środa, 30 stycznia 2019

Silvia Borando - "Czarny Kot, Biała Kotka"

Autor: Silvia Borando
Tytuł: Czarny Kot, Biała Kotka
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 48
Ocena: 10/10
Wiek: 0-6

Opis: 

Czarny Kot wychodzi z domu tylko w dzień. Lubi patrzeć na muchy i jaskółki. Biała Kotka wychodzi z domu tylko w nocy. Lubi patrzeć na robaczki świętojańskie i gwiazdy. Aż pewnego razu – w miejscu między dniem a nocą – kocur i kotka nagle się spotykają. Co z tego wyniknie? Świat nie jest wcale czarno-biały, więc będziecie bardzo, ale to bardzo zaskoczeni… 

Ta niezwykła książka dla najmłodszych o różnicach, które łączą, a nie dzielą, zdobyła nagrodę NATI PER LEGGERE 2015.


Recenzja:

Cała moja rodzina to kociarze do szpiku kości – miłość do miękkiego futerka i głębokiego mruczenia moja Maja wyssała chyba z mlekiem matki. Dlatego też bez chwili krępacji pozwolę sobie na zdecydowaną opinię - „Czarny Kot, Biała Kotka” to najfajniejsza z czarno-białych książeczek kontrastowych, jaka dotychczas wpadła mi w ręce.

Co ją wyróżnia na pierwszy rzut oka? To książeczka dostosowana do możliwości poznawczych najmłodszych, która MA TEKST. Nieszczególnie długi, czy skomplikowany – maksymalnie po 3 zdania na stronę. Ale te zdania układają się w spójną, logiczną i zabawną opowieść o odmienności, odwadze, otwartości na świat i drugiego człowieka. Czarny Kot zna tylko dzień, Biała Kotka, tylko noc. Kiedy wiedzeni ciekawością decydują się opuścić swoje strefy komfortu mają szansę się spotkać. I każde z nich zostaje idealnym przewodnikiem po swoim świecie, pokazując sobie wzajemnie przeróżne cuda. Podobne, a jednak odmienne. To początek prawdziwej przyjaźni i romantycznej miłości i zaskakującym, choć całkowicie logicznym zakończeniem. I prostymi, sylwetowymi ilustracjami pełnymi uroku.








Książka ma tylko dwa minusy – niezaokrąglone rogi twardej oprawy (mam hopla na tym punkcie, wiem!) i papierowe strony. Ja czytam z trzylatką, ale wydaje mi się, że będzie świetna również dla zupełnych maluszków – kartonowe strony byłyby wielkim plusem. 

Super sprawa dla niemowlaka, a i kilkulatka słucha z zainteresowaniem. Świetna pozycja dla każdego małego fana kotów i ciekawego świata maluszka. 

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

 

2 komentarze:

  1. Jakiś czas temu oddałam nasze książeczki kontrastowe młodszym dzieciom w rodzinie, bo moje już wyrosły. Takie książki to fajna sprawa dla maluszków.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ostatnio oglądałam tę książeczkę w księgarni, ostatecznie wzięłam coś innego, ale ta również jest na liście zakupowej - któregoś dnia kupię. Bardzo podoba mi się zarówno treść jak i forma - czarno białe ilustracje, które pokazują że świat wcale nie jest ani czarny ani biały:)

    OdpowiedzUsuń