Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przemijanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przemijanie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 26 stycznia 2021

Ellen DeLange - "Przyjaciel na zawsze"

 

Autor: Ellen DeLange

Tytuł: Przyjaciel na zawsze

Wydawnictwo: Zielona Sowa

Rok wydania: 2020

Liczba stron: 32

Wiek: 4-5 lat

Ocena: 8/10

Opis:

Prawdziwa przyjaźń nigdy się nie kończy!

Poznaj historię uroczego bałwanka i pewnej wiewiórki, między którymi nawiązuje się niezwykła przyjaźń. Pewnego zimowego dnia, wiewiórka wyszła ze swojej dziupli i zauważyła coś bardzo dziwnego – samotnego i drżącego z zimna bałwanka w środku lasu. Od tamtej pory nie mogła o nim zapomnieć. Postanawia mu pomóc i podarowuje ciepły szalik. I tak zaczyna się wyjątkowa przyjaźń. Ale czy będzie ona trwała na zawsze?

Wzruszająca opowieść o sile przyjaźni, która trwa pomimo rozłąki. Piękny tekst autorstwa Ellen DeLange uczy empatii, wrażliwości i pomaga dziecku poradzić sobie z trudnymi emocjami, np. w sytuacji rozstania z bliską osobą. Forma pictruebooka – prosty tekst i całostronicowe ilustracje, sprawią, że będzie to idealna książka dla wszystkich maluchów.

Recenzja:

Książki o przyjaźni cieszą się w naszym domu dużą popularnością. Mamy z córą kilka ulubionych tytułów, niemniej za każdym razem chętnie sięgamy po nowości, licząc, że dołożymy coś z perełek w tej tematyce do naszej listy naj. "Przyjaciel na zawsze" to książka, która bezsprzecznie wzbudza w czytelniku duże emocje, nie tylko te łatwe i przyjemne, czego dobrym przykładem jest moja córa.

Motywem przewodnim książki jest właśnie przyjaźń. Ta w pięknym wydaniu, bo zawarta wtedy, gdy jedno z przyjaciół było w potrzebie, a drugie mu pomogło. Pewien bałwanek czuł się niesamowicie samotny, w dodatku dokuczał mu mróz. Wiewiórka, najpierw podchodząca do niego z dystansem, w końcu przyniosła mu szalik i zaoferowała coś pięknego - własne towarzystwo. Tak zaczęła się piękna przyjaźń, która jednak - jak może się domyślacie - nie mogła trwać wiecznie w takiej postaci. Kiedy przyszła wiosna, bałwanek się roztopił, ale był on przecież później we wszystkim, co otaczało wiewiórkę. We wszystkim, co rozkwitło. 



Wiem, że motyw przemijania również jest ważny, niemniej u nas jest chyba na niego za wcześnie, bo odejście bałwanka skończyło się u nas dużym płaczem i słowami, że to bardzo smutna książka. Były próby rozmowy, było dużo tulenia, ale nie pojawiła się chęć powrotu do tej historii. Dla mojego dziecka za dużo tam emocji, takich, na jakie jeszcze nie jest gotowe, ale to nie znaczy, że w przypadku innych również tak będzie. Znam rodziców i dzieci, którym bardzo się ta historia podobała i często do niej wracają. Zwłaszcza, że i szata graficzna jest efektowna i warta uwagi. Taka nieoczywista, ale kolorowa i  przyciągająca wzrok.To po prostu nie jest książka dla nas. Jeszcze nie teraz.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zielona Sowa.

środa, 9 października 2019

Zofia Stanecka, Marianna Oklejak - "Basia i zegarek"

 
Autor: Zofia Stanecka
Ilustrator: Marianna Oklejak
Tytuł: Basia i zegarek
Wydawnictwo: EGMONT
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 24
Ocena: 10/10
Wiek: 5-7 lat

Opis:

Pewnego dnia Basia dostaje od Dziadka Henryka w prezencie piękny zegarek z błyszczącymi brylancikami. Jednak co oznaczają przesuwające się wskazówki i jak odczytać z nich godzinę? Dziewczynce przychodzą do głowy też inne pytania… Dlaczego podczas zabawy czas pędzi jak szalony, a gdy na coś bardzo, bardzo się czeka, minuty ciągną się jak godziny? Co oznacza przemijanie? Czy Dziadek będzie znał odpowiedzi na te pytania?

Ulubiona bohaterka dzieci powraca z kolejną porcją przygód! Sympatyczną i niesforną Basię łatwo polubić i jeszcze łatwiej się z nią utożsamić. W książce „Basia i zegarek” dziewczynka uczy się kolejnych ważnych umiejętności, ale też zadaje ważne pytania o naturę czasu i przemijanie.

„Basia i zegarek” to piękna, zabawna i wciągająca historia o walorach edukacyjnych dla dzieci w wieku przedszkolnym. Napisana prostym językiem i przesycona humorem opowieść Zofii Staneckiej zaciekawi przedszkolaków tematem czasu, a przy tym rozbawi do łez. Kapitalne ilustracje Marianny Oklejak są doskonałym uzupełnieniem tekstu.


Recenzja:

Obawiałam się trochę, że to jedna z tych „poważniejszych” Baś, na które moja trzyipółlatka będzie jeszcze trochę za mała – w końcu trudno „znać się” na zegarku, jeśli nie zna się jeszcze cyferek. Szybko okazało się jednak, że „Basia i zegarek” wcale nie ma na celu nauczyć przedszkolaki jak odczytywać godzinę, a przybliżyć im koncepcję czasu. 

Czym zegarek różni się od biżuterii? Czym jest przeszłość, przyszłość i teraźniejszość? Ile to jest „za minutkę”, a ile „za godzinę”? Czy to moralne „zabijać czas”? A tracić? Czy czas mieszka w zegarku? I dokąd on w ogóle płynie i ucieka? Co nam daje, a co odbiera?
 





Kolejna przesympatyczna książeczka o przygodach Basi i to z naszym ulubionym, okrąglutkim dziadkiem Henrykiem w jednej z głównych ról (zabawa w kotka i myszkę z poprzedniej „dziadkowej” części wciąż umila nam każdy wieczór zmieniając moje spokojne domowe zacisze w prawdziwy dom wariatów…). Nie jest łatwo zmierzyć się z tak abstrakcyjnym pojęciem, jak natura czasu i przemijania. Szczególnie w taki sposób, by był on zrozumiały dla przedszkolaka. A jednak się udaje – jest wesoło, mądrze, całkiem prosto i z filozoficzną nutką. 

A obłędnie kolorowe ilustracje jak zwykle nie pozwalają oderwać oczu od książki. Tylko gdzie ja teraz znajdę zegarek z błyszczącymi cyrkoniami i wesołymi pieskami na pasku dla mojej basiomaniaczki? 

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Egmont.