Autor: Dorota Suwalska
Ilustracje: Anna Simeone
Tytuł: Cień w błękicie
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 32
Wiek: 1-3 lat
Ocena: 9/10
Opis:
Ptaszek patrzył na przesuwające się w Błękicie cienie
i zdawało mu się, że nie ma na świecie nic piękniejszego.
Niezwykle poetycka opowieść o dorastaniu, miłości rodzicielskiej i poczuciu bezpieczeństwa, ale także o potrzebie odkrywania świata i odwadze, by ruszyć własną drogą.
Książka wypełniona pięknymi, artystycznymi ilustracjami będzie doskonałym prezentem zarówno dla dziecka, jak i dla dorosłego.
Recenzja:
Opis:
Ptaszek patrzył na przesuwające się w Błękicie cienie
i zdawało mu się, że nie ma na świecie nic piękniejszego.
Niezwykle poetycka opowieść o dorastaniu, miłości rodzicielskiej i poczuciu bezpieczeństwa, ale także o potrzebie odkrywania świata i odwadze, by ruszyć własną drogą.
Książka wypełniona pięknymi, artystycznymi ilustracjami będzie doskonałym prezentem zarówno dla dziecka, jak i dla dorosłego.
Recenzja:
O rany, jaka urocza i wzruszająca książeczka! W pierwszym
momencie spodziewałam się, że to będzie jedna z tych cudnych
książeczek-pamiątek, które wyciskają mamie łzy z oczu, ale dziecko
docenia je dopiero po latach, dlatego najlepiej sprawdzają się jako
prezenty z dedykacją do pamiątkowych skrzyneczek. A tu niespodzianka! Bo
ta książka, choć poetycka i wzruszająca, jest jak najbardziej
zrozumiała już dla malucha! Co więcej, może się sprawdzić jako plasterek
na lęki separacyjne i mamozę.
To ilustrowania w niezwykle
„słodki” sposób opowieść o pierwszych tygodniach życia pisklęcia –
ceniącego ciepło i puszystość maminych piór, oszołomionego rozciągającym
się nad nim błękitem nieba, ciekawsko zerkającego do gniazda obok, z
fascynacją obserwującego inne ptaki unoszące się w przestworzach i
przerażonego perspektywą samotnego lotu. Pięknie opisana relacja mamy i
dziecka, pełna wsparcia i miłości.
Tekstu nie ma zbyt wiele (co nie znaczy, że nie ma dużo treści!), a spore, pastelowe, nie za bardzo skomplikowane ilustracje są równie ważne w opowiadaniu tej historii.
Nie jestem tylko przekonana, czy sposób wydania jest adekwatny do wieku odbiorcy. Bo choć książka jest piękna – w dużym formatem i twardą oprawą pasuje do wcześniejszych picturebooków wydawnictwa, na przykład zwierzęcej serii z „Koala, który się trzymał” – to jednak ostre rogi okładki i delikatne, papierowe strony sprawiają, że osobiście polecałabym ją raczej dla dziecka od 2/2,5 lat, takiego, które już trochę opanowało ślinienie i gniecenie stron. A i tak raczej do wspólnego czytania z rodzicem, niż samodzielnego przeglądania.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zielona Sowa.
Tekstu nie ma zbyt wiele (co nie znaczy, że nie ma dużo treści!), a spore, pastelowe, nie za bardzo skomplikowane ilustracje są równie ważne w opowiadaniu tej historii.
Nie jestem tylko przekonana, czy sposób wydania jest adekwatny do wieku odbiorcy. Bo choć książka jest piękna – w dużym formatem i twardą oprawą pasuje do wcześniejszych picturebooków wydawnictwa, na przykład zwierzęcej serii z „Koala, który się trzymał” – to jednak ostre rogi okładki i delikatne, papierowe strony sprawiają, że osobiście polecałabym ją raczej dla dziecka od 2/2,5 lat, takiego, które już trochę opanowało ślinienie i gniecenie stron. A i tak raczej do wspólnego czytania z rodzicem, niż samodzielnego przeglądania.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zielona Sowa.
Prześliczna książeczka 💙 Super, że oferta wydawnictw jest tak bogata i że dbają o maluchy ! 😍
OdpowiedzUsuńPięknie podkreśla relację jaka istnieje pomiędzy matką a dzieckiem. Śliczne ilustracje i przystępny tekst sprawiają,że faktycznie ta ksiażka bardzo spodoba się młodszym dzieciom.
OdpowiedzUsuń