piątek, 16 listopada 2018

I'm a genius - stwórz własny szampon


Dzisiaj chciałam opowiedzieć Wam o zabawce, którą planuję Wam rekomendować na Święta, bo dawno się tak dobrze ze swoją kuzynką nie bawiłam, jak przy robieniu właśnie szamponów. Ogólnie moja kuzynka - z którą często spędzam czas i która ma już jedenaście lat - jest małą modnisią. Wiecie, musi być odszykowana do szkoły, na każde spotkanie z koleżankami, a nawet na wyjście na zakupy. Dba o siebie, bo wyniosła takie wzorce z domu i z otoczenia (bo teraz każda koleżanka musi mieć już jakiś błyszczyk chociaż - na szczęście nie chce sięgać jeszcze po poważniejsze kosmetyki). 

Zestaw "I'm a genius" adresowany jest zazwyczaj dla osób od ósmego do dwunastego roku życia - tak jak w tym przypadku, więc z moją kuzynką się jeszcze w to łapiemy. Chociaż szczerze powiedziawszy: jeśli dziecko ma powiedzmy trzynaście lat, a lubi chemie i jest ciekawe i lubi tego typu rzeczy, to sądzę, że to nie będzie wielkim błędem, jeśli taki zestaw by się mu sprezentowało. Jest jedno ale: te przepisy są jednak dosyć proste, więc większym wyzwaniem będą dla młodszego dziecka. Z jedenastoletnią kuzynką bawiłyśmy się świetnie, ale poszło nam to bardzo sprawnie i zabawa skończyła się dosyć szybko. 


Kiedy pokazałam jej ten zestaw i powiedziałam jej, że dzisiaj będziemy tworzyć coś, dzięki czemu będziemy mogły zadbać o jej śliczne włoski, była zachwycona. Szczególnie, że do tego zestawu dołączona jest książeczka z przepisami i sama sobie może wybrać, nad którym się skupimy. Jest tam też wprowadzonych dużo ciekawostek i wytłumaczone, jak co działa, ale moją kuzynkę bardziej interesował efekt, a nie to, dzięki czemu coś się ze sobą łączy w taki, a nie inny sposób. 


Dowiedziałyśmy się też, skąd pochodzi termin "szampon" - bo pisze to już na opakowaniu. Szczerze powiedziawszy nigdy się nad tym nie zastanawiałyśmy, ale uświadomiłyśmy sobie, że fajnie znać tego typu ciekawostkę, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać (np. w jakimś quizie ze znajomymi, albo coś). 

Swoją drogą dwa razy na opakowaniu jest podkreślone, że w zestawie jest dorzucony grzebień do włosów. Pierwszy raz przy okazji tłumaczenia słowa "szampon", a drugi raz dużymi literami na samym przodzie. Także - nie zapomnijcie o tym fakcie! Moja kuzynka i tak takowego grzebienia używać nie będzie, bo zbytnio wyrywałby jej włosy (używa szczotki), ale zawsze można go wykorzystać w inny sposób - albo można komuś oddać (chociażby potrzebującym), albo wykorzystywać w celu czesania lalek!


 Zabawa byłaby zdecydowanie ciekawsza, gdyby preparatów było więcej, więc czekam na droższą wersję, która byłaby bardziej kompletna, albo na wersję od dwunastego roku życia, która będzie zawierała w sobie kolejne substancje. Ogólnie jestem zestawem całkowicie oczarowana. Kochałam chemię od najmłodszych lat i jak widzę, że teraz dzieciaki mogą w ramach zabawy stworzyć nawet szampon, to jestem tym zachwycona! Sądzę, że później nic ich bardziej do nauki nie zmotywuje - bo będą pamiętać, że pomieszanie jakichś składników wywołuje właśnie taki efekt. Może dzięki takiej zabawie odkryją nawet swoje powołanie na przyszłość? 


Jak mówiłam, zestaw nie składa się ze zbyt wielu elementów, ale jest bardzo konkretny. Przepisy wykorzystują także kilka przedmiotów codziennego użytku, które znajdują się w domu - także to nie tak, że robi się wszystko tylko z tego, co widzi się na obrazku. Niemniej jednak sądzę, że to fajny pomysł na wspólną zabawę i rozwijanie zainteresowań. Jestem na TAK i na pewno będę bawić się z moją kuzynką każdą zabawkę z serii "I'a a genius", żeby pokazać Wam, że zabawa nie musi być nudna - a przede wszystkim: że może uczyć. No i dodatkowo: że nawet bawiąc się z osobą, która ma już ponad dziesięć lat, to ta osoba także może być tą zabawą zainteresowana i że coś z niej wynosi. Tym razem wyniosła szampon i wiedzę o tym, jak stosować jajka w odżywkach. 

Jeszcze raz polecam i namawiam do zakupu - jeśli tylko macie okazję: ta seria jest genialna!

TĘ ZABAWKĘ KUPICIE >>> TUTAJ <<<
Zestaw ten zrecenzowałam dla Was dzięki uprzejmości sklepu alemaluch.pl

3 komentarze:

  1. Super pomysł na wspólnie spędzenie czasu. Chętnie bym stworzyła taki szampon. Można dobrze się przy tym bawić a jednocześnie wynieść z takiego doświadczenia wiedzę, która może w przyszłości się przydać. Takie eksperymentowanie nigdy nie nudzi a wręcz mobilizuje do działania i pobudza dziecięcą kreatywność.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że ta zabawka, w przeciwieństwie do poprzedniej, z tworzeniem perfum, nie zawiera różu i sztuczności wizualnej. To dobrze:) Tworzenie, eksperymentowanie, zainteresowanie chemią jest jak najbardziej potrzebne, a ukazanie faktu, że ze stworzonych produktów możemy korzystać na co dzień jest dodatkowym plusem. Jak najbardziej chętnie skorzystam z zakupu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem zwolennikiem wytwarzania takich kosmetyków w domu. Ostatnia przygoda ze slimem skończyła się obcinaniem włosów u młodszej. Poza tym, wolałbym jednak pozostać przy sprawdzonych kosmetykach.

    OdpowiedzUsuń