Autor: Lucyna Krzemieniecka
Tytuł: Z przygód krasnala Hałabały
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 48
Ocena: 9/10
Wiek: 3+
Opis:
"- Czyś już wymyśliła bajkę o krasnalu? - pytają wszyscy, bo się widać od Tadeuszka wszystkiego dowiedzieli.
- Owszem, wymyśliłam - mówię. - Siadajcie i posłuchajcie: 'Był sobie raz krasnal...'"
Tak zaczyna się baśń o krasnalu Hałabale, który już od 1936 roku zabawia polskie dzieci.
W tym wydaniu wracamy do niezapomnianych ilustracji wybitnego artysty Zdzisława Witwickiego.
Recenzja:
Krasnal Hałabała to bardzo sympatyczna postać. Do niedawna myślałam, że to tylko bohater z programów dla dzieci, ale okazało się, że prawda jest inna. Otrzymałam od wydawnictwa Nasza Księgarnia egzemplarz książeczki o tym zabawnym małym człowieczku, więc okazuje się, że to postać literacka.
Książeczka, którą dostałam to publikacja niewielkich rozmiarów, zaledwie kilkadziesiąt stron w formacie zeszytowym. Wydana została co prawda w tym roku, jednak jest to jakby wznowienie książeczki wydanej w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Osobiście nigdy wcześniej nie spotkałam się z poprzednimi wydaniami, moja siostra jednak, znacznie starsza ode mnie, z uśmiechem opowiedziała mi o tym, jak wiele lat temu wypożyczyła sobie taką książeczkę z biblioteki. Podobno była większego formatu ale ilustracje miała identyczne. Mnie też się wydały jakieś takie niewspółczesne, ale spodobały mi się bardzo. Narysował je Zdzisław Witwicki, według mnie wspaniały rysownik. Jego prace mają w sobie dużo prostoty i wdzięku.
Książeczka składa się z kilku króciutkich, prostych opowiastek o przygodach krasnala. Hałabała mieszka w lesie i ma wielu przyjaciół, głównie wśród zwierzątek. Tekst jest rymowany, choć prawie cały napisany prozą. Kierowany jest raczej do małych dzieci, bo fabuła w nim przedstawiona jest bardzo nieskomplikowana, naiwna i delikatna. Jest na przykład opowiastka o tym, jak krasnalek próbował namówić borsuka na spacer w ciągu dnia, a ten wolał pospać po nocnym polowaniu i namawiał Hałabałę na nocny spacer. Albo o tym, jak wiewiórka z ważną sprawą musiała czekać do wiosny, bo krasnal postanowił, że póki nie będzie się mógł z wiosną przywitać, będzie spał. Proste historyjki dla maluchów, ale naprawdę urocze.
Z przygód krasnala Hałabały to książeczka do przeczytania w jeden wieczór. Przyjemna, spokojna i wyciszająca. Świetna dla maluchów pięcio czy sześcioletnich na dobranoc. Dla rodziców natomiast, jak dla mojej starszej siostry, może być wzruszającym wspomnieniem z dzieciństwa. Mnie przypadła do gustu przede wszystkim ze względu na ilustracje. Zupełnie z innej epoki. Postanowiłam już, że przejrzę stare książeczki dla dzieci w poszukiwaniu podobnych rysunków. Zresztą zauważyłam, że nie jestem pierwszą, która na to wpadła, bo wydawnictwa zaczynają sięgać po ilustracje z dawnych lat przy wydawaniu klasycznych książek dla dzieci. Uważam, że słusznie. A po Hałabałę warto sięgnąć, bo to taka mała przyjemna lekturka pełna radości.
Ta książeczka została zrecenzowana dla portalu Papierowy Pies. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz