piątek, 21 września 2018

Ewa Kozyra-Pawlak, Paweł Pawlak - "Mały atlas motyli"


Autor: Ewa Kozyra-Pawlak, Paweł Pawlak
Tytuł: Mały atlas motyli Ewy i Pawła Pawlaków
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 40
Ocena: 10/10

Opis:

"Mały atlas motyli" to już drugi po "Małym atlasie ptaków" ogrodowy pamiętnik pary znakomitych ilustratorów. Znajdziemy tu przedstawicieli ponad dwudziestu polskich gatunków sportretowanych w niezwykłych technikach plastycznych – od kolażu z tkanin przez fotografie, akwarele i dziecięce rysunki aż po modele z liści i patyków. Dzięki tej pięknej i mądrej książce mały czytelnik dowie się, kim są modraszek wieszczek, zorzynek rzeżuchowiec, mieniak tęczowiec, a nawet zmrocznik przytuliak. To uroczy i inspirujący elementarz dla każdego początkującego motyloznawcy!

Recenzja:


"Mały atlas motyli Ewy i Pawła Pawlaków" musiał zrobić na mnie ogromne wrażenie, bo spełnia on wszystkie kryteria, jakimi kieruję się przy ocenie książek skierowanych do dzieci.

Po pierwsze jestem wzrokowcem. Niczym sroka kolekcjonuję książki z pięknymi okładkami i jednocześnie mam świadomość, że obraz w publikacjach dziecięcych to coś szalenie istotnego. W "Małym atlasie motyli" już okładka sugerowała, że ten - jeden z ważniejszych na mojej liście - punktów zostanie spełniony. Kiedy jednak trzymałam już książkę w ręku i zobaczyłam, że wszystkie strony są wykonane z grubej tektury, poczułam się w pełni usatysfakcjonowana - wszak to książka, której nie czyta się w domu, ale w plenerze, a więc wytrzymały materiał jest jak najbardziej wskazany.

Wnętrze... Cóż, z czystym sumieniem mogę napisać, że to jedna z najpiękniej wydanych publikacji dla dzieci, z jakimi się spotkałam. Na pewno trafia do mojego TOP 5 w tej kategorii, być może walcząc nawet o miejsce na pudle. Portrety motyli są wykonane różnymi technikami plastycznymi i nawet nie potrafię powiedzieć, które podobają mi się najbardziej - wszystkie urzekają i sprawiają, że trudno w ogóle zauważyć, że to nie zdjęcia. Ale rozpisuję się o warstwie wizualnej, podczas gdy w książce znajdują się także opisy - zupełnie niepodręcznikowe, za to ciepłe, prawdziwe i życiowe, zupełnie jakbyśmy wyszli na dwór i opisywali to, co ukaże się naszym oczom.



Ja już oczyma wyobraźni widzę czasy, gdy moja córa podrośnie, spakujemy koc, prowiant do wiklinowego kosza i ruszymy z Zosią na łąkę, by odkrywać świat. Każdego napotkanego motyla będziemy odszukiwać w naszym atlasie, by następnie uraczyć się porcją wiedzy na jego temat. Trochę się rozmarzyłam, bo zanim to nastąpi, musi minąć jeszcze kilka lat, ale to wszystko przez tę książkę - to ona tak nastraja człowieka :)

Bardzo wartościowa pod względem treści, ale także inspirująca. Może wy także wykonacie swoje modele? Motyli, a może czegoś innego? W końcu świat jest pełen pięknych stworzeń!

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz