piątek, 25 sierpnia 2017

Eliza Piotrowska - "Tupcio Chrupcio. Ja się nie boję!"


Autor: Eliza Piotrowska
Ilustracje: Marco Campanella
Tytuł: Tupcio Chrupcio. Ja się nie boję!
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 28
Ocena: 8/10

Opis:

Tupcio Chrupcio jest już dużą myszką i zwykle jest bardzo dzielny, ale... czasem każdy może się przestraszyć odgłosów burzy, cieni na ścianie albo wody w basenie.
Czy Tupcio Chrupcio zrozumie, że nie trzeba się bać?
Posłuchajcie!

Recenzja:

Z serią książek o Tupciu Chrupciu spotkałam się po raz pierwszy w przedszkolu, w którym pracuję. Spośród wielu historii czekających na swoją kolej dzieci często wybierały właśnie przygody sympatycznej myszki, chcąc, by im poczytać. Myślę, że jest to związane z tematyką książek. Autorka w swoich publikacjach dotyka tematów z życia dzieci młodszych, często dla nich trudnych, które dopiero muszą oswoić.

Tupcio Chrupcio przeżywa to wszystko razem z nimi. On też nie wie, co go czeka w przedszkolu, gdy idzie tam po raz pierwszy i będzie musiał zostać bez mamy. Musi także wyrobić w sobie nawyk systematycznego mycia ząbków, a przed wizytą u lekarza zaczyna panikować. Tupcio także musiał kiedyś pożegnać swoje pieluszki i czasem w nocy nie może zasnąć. Innymi słowy - on też jest dzieckiem i ma takie same problemy i dylematy.

Pierwszą książką z serii Elizy Piotrowskiej, którą nabyłam do swoich prywatnych zbiorów, była część dotycząca strachu, czyli stanu często towarzyszącego maluchom, dla których wiele rzeczy jest nowych, a przez to ciekawych, ale jednocześnie przerażających. Aby je poznać i oswoić, muszą opuścić własną strefę komfortu, co dla kilkulatka może być źródłem dużego stresu. Tupcio Chrupcio także boi się różnych rzeczy. W końcu po zgaszeniu światła wieczorem w pokoju robi się ciemno i strasznie, a przedmioty bezpieczne za dnia przeobrażają się w krwiożercze potwory. W przedszkolu starsi koledzy dokuczają, a na basenie woda wchodzi do noska, co bynajmniej nie jest przyjemne. No i jeszcze burza z głośnymi piorunami. Jak mała myszka ma przetrwać w tak głośnym i niebezpiecznym świecie?




Tupciowi za każdym razem z pomocą przychodzi mama. Ich relacja to ważny element książki. To właśnie ona cierpliwie tłumaczy synkowi, że nie ma powodu do strachu, że to, co pozornie straszne, w rzeczywistości często nie stanowi  zagrożenia. Wystarczy to oswoić. Podkreślenie roli dorosłego w tym procesie jest dla mnie kluczowe. W końcu kilkulatkowi łatwiej będzie przez te wszystkie rzeczy przejść, jeśli tuż obok będzie ktoś bliski, kto doda otuchy i odwagi, a w razie potrzeby poda pomocną dłoń.

Za duży plus uważam ilustracje w książce, które znajdują się na każdej stronie. Z kolei duża czcionka będzie odpowiednia dla dzieci, które poznały już tajniki samodzielnego czytania. Seria godna polecenia, stanowiąca dobry punkt wyjścia do rozmowy z dzieckiem na tematy dla niego trudne.

8 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze przygod małej myszki, dlatego ciesze sie, ze trafiłam na ta recenzje =) Uwielbiamy historie, ktore nie tylki sa wesole, ale niosa przekaz. Problemy najmlodszych czesto nie sa latwe do przeoczenia, a przyjaciel w postaci malego zwierzatka nie raz udowodnil, ze potrafi zdzialac cuda <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie znam przygód myszki Tupcio Chrupcio,ale z największą przyjemnością poczytałabym o niej. A już napewno gdy w wakacje dom u cioci jest pełen dzieci,i każde z nich ma jakiś "strach". Będę musiała zaopatrzyć się w tą książeczkę <3 dziękuję za cudowne naprowadzenie na tą właśnie przygodę

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy kilka książeczek o Tupciu Chrupciu, przeczytanych wzdłuż, wszerz i w poprzek. Ukochane, jak tylko nowe wypatrzone na jakiejś półce, od razu kupione. Bajka w telewizji też cieszyła się powodzeniem, ale jednak książeczka, to książeczka - tego mama nigdy nie broni, nawet pięć razy dziennie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne ilustracje są rzeczywiście wielkim plusem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jedna z bajek, które mają wymiar terapeutyczny. Pomagają dzieciom radzić sobie z trudnymi emocjami. Zachęcają do wspólnego czytania i cieszą oko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały tytuł, jak nie umniejszać dziecku prawa do okazywania strachu, a jednocześnie pomóc mu oswoić swoje lęki. Chętnie przeczytam z córkami

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześliczne ilustracje, a książki przeznaczone dla dorastających dzieci powinny moim zdaniem dotykać takich tematów bieżących. Fajna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. My również poznaliśmy Tupcia Chrupcia w przedszkolu. Panie Wychowawczynie i Pani Bibliotekarka czytały Moim Maluchom o przygodach przesympatycznej Myszki i tak zostało :) Kiedy wchodzimy do biblioteki pierwszą książka po którą sięgamy jest właśnie Tupcio Chrupcio - wspaniała książeczka :) My również polecamy :)

    OdpowiedzUsuń