wtorek, 27 listopada 2018

Pia Beckman, Ralf Efraimsson - "Ogródek na twoim oknie"


Autor: Pia Beckman, Ralf Efraimsson
Tytuł: Ogródek na twoim oknie
Wydawnictwo: Mando
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 32
Ocena: 7/10

Opis:

Uprawianie roślin to świetna zabawa!
Czy wiesz, że ze zwykłej marchewki, ziemniaka czy cebuli możesz w krótkim czasie wyhodować piękną roślinę?

A jeśli postanowisz urozmaicić swój domowy ogródek, wystarczą kwiatowe cebulki.

W tej książce znajdziesz wskazówki, jak samodzielnie pozyskać nasiona, wyhodować sadzonki, cebulki kwiatowe czy trawy ozdobne.

Dla tych, którzy będą chcieli dowiedzieć się więcej, sporządziliśmy listę pojęć i rzeczy, które warto wiedzieć, gdy rozpoczyna się przygodę z ogrodnictwem.

Recenzja:


Otwarcie przyznaję, że ogrodnik ze mnie żaden i sądzę, że potrafiłabym doprowadzić do końca żywota nawet kaktusy. Poza zabawą przy domowym skalniaku za dzieciaka ogólnie mam z roślinami raczej mało wspólnego, włączając w to niechęć do jedzenia warzyw i nieposiadanie w domu ani jednego kwiatka. To się pewnie zmieni, gdy nastąpi w końcu wymarzona przeprowadzka do nowego domu, ale póki co jest on jedynie w planach - tych w głowie i tych w papierach. 

Dlaczego zatem sięgnęłam po publikację typowo ogrodniczą? Bo mój mąż to co innego! Przydomowy ogródek to jego chleb powszedni i widzę, że taka praca po prostu spawia mu przyjemność. I zgaduję, że będzie chciał tę miłość zaszczepić w naszej córze, która skądinąd już jest w posiadaniu miniaturowych narzędzi ogrodniczych, choć nie ma jeszcze nawet piętnastu miesięcy. Buntować przeciwko tej nauce się nie zamierzam. Ba! Jestem wręcz zachwycona, że mąż odciążył mnie w tym względzie, bo lubię to czy nie - mam świadomość, że ten rodzaj wiedzy jest dzieciom potrzebny. Wartościowe to pod względem poznawczym, a i frajda dla dziecka niemała, tak więc w razie konieczności po prostu zacisnęłabym zęby i sadziła te wszystkie nasionka. Skoro jednak nie muszę, stwierdziłam, że pomogę im chociaż taką publikacją.

A "Ogródek na twoim oknie" to publikacja pod względem merytorycznym bardzo porząda. W środku znajdziemy rady dla początkujących, słowniczek przydatnych pojęć dla tych, którzy wiedzę ogrodniczą chcieliby pogłębić, ale przede wszystkim - przykłady konkretnych roślin, które można wyhodować w warunkach domowych. I muszę przyznać, że byłam mocno zaskoczona, gdy zobaczyłam, że można się pokusić o hodowlę ziemniaka czy awokado. Rozrzut dość duży, ale tym lepiej - różnorodnie znaczy ciekawie. Jako totalny laik doceniam, że wszystko jest opisane krok po kroku i raczej zrozumiałym językiem. Zresztą wspomniany słowniczek także pomoże.

Tym, co mnie nie przekonało do końca, jest szata graficzna. Dla mnie jest zbyt czarno-biało, a przez to podręcznikowo, formalnie. Ilustacje są, ale niezupełnie w moim guście, a przy publikacji tego rodzaju wolałabym na przykład zdjecia, które pokażą rzeczywisty efekt hodowli na różnych etapach, żebym - powtarzam: jako laik - wiedziała, czy wszystko idzie zgodnie z planem, czy też gdzieś popełniliśmy błąd. I to w zasadzie mój jedyny zarzut.


Pozdumowując, publikacja warta polecenia pod względem merytorycznym, z porządną dawką wiedzy o domowym ogrodnictwie dla początkujących, niemniej mogłaby być bardziej dopracowana pod względem wizualnym. Ogólnie na plus, choć bardzo brakuje mi tej "iskry" w ilustacjach.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mando.

4 komentarze:

  1. My uprawiamy ogródek. Syn jest bardziej zaangażowany niż córka. Jest też jedynym dzieckiem jakie znam, które je tyle warzyw i owoców. Ma 5 lat. Uwielbia groszek i wiosną sam posiał w ogródku. Bacznie obserwował, pierwszy zauważył kwiatki. Cały sezon biegał do ogródka i na bieżąco zjadał dojrzałe. Bardzo lubi takie ciekawostki, myślę że ta książka zainspirowałaby nas do nowych ogrodniczych pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Książka wygląda ciekawie. Fakt ilustracje zdecydowanie do poprawy - bardziej realne - może fotografie byłyby lepsze. W ogóle dobrze, że jest taka książka - może zarażę taką pasją synka

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie 9/10.
    Mnie tam się podobają ilustracje i treść zachęca do przygody z ogródkiem na oknie. Gotowe fotografie myślę, że nie byłyby dobrym pomysłem - te ilustracje są super, bo dzieci mogą pomarzyć o tym co wyrośnie a jak już wyrośnie to i tak będzie najpiękniejsze, bo ich własne. Po co mają porównywać do innych roślin z fotografii - tu chodzi o frajdę z sadzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te ilustracje rzeczywiście nie dają wzglądu w to, jak powinien przebiegać proces wzrostu, ale w naszych czasach od czego mamy internet? Mi również daleko do zainteresowania ogrodnictwem. Moja Panna też woli zupełnie inną tematykę, choć może w przyszłości? Jeśli zainteresowanie się pojawi zapewne będę mieć tą pozycję na uwadze.

    OdpowiedzUsuń