Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kryminał. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kryminał. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 18 czerwca 2020

Fleur Hitchcock - "Chłopiec, który latał"

Autor: Fleur Hitchcock 
Tytuł: Chłopiec, który latał 
Wydawnictwo: Zielona Sowa 
Data wydania: 25 marca 2020 
Liczba stron: 256 
Ocena: 6/10 

Opis: 

Anglia, XIX w., początek ery przemysłowej. Spełnienie ludzkich marzeń o lataniu jest na wyciągnięcie ręki, wynalazcy ścigają się, kto pierwszy skonstruuje latającą maszynę. 

Athan, spragniony przygód chłopiec z biednej rodziny, także śni o lataniu. Jest pomocnikiem pana Chena, wynalazcy i naukowca, z którym w sekrecie buduje latającą maszynę. Kiedy pan Chen zostaje zamordowany, Athan postanawia, że nie może dopuścić, by bezcenne projekty i elementy maszyny wpadły w niepowołane ręce. Tym samym jednak Athan sprowadza na swych bliskich i przyjaciół ogromne niebezpieczeństwo. Staje przed wyborem: marzenia o lataniu czy rodzina? Co wybierze? Kto zamordował pana Chena? Komu pierwszemu uda się wznieść w przestworza? 

Recenzja: 

Fleur Hitchcock to pisarka znana z kryminalnych powieści młodzieżowych. Muszę przyznać, że jej Morderstwo w środku zimy wspominam całkiem dobrze, dlatego też postanowiłam sięgnąć po nieco inną jej książkę, której akcja tym razem rozgrywa się nie w czasach współczesnych, a w XIX wieku w Anglii. 

Chłopiec, który latał wzbudził we mnie różne emocje i – prawdę mówiąc (a raczej pisząc) – książka zarazem skradła moje serce, jak i… no cóż… wiele fragmentów nie przypadło mi za bardzo do gustu. Historia Athana, pomocnika naukowca i wynalazcy, choć przeznaczona dla czytelnika w wieku powyżej 9-tego roku życia, miejscami jest dość ciężka i trudna. I nie mam na myśli tutaj stylu prowadzenia powieści, bowiem napisana jest lekkim piórem, a akcja leci na łeb na szyję (czasami za mało skupiając się na uczuciach bohaterów). Po prostu… autorka nieco przesadziła z niektórymi wydarzeniami, tudzież poruszanymi tematami. Koszmarnie przedstawiła również postać mamy i babci Athana (ogólnie postaci kobiece pozostawię tutaj bez komentarza). 

Pomijając powyższe, fabularnie powieść jest naprawdę dobra. Tempo jest szybkie, tajemnica ciekawa, nie brakuje niebezpieczeństw i przyjemnego napięcia, klimat wiktoriański również się w całość wkrada (miasto jest wykreowane cudownie). Kolejnym atutem tutaj jest sposób ukazania przyjaźni w książce (Athana i Todda), który uważam za uroczy i ujmujący za serce (i jest on chyba jednym z najlepszych elementów całości). Bo – jeśli chodzi o ukazywanie smutku, żałoby – książka zdecydowanie leży. Po prostu… nie czułam tego. Ktoś zginął – ok – lecimy dalej. Tak to w moim odczuciu wyglądało… 

Chłopiec, który latał to ciekawa powieść kryminalna, choć niepozbawiona wad. Nie do końca wiem, co o tej książce myśleć i komu ją polecić. Być może młodszym czytelnikom bardziej przypadnie do gustu – wszak oni z pewnością docenią dość beztroski stosunek do niemal wszystkiego. Mimo, że tym razem Fleur Hitchock nie skradła mego serca, polecam ten tytuł, bo jest na swój sposób oryginalny i fragmentami doprawdy ujmujący. Szkoda tylko, że tak niewiele w nim tytułowego latania…

wtorek, 6 lutego 2018

Fleur Hitchcock - "Morderstwo w środku zimy"

Autor: Fleur Hitchcock
Tytuł: Morderstwo w środku zimy
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 272
Ocena: 7/10
Wiek: 9+

Opis: 

Gdy jadąca autobusem Maya robi zdjęcie, nie ma zielonego pojęcia, w jakie to ją wpakuje tarapaty. Oświetlona sklepowa witryna wygląda wspaniale, kłócąca się przy niej para sprawia jednak wrażenie, jakby mieli się zaraz pozabijać. W momencie gdy błyska lampa aparatu nastolatki, oboje wyglądają tak, jakby mieli ochotę zabić także i ją…
Później pojawia się trup, a policja sugeruje, że Maya powinna zaszyć się na jakiś czas w bezpiecznym miejscu. Farma jej ciotki, położona w walijskich górach, wydaje się idealnym miejscem na kryjówkę. Zostaje jednak odcięta od reszty świata, gdy drogi zasypuje gruba warstwa śniegu. Nikt nie może wyjechać z gospodarstwa ani do niego dotrzeć. 
Czy to oznacza, że nie ma się czego bać?

Recenzja: 

Morderstwo w środku zimy to moje pierwsze spotkanie z kryminałem dla młodszych czytelników. Ten gatunek raczej nie jest popularny w literaturze dziecięcej i - po lekturze powieści Fleur Hitchcock - ogromnie żałuję, że jest tak niewiele tego typu książeczek! Dlaczego? Przeczytajcie recenzję!

Główną bohaterką jest trzynastoletnia Maya, której dotychczasowe rozterki kręciły się m.in. wokół tego, co założy na imprezę. Jednak sielankę młodzieńczych problemów przerywa błysk flesza jej aparatu, widok broni i... znaleziony trup w rzece, którego dziewczyna rozpoznaje. Na domiar złego jej rodzina ma cechę bardzo charakterystyczną - pojedyncze białe pasemko - które jest bardzo rozpoznawalne. Dziewczyna szybko orientuje się, że wpada w tarapaty, a - na domiar złego - znika jej siostra. Jak sprawa dalej się potoczy - nie zdradzę, ale wiedzcie, że nie tylko dla dziecka, ale i dla dorosłego Morderstwo w środku zimy dostarcza dreszczyku emocji!

Choć nie należę już do przedziału wiekowego, do którego skierowana jest powieść Fleur Hitchock, tak czytałam ją z zapartym tchem. Naprawdę! Styl pisania autorki jest niezwykle prosty i młodzieży, bez trudu zyskuje sympatię czytelnika. Bardzo spodobało mi się również to, że rozdziały są krótkie - dawkowało to emocje, a jednocześnie napędzało akcję. Strasznie martwiłam się o główną bohaterkę i miałam nadzieję, że powieść zakończy się szczęśliwym zakończeniem. Omal nie zaczęłam obgryzać paznokci z przejęcia! Dawno żadna książeczka dla młodszych czytelników nie wywołała we mnie niepokoju - naturalnie, w pozytywnym słowa tego znaczeniu!

Nie istnieje coś takiego, jak zbieg okoliczności. Gdy na suficie zauważasz zaciek, a na podłodze kałużę, wiesz, że sprawy są ze sobą połączone. No chyba, że masz w domu szczeniaka (...)

Nie myślcie jednak, że Morderstwo w środku zimy jest powieścią straszną. Nie, autorka zwyczajnie jest mistrzynią budowania napięcia. W tle spotykamy zabiegi typowe dla literatury młodzieżowej - humor, interesującą i zaskakującą główną bohaterkę, rodzinę i cudowne widoki. Fleur Hitchock zabiera nas bowiem w podróż uliczkami Londynu oraz w walijskie góry, których opisy sprawiają, że ciepło jest na drżącym sercu! Bo nie można zapomnieć, że jesteśmy w ciągłym niebezpieczeństwie, w trakcie śledztwa - śledztwa pełnego śniegu i sztuki... 

Morderstwo w środku zimy polecam z całego serca. Jest to powieść, która jednocześnie bawi i budzi w czytelniku mnóstwo emocji - od strachu o życie rodziny głównej bohaterki, po uśmiech i przyjemne zainteresowanie śledztwem, które prowadzone jest doprawdy wspaniale - autorka przemyca w powieść szczegóły, które potem nabierają coraz większego kształtu, aż do... rozwiązania. Książka wyjątkowo rozwija wyobraźnie i uczy kreatywnego myślenia. Jeszcze raz polecam!

Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu Zielona Sowa! :)