Autor: Michał Leśniewski
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Tytuł: Ale auta! Odjazdowe historie samochodowe
Wydawnictwo: ART EGMONT
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 80
Ocena: 10/10
Wiek: 3-7 lat
Opis:
O tym, jak ważny jest samochód, wie każdy. Dzieci jeżdżą nim do szkoły, na wakacje albo w odwiedziny do rodziny. Samochód dostarcza towary do sklepów i materiały na budowę… Specjalnymi autami jeżdżą policjanci, lekarze i strażacy. Kiedyś samochody wyglądały inaczej niż dzisiaj. Ich twórcy przeżyli wiele przygód, czasem groźnych, czasem zabawnych. Gdyby nie oni i ich przygody, samochód nie wyglądałby tak jak dzisiaj. „Ale auta!” to pełne humoru opowieści Michała Leśniewskiego, które prowadzą i młodych, i starszych przez świat samochodów. Świat kolorowy i fascynujący – dzięki wspaniałym ilustracjom Macieja Szymanowicza.
Recenzja:
Książeczkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa EGMONT
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Tytuł: Ale auta! Odjazdowe historie samochodowe
Wydawnictwo: ART EGMONT
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 80
Ocena: 10/10
Wiek: 3-7 lat
Opis:
O tym, jak ważny jest samochód, wie każdy. Dzieci jeżdżą nim do szkoły, na wakacje albo w odwiedziny do rodziny. Samochód dostarcza towary do sklepów i materiały na budowę… Specjalnymi autami jeżdżą policjanci, lekarze i strażacy. Kiedyś samochody wyglądały inaczej niż dzisiaj. Ich twórcy przeżyli wiele przygód, czasem groźnych, czasem zabawnych. Gdyby nie oni i ich przygody, samochód nie wyglądałby tak jak dzisiaj. „Ale auta!” to pełne humoru opowieści Michała Leśniewskiego, które prowadzą i młodych, i starszych przez świat samochodów. Świat kolorowy i fascynujący – dzięki wspaniałym ilustracjom Macieja Szymanowicza.
Recenzja:
Przyznam bez bicia, że „Ale auta!” wybrałam jako książeczkę,
którą moja mała fanka motoryzacji będzie sobie czytała z tatą – budowanie więzi,
dzielenie pasji… wiecie o co chodzi – a sama przy okazji będę cieszyła oko
świetnymi ilustracjami, do których mam słabość.
A tu psikus – otworzyłam książkę, żeby ja sobie obejrzeć i
całkowicie wsiąkłam w historię samochodu! Nie sądzę, żebym szybko oddała ją
mężowi! To jedna wielka skarbnica ciekawostek i zabawnych sytuacji, które
doprowadziły do wynalezienia i usprawnienia maszyny, bez której współcześnie
chyba nikt nie wyobraża sobie życia.
Chcecie wiedzieć jak do ewolucji auta przyczyniła się
kanapka? Co to właściwie znaczy „żeme kątąt” i jakie auto nosiło taką nazwę? Po
co w dawnych autach montowano korbki i termometry, a nawet maskotki (i czajnik!
Wielki czajnik!)? Czym jest aerodynamika i dlaczego niektóre z pierwszych
samochodów wyglądały jak pociski? W jaki sposób skręcano bez kierunkowskazów i czy
wygodnie prowadziło się auto trzymając jednocześnie butelkę z zapaloną
świeczką?
A poza tym lektura objaśni nam jak wyglądały pierwsze znaki
drogowe, z czego wykonano pierwsze opony, jakie narzędzia musiał mieć przy
sobie dawny kierowca, a nawet jak prezentowała się automobilowa moda! Nic się
nie martwcie, w zrozumieniu wszystkich trudnych słówek pomoże słowniczek z
pierwszych stron.
Nie ma co ukrywać, na młodego czytelnika czeka masa
emocjonujących przygód! Od welocypedu aż po komputer pokładowy. Z wielbłądami, Indianami,
pędzącymi pociągami i rakietami kosmicznymi. A to cały czas historia samochodu!
Jedynym minusem, jaki przychodzi mi na myśl jest jedna z
pierwszych stron – czarna kartka z grubszej tekturki z wyciętą sylwetką
automobilu. Choć w zamyśle ma uatrakcyjnić książkę, w rzeczywistości trochę
utrudnia lekturę kilku kolejnych stron. Ale to tylko mały szczegół, może kiedy
całość bardziej „się wyrobi”, tekturka przestanie sprawiać kłopoty.
Książka skierowana jest do grupy odbiorców wieku od 3 do 7
lat, choć moim zdaniem widełki spokojnie mogłyby być sporo większe. To prawda,
że moja półtoraroczna córka jeszcze nie za wiele rozumie z tego, co czytam
(choć uwielbia oglądać ilustracje – najbardziej lubi trójkołowy rower i linię
produkcyjną), ale dwulatki są już całkiem zainteresowane. Wydaje mi się, że i
10 latek chętnie przeczyta tą pozycję.
Pięknie wydana, z masą fantastycznych ilustracji, w
wytrzymałej oprawie, przekazująca sporą dawkę wiedzy w zabawny i przystępny
sposób – świetny materiał na jedną z pierwszych encyklopedii malucha. I
jednocześnie najfajniejsza książka o motoryzacji, jaką widziałam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz