w książeczce żarty rozweselą każdego! To dowcipy o dzieciach, które niekiedy psocą, mylą się i robią żarty innym. Tobie na pewno też przydarzyło się kiedyś coś zabawnego.
Recenzja:
Na rynku znajdziemy mnóstwo publikacji będących zbiorami mniej lub bardziej śmiesznych dowcipów. Nie trzeba nawet udawać się do księgarni, wystarczy zapytać w kiosku. Prawdopodobnie leżą gdzieś obok powszechnie uwielbianych krzyżówek z miłą panią na okładce. Zwykle są one przeznaczone dla dorosłych Czytelników, czasem opatrzone znaczkiem +18, innym razem podzielone tematycznie - dowcipy o policjantach, kobietach, mężczyznach itp. Dorosłych one bawią i nic w tym dziwnego. Tyle że nie wszystkie nadają się dla dzieci, a przecież niejednokrotnie słyszy się w szkołach czy na podwórku, jak małoletni powtarzają za dorosłymi treści niekoniecznie adekwatne do ich wieku, nie do końca przez nich rozumiane, ale zasłyszane w domu.
Nareszcie ktoś wpadł na dobry pomysł i w jednym miejscu zebrał żarty, które bez obaw mogą przeczytać młodzi Czytelnicy. Bez wulgaryzmów, podtekstów o zabarwieniu erotycznym, a jednocześnie nie tak do końca grzeczne. Przynajmniej nie wszystkie. I dobrze, trochę "pikanterii" nie zaszkodzi, jeśli jest ona dostosowana do rozumowania dzieci. Pomysł trafiony, w końcu śmiech to zdrowie.
Na osiemdziesięciu stronach znajdziemy różnego rodzaju dowcipy przeznaczone dla dzieci, choć tak naprawdę trudno stwierdzić, jaki wiek byłby odpowiedni, aby sięgnąć po tę książeczkę, bo jedne z nich są łatwiejsze w odbiorze, inne moim zdaniem nadają się dopiero dla młodszych nastolatków. Nie są one przy tym pogrupowane, co znacznie ułatwiłoby sprawę.
Co istotne, dowcipy w większości dotyczą sytuacji bliskich dzieciom. Takich, z którymi stykają się one na co dzień. Miejscem "akcji" jest dom, podwórko, szkoła, a ich bohaterami właśnie dzieci, rodzice, nauczyciele, koledzy i koleżanki. Coś, co jest młodym umysłom znane, będzie przez nich łatwiej zrozumiane.
Całość pisana dużą czcionką, dzięki czemu dzieciaki mogą czytać samodzielnie. Z kolei kolorowa oprawa przykuwa wzrok. Podsumowując, publikacja warta polecenia, choć osobiście uważam, że trafionym pomysłem byłby podział żartów na kategorie wiekowe, aby nie szukać tych "odpowiednich" dla naszych pociech.
Mój faworyt? "Na lekcji religii:
- Co robimy, kiedy jest post?
- Komentujemy i dajemy lajka".
Prawdziwy znak naszych czasów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz