Autor: Eoin McLaughlin
Tytuł: Tajny Agent Słoń
Wydawnictwo: Amberek
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 40
Wiek: 3-5 lat
Ocena: 8/10
PATRONAT BAJKOWIRU
Opis:
Miejcie się na baczności, wszyscy superprzestępcy!
Bo oto w mieście jest nowy szpieg…
Nazwisko: Tajny Agent Słoń
Umiejętności: dochowanie tajemnicy, ukrywanie się, zabójczy wygląd w smokingu
Słabości: zajadanie się minipizzami
Misja: znalezienie geniusza zła Wincentego Zagłady i powstrzymanie go przed zniszczeniem świata
Powodzenia, Agencie Słoniu, świat liczy na ciebie.
Tylko pamiętaj: nie rozpraszaj się na minipizze!
Zabawna, tryskająca humorem i kolorowością wyrazistych i pięknie zilustrowanych bohaterów książka.
Atrakcyjna forma akcji szpiegowskiej pomoże dziecku zrozumieć, jak wiele przeszkód, a przede wszystkim własnych słabości, trzeba pokonać, by osiągnąć upragniony sukces.
Recenzja:
Wydawnictwo Amber przyzwyczaiło już nas - was zapewne też - do tego, że ich książki dla dzieci wydawane są naprawdę efektownie - w dużym, kwadratowym formacie, w twardej oprawie, z ilustracjami, które przyciągają wzrok i cieszą oko. To już w zasadzie znak rozpoznawczy amberkowych picturebooków, więc nie jestem specjalnie zaskoczona, że w tym przypadku jest podobnie.
Jeśliby zapytać kogoś o tajnego agenta, istnieją spore szanse, że od razu wskaże Jamesa Bonda. Nasz bohater, Tajny Agent Słoń, z agentem 007 ma co prawda niewiele wspólnego, ale jedno ich łączy - obu da się lubić. Bo i jak nie lubić kogoś, kto podejmuje się misji ratowania świata, chociaż... nie bardzo potrafi się kamuflować, nie umie dochować tajemnicy, a już na pewno nie jest w stanie pohamować łakomstwa? O, właśnie przyszła mi na myśl jeszcze jedna rzecz, która łączy naszego bohatera z jego filmowym kolegą po fachu - obaj świetnie wyglądają w garniturze!
Zastanawiacie się, czy ktoś taki nadaje się na tajnego agenta? Czy komuś takiemu uda się wykonać arcytrudną misję? Tego dowiecie się już z książki, ale... gdyby tak do tematu podejść inaczej, bardziej życiowo? Może chodziło o to, żeby w tej zabawnej historyjce pokazać, że nie trzeba być idealnym, żeby spełniać marzenia? Że mimo własnych ułomności, wszak jesteśmy ludźmi - lub Tajnym Agentem Słoniem, potrafimy osiągnąć naprawdę dużo, jeśli tylko będziemy wytrwale dążyć do celu? Gdyby tak nie przejmować się tym, że ktoś inny w nas nie wierzy, po prostu robiąc swoje? Budujące, prawda? Trudne w realizacji, bo nasz świat jest przyzwyczajony do oceniania i szufladkowania, ale nie niemożliwe. Tak właśnie odbieram tę książkę - doszukuję się ukrytego przesłania pod tą dość krótką opowieścią okraszoną sporą dawką poczucia humoru.
To książka, która ma szansę spodobać się i trzylatkowi, i sześciolatkowi - właśnie dzięki humorystycznym akcentom. A jeśli rodzic pociągnie rozmowę na temat tego, że warto walczyć o własne marzenia, nawet jeśli początkowo wydają się odległe lub nieosiągalne, to tym lepiej. Do tego zachęcam.
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Amberek.
Wydawnictwo Amber synek bardzo lubi kwadratowe i duże wydania książek zachwycają mojego trzy latka. Każda książka okazuje sei hitem więc i Agent słoń napewno przypadnie synkowi do gustu ❤️
OdpowiedzUsuńŚwietne rysunki wyglądają mega przyjemnie dla oka :D
OdpowiedzUsuń