niedziela, 3 lutego 2019

Lizelot Versteeg - "Kolory wokół nas. Liczby"


Autor: Lizelot Versteeg
Tytuł: Kolory wokół nas. Liczby
Wydawnictwo: Adamada
Liczba stron: 32
Ocena: 9/10

Opis:

W książeczce tej kolorów jest gromada: / Żółta cytryna, zielony wąż, brązowa czekolada. / Przy każdym kolorze – dwie rączki podpowiedzą, / Ile jest jednakowych rzeczy, co w obrazku siedzą. / Licz od jednego do dziesięciu na ostatniej stronie, / I nie zapomnij na każdej znaleźć po balonie!

Książka pomaga opanować umiejętność liczenia od 1 do 10, uczy rozpoznawać kolory, ćwiczy spostrzegawczość i cierpliwość.

Recenzja:

Chociaż etap nauki liczenia jeszcze przed nami, to już teraz korzystamy z tej książeczki. Bo kolory to aktualnie jeden z ulubionych tematów mojej siedemnastomiesięcznej córy, która zaczęła od pokazywania bombek w różnych barwach na choince, a teraz z powodzeniem rozróżnia już kolory. Tak więc Kolory wokół nas. Liczby goszczą w naszych rękach często i to bynajmniej nie z mojego wyboru - po prostu córa przynosi je do czytania (a raczej wyszukiwania różnych rzeczy) niemal codziennie.

Książeczka opiera się na ciekawym założeniu łączącym naukę kolorów i liczenia. Na każdej stronie mamy umieszczone rzeczy w innym kolorze, a tuż obok rączki z wystawionymi paluszkami (wszak nauka liczenia na paluszkach sprawdza się od pokoleń). I tak na przykład mamy odnaleźć jednego czerwonego krasnala (dla mojej córy Świętego Mikołaja), trzy niebieskie kamienie czy dziesięć brązowych ciasteczek (te, obok różowych cukierków, moja Zosia wyszukuje najchętniej :)). Warto jednak zaznaczyć, że wyszukiwanie, gdy wszystko ma ten sam kolor, a rzeczy na stronie jest dużo, to nie taka prosta sprawa, więc książka nada się zarówno dla takich maluszków jak moja córka, jak też dzieci nieco starszych, które zaczynają już liczyć.

Nie zabrakło tutaj także akcentów humorystycznych. Mnie najbardziej ujęło polecenie, by znaleźć coś, co "trochę brzydko pachnie". Poszukacie na zdjęciu poniżej? ;)



Twarda oprawa, kwadratowy format dość sporych rozmiarów - to już w zasadzie w książkach Adamady, po które sięgamy standard, ale warto o tym wspomieć, bo osobiście uważam te cechy za spore zalety wpływające na trwałość książek, nawet przy częstym ich eksploatowaniu.

Myślę, że ta książeczka jest warta polecenia z jeszcze jednego względu - ona rośnie wraz z dzieckiem. Najpierw bawimy się kolorami i wyszukujemy różne przedmioty, a później przechodzimy do nauki liczenia. Wszystko to w przyjaznej i atrakcyjnej dla dziecka formie, a przecież właśnie o to chodzi w książkach dla najmłodszych.

Książkę zrecenzowałam dzięki urzejmości Wydawnictwa Adamada.

3 komentarze:

  1. Przez naszą biblioteczkę przewinęło się kilka pozycji tego wydawnictwa. Bardzo przystępnie wprowadzały do tematu np. życia we wsi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno godna polecenia dla maluchów.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam jeszcze okazji akurat tej pozycji mieć w rękach ale wygląda zachęcająco :) ps. miałam chwilę problem żeby odszukać co tam brzydko pachnie, ale już wiem ;DDDD

    OdpowiedzUsuń