Pokazywanie postów oznaczonych etykietą magiczne stworzenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą magiczne stworzenia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 maja 2021

Sylvia Douyé, Paola Antista - "Czarolina. Tajemnica mojego pochodzenia" (tom 3)

Autor: Sylvia Douyé
Ilustracje: Paola Antista
Tytuł: Tajemnica mojego pochodzenia
Cykl: Czarolina, tom 3
Wydawnictwo: EGMONT
Data wydania: 21 kwietnia 2021
Liczba stron: 48
Ocena: 10/10

Opis:

Trzeci tom opowieści rozgrywającej się w miejscu, gdzie nadal żyją stwory z mitów, legend i baśni! Na pełnej tajemnic wyspie Vorn wciąż trwa kurs fantastykologii, mimo że niedawno doszło tam do mrożących krew w żyłach wydarzeń. Na szczęście prawie wszyscy przemienieni w szklane posągi uczniowie zostali uratowani, a winowajca zniknął – może nawet zginął. Wydawałoby się, że uczestnicy szkolenia mogą odetchnąć z ulgą, jednak mająca talent detektywistyczny Willa wątpi, by zagadka kryminalna została prawidłowo rozwiązana... Tymczasem Czarolina coraz częściej spotyka na bagnach zwierzę, którego nie widzi nikt inny.
Czy ta dziwna istota pojawia się naprawdę, czy jest tylko przywidzeniem? Wszystko wskazuje na to, że bohaterowie nadal są w wielkim niebezpieczeństwie!

Recenzja:

Czarolina to przemagiczna, choć i odrobinkę mroczna seria, której akcja dzieje się na wyspie, którą zamieszkują istoty fantastyczne. Jestem absolutnie zakochana w duecie Sylvii Douyé (scenariusz) oraz Paoli Antista (ilustracje), ponieważ razem autorki stworzyły coś kapitalnego! Tajemnica mojego pochodzenia to już trzeci tom cyklu i… jejku! Nawet nie wyobrażacie sobie, jak wiele się tu dzieje!

Od paru dni spotykam pewne zwierzę, które tylko ja widzę…

Uwielbiam w tym cyklu to, że zakończenie każdego tomu zaskakuje, a kolejna część wyjaśnia poruszany problem - a przynajmniej znacznie bardziej go rozwija, często dodając kolejne, równie fascynujące wątki. Autorki stale rozwijają postać Czaroliny (i jej przeszłość – jak sam tytuł tejże części wskazuje), ale nie zapominają też o szkole oraz fantastycznych stworach, ponieważ i tutaj ich nie zabrakło. Bohaterowie także ewoluują, nawet Ci z pozoru mniej istotni – każdy coś wnosi do historii (dowiadujemy się m.in., że jedna z pobocznych bohaterek doświadczyła już nie raz przemocy). A opowieść kończy się tak, że ahhh! Mam nadzieję, że niebawem ujrzy światło dzienne tom czwarty, bo ciekawość i niepewność mnie zamorduje!

Obok Czaroliny nie można przejść obojętnie także przez wzgląd na kwestie wizualne. Komiks jest baśniowy, może – jak wspominałam wcześniej – nieco mroczny, ale na ilustracje Paoli Antisty napatrzeć się nie mogę. Przy niektórych kadrach zatrzymywałam się na dłuższą chwilę, szczególnie istot nietypowych, ale i tło jest dopracowane, zjawiskowe. Ta kreska i barwy są po prostu PRAWDZIWE MAGICZNE, jak i sama opowieść.

W Tajemnicy mojego pochodzenia wiele spraw się rozjaśnia, ale pojawia się równie wiele znaków zapytania. Jestem zauroczona tym komiksem, wykreowanym światem (a raczej wyspą) oraz kapitalnie tajemniczą główną bohaterką. Każdy młody miłośnik fantastyki (i nie tylko młody) z całą pewnością przepadnie dla tej historii – szczególnie zachwyceni mogą być fani pozycji podobnych do Fantastycznych zwierząt i jak je znaleźć. Polecam z całego serducha!

niedziela, 8 listopada 2020

Sylvia Douyé, Paola Antista - "Czarolina. Pewnego dnia zostanę fantasykolożką!"

Autor: Sylvia Douyé 
Ilustracje: Paola Antista 
Tytuł: Czarolina. Pewnego dnia zostanę fantasykolożką! 
Wydawnictwo: EGMONT 
Data wydania: 2 września 2020 
Liczba stron: 48 
Ocena: 9/10 

Opis: 

Legendarne stwory, siła magicznych przekleństw oraz poszukiwanie prawdy o samym sobie. Czarolina przybywa na ponurą wyspę Vorn, żeby wziąć udział w letnim kursie na temat istot fantastycznych, czyli kryptyd. Wraz z innymi nastolatkami rozpoczyna naukę pod nadzorem profesora Balzara i tajemniczej Madame C. Wkrótce na wyspie zaczynają się dziać niepokojące rzeczy. Czarolina i jej koleżanka Willa rozpoczynają śledztwo, aby wyjaśnić, co jest przyczyną strasznych zdarzeń, nie przypuszczają jednak, że na każdego uczestnika kursu czyha wielkie niebezpieczeństwo! Przy okazji bohaterka dowie się bardzo ważnych rzeczy o swojej niezwykłej przeszłości. Komiksowa opowieść dla dzieci i młodzieży. 

Recenzja: 

Dotarłam na wyspę Vorn! Wszystko tutaj wydaje się smutne, ponure i straszne. Jednym słowem… jest świetnie! Dokładnie tak, jak tego oczekiwałam… 

Uwielbiam opowieści z nieco mrocznym i creepy klimatem, a Czarolina. Pewnego dnia zostanę fantasykolożką właśnie taką historię mi zafundowała. To komiks przepełniony niesamowitymi istotami, posiadający nietuzinkową tajemnicę oraz barwnych bohaterów, od którego nie sposób się oderwać! A zakończenie… no cóż – mam nadzieję, że niebawem w moje ręce trafi kontynuacja! 

Muszę przyznać, że jak na komiks dla dzieci, prezentuje się dość niepokojąco. Jest odrobinkę straszny, ale jestem pewna, że dzielniejszy zuch bez trudu sobie poradzi z jego treścią. Historia opisana jest w sposób bardzo sympatyczny (wszak fantasykolodzy zajmują się pomaganiem stworzeń niepojęten), pełen ciekawostek i humoru, dzięki czemu napięta atmosfera jedynie kica pomiędzy stronami. Muszę przyznać, że jestem bardzo zaskoczona tym, jak przemyślana została konstrukcja tego komiksu oraz przedstawienie postaci, bowiem – choć znamy ich zaledwie przez chwilę – o każdym można kilka zdań powiedzieć. 

Fascynująca jest również szata graficzna komiksu. Jest ona utrzymana raczej w ciemnych kolorach, granatach lub sepii, urozmaiconych o inne barwy. Taka spójna kolorystyka bardzo dobrze oddziałuje na wyobraźnię czytelnika, podobnie jak bardzo przyjazna kreska. Choć – jak wspominałam wcześniej – komiks jest nieco niepokojący, tak bajkowe ilustracje pozytywnie wpływają na odbiór – podobnie jak omawiany powyżej humor. Krótko mówiąc – książeczka wyważona jest w każdym calu – oraz doskonale dopracowana, bo porusza także kwestie ważne dla młodego czytelnika - choćby odnajdywania siebie...

W Czarolinie. Pewnego dnia zostanę fantasykolożką bez wątpienia zakocha się każdy miłośnik fantastycznych istot. Spotkacie tutaj magiczne istoty, takie jak wróżki czy gorgona, oraz oryginalną tajemnicę, która… odrobinkę się urywa. Z tego względu ogromnie nie mogę się doczekać kolejnego tomu – zapowiada się fenomenalnie! Polecam z całego serducha tę serię!

sobota, 11 lipca 2020

Steven Butler - "Potwornie nieciekawy hotel"

 Autor: Steven Butler
Ilustrator: Steven Lenton
Tytuł: Potwornie nieciekawy hotel
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 17.07.2019
Wiek: 6-8 lat
Ocena: 7/10 

Opis:

WITAJCIE!
POTWORNIE NIECIEKAWY HOTEL otwiera swe podwoje dla magicznych stworzeń!
Tj wszystko, co DZIWNE, jest zupełnie NORMALNE!
Frankie Banister z rodzicami zapraszają!
W hotelu zjawia się Szczena Manglejaw, posłaniec goblinów z rodu Baryły, ogłaszając rychłe przybycie księcia Grogbaha wraz ze świtą. Frankie i jego rodzice natychmiast rozpoczynają przygotowania do tej niecodziennej wizyty.
Wkrótce okazuje się, że znamienici goście są wyjątkowo kapryśni, a do tego książę ukrywa pewien brzydki sekret…


Recenzja: 

Różne potwory i wszelkie wymyślne, fantastyczne stworzenia skutecznie przykuwają uwagę dzieci. Po przeczytaniu opisu Potwornie nieciekawego hotelu chciałam odwiedzić i poznać to miejsce. Byłam także przekonana, że mój dziewięcioletni już syn będzie nim zachwycony. Ta wspólna literacka wycieczka zaowocowała w wiele niespodziewanych wrażeń, jednak nie czuliśmy się tam jak na wakacjach. Nie było tak przyjemnie, jak myśleliśmy, ale nasza ciekawość zwyciężyła i z niemałym zainteresowaniem odkrywaliśmy jego zakamarki. Czy Wam także polecam sięgną po tę książkę i wyruszyć w wyprawę do świata, gdzie królują magiczne stworzenia? Jeśli lubicie historie nie z tej galaktyki to owszem, zachęcam do jej przeczytania.

Od książek dla dzieci oczekuję przede wszystkim chwytliwego tematu oraz przystępnego stylu. Jednakże tyle nie wystarczy, by dana publikacja zrobiła na mnie większe wrażenie. Co prawda Steven Butler wykazał się kreatywnością stwarzając bohaterów Potwornie nieciekawego hotelu, ale cała przedstawiona nam historia pozostawiła po sobie pewien niedosyt. 


Autor postawił  tu na fantazję i dobry humor. Moim zdaniem dzieci rozśmieszyć miały pewne sceny, które nie do końca ja z perspektywy rodzica odebrałam jako śmieszne. Wiadomo, że młodsi czytelnicy mają inne poczucie humoru i to, co jest zabawne dla nich, niekoniecznie jest takie dla ich opiekunów. Niezbyt przypadło mi do gustu to rozwiązanie. Jakie? Mianowicie chodzi o to, że pomysłodawca serii użył w opisach zbyt wielu obraźliwych słów. Rozumiem, że z założenia miały one bawić, ale po prostu co za dużo to nie zdrowo. Gdyby było ich nieco mniej, nie stanowiłyby one dla mnie żadnego problemu. Pomimo to cała historia wciągnęła nas swoim niespodziewanym dość przebiegiem, więc wcale nie zniechęcajcie się do niej i czytajcie dalej.

Frankie Banister wraz z rodzicami i wiekową już babcią mieszka w niezwykłym, pełnym magicznych stworzeń hotelu. Codziennie roi się tam od fascynujących istot, które mają różne przyzwyczajenia i charaktery. Pewnego dnia właściciele tego nierealnego miejsca dowiadują się, iż mają gościć znakomitego księcia Grogbaha. Wizyta tej osobliwości wprowadzi niemałe zamieszanie w życie mieszkańców Potwornie nieciekawego hotelu. Książę okaże się niemiłym gburem chcącym przejąć kontrolę nad tą znamienitą budowlą. Wkrótce na jaw wychodzi jego sekret a do hotelu przybywa z odsieczą pewna młoda dama... ech to znaczy piratka. Jaką tajemnicę skrywa Grogbah i czy bohaterom  uda uratować się swój dobytek przed zagładą? Działając wspólnie wszystko jest możliwe.


Postaci, które poznajemy na kartkach tej książki są przedstawione nam z wszelkimi szczegółami. Poznajemy nie tylko ich aktualną sytuację, ale także przeszłość. Autor poświęcił ich wyglądowi dużą uwagę, tak samo jak opisowi całego hotelu. Wszystko to sprawia, że wyobraźnia młodego czytelnika pracuje na najwyższych obrotach. W postawie bohaterów zauważamy zarówno dobre, jak i złe cechy. Muszę przyznać, że początkowo myślałam, że ta książka nie ma w sobie wartościowego przekazu. Otóż jednak ma i to nie jeden. Pierwszy, który zauważyłam mogę wam już zdradzić a do reszty zapewne dojdziecie sami. Przekaz ten wiążę się z postawą mamy Frankie'go i jej podejściem do gości hotelu. Traktuje ich ona z szacunkiem i pragnie, by każdy pobyt w jej przybytku należał do najprzyjemniejszych. Ta dbałość o wygodę drugiego człowieka jest godna naśladowania.



Książka została ciekawie wydana. Rozdziały są dość krótkie, a narratorem w nich jest sam Frankie Banister. Zwraca się on bezpośrednio do czytelników podtrzymując z nimi kontakt i sprawiając, że czują się oni jakby opowiadał im całą historię siedząc obok. Myślę, że największą frajdę dzieci będą miały czytając tę opowieść samodzielnie. Pokażcie je zatem tym dzieciom, które lubią nietypowe i fantastyczne tytuły. Jeśli im się spodoba, warto wiedzieć, że w sprzedaży jest dostępny także drugi tom Potwornie nieciekawego hotelu.

Potwornie nieciekawy hotel przywita was jak członków królewskiej rodziny - z największymi honorami. Możecie poczuć się tu nieco zagubieni, ale właściciele zadbają o wasze dobre samopoczucie. Radzę jednak nie tracić czujności, bo w nim wszystko jest możliwe.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa  Zielona Sowa.