Autor: Annie Jay
Tytuły: Elżbieta księżniczka z Wersalu. Sekret pozytywki i Prezent od królowej
Wydawnictwo: Skrzat
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 128 + 136
Ocena: 8/10
Wiek: 8+
Opis:
Odkryjcie przygody Elżbiety, młodszej siostry Ludwika XVI.
Jest rok 1774. Elżbieta, zbuntowana i żywiołowa księżniczka, czuje się w Wersalu bardzo samotna. Na szczęście zaprzyjaźnia się z Angeliką, córką swojej guwernantki. Pewnego dnia dziewczynki odnajdują zaszyfrowaną wiadomość ukrytą w cennej pozytywce i… z pomocą młodego pazia Teofila ruszają tropem Damy z różą, obrazu zaginionego ponad 30 lat wcześniej.
Po śmierci Ludwika XV rodzina królewska opuszcza Wersal, uciekając przed epidemią ospy. Księżniczka Elżbieta, jej przyjaciółka Angelika i paź Teofil nadal poszukują cennego obrazu Dama z różą. Stają jednak przed kolejnym wyzwaniem: muszą udowodnić niewinność małego sługi, Kornela, niesłusznie oskarżonego o kradzież w zamku. Sytuacja jest poważna, gdyż chłopcu grozi więzienie lub jeszcze gorsza kara…
Poznajcie bohaterkę, która istniała naprawdę!
Recenzja:
Powieści historyczne to mój konik, jestem temu gatunkowi całkowicie oddana. Zauważywszy w nowościach Wydawnictwa Skrzat książeczki o przygodach księżniczki Francji, byłam zarówno szczerze zdumiona, jak i ogromnie zaciekawiona serią Annie Jay. Historia tego kraju nie jest mi obca, więc moje zaintrygowanie wzmocnił dodatkowo fakt, że owe czasy nie były dla królewskiej rodziny zbyt kolorowe. Nie miałam zwyczajnie pomysłu, w jaki sposób losy małej Elżbiety można przybliżyć dziecku...
W serii Elżbieta księżniczka z Wersalu tytułowa bohaterka ma dziesięć lat. Poznajemy ją jaką niesforną dziewczynkę, nieskorą do nauki i sprawiającą swojej guwernantce, hrabinie de Marsan, mnóstwo problemów. Wkrótce jej opiekunka wzywa posiłki i pieczę nad księżniczką przejmuje madame de Mackau, która przyjeżdża do królewskiego dworu wraz z córką Angeliką. Dziewczynki zaprzyjaźniają się ze sobą, dzięki czemu Elżbieta staje się nieco mniej zbuntowana i chętniej spogląda na książki. Wkrótce rozpoczynają wspólną przygodę, której celem jest odnalezienie obrazu Dama z różą i - tym samym - uratowanie z nędzy rodziny młodego pazia Teofila, bowiem pierwotnie to do nich ów skarb należy...
Mimo, że motywem przewodnim serii Annie Jay są poszukiwania obrazu za pomocą wskazówek z tajemniczych pozytywek, nie jest to do końca wesoła i przygodowa powieść. Na jej kartach obserwujemy prawdziwy oblicze dworu francuskiego i choć jest one zdecydowanie złagodzone, nie przeinacza faktów. Wraz z Elżbietą doświadczamy rygorystycznego przestrzegania etykiety przez hrabinę de Marsan, towarzyszymy jej przy śmierci dziadka (króla Ludwika XV) oraz ze smutkiem obserwujemy jak jej niewiele starsza siostra, Klotylda, zostaje zmuszana do małżeństwa i pośrednio jest poniżana przez swojego przyszłego męża. Ciężar bycia Córką Francji ciąży wręcz nad czytelnikiem, a to jeszcze nie wszystko...
Zarówno Sekret pozytywki, jak i Prezent od królowej pochłonęłam niezwykle szybko, moja 9-letnia siostrzenica również. Obie części bardzo nam się spodobały, choć emocjonalnie pozostawiły po sobie nieco mieszane uczucia. Z jednej strony książeczki Annie Jay są radosnymi i wciągającymi opowieściami o perypetiach nieco charakternej księżniczki, natomiast z drugiej mamy sporą dawkę przygnębiających fakcików historycznych. Z lektury jesteśmy zdecydowanie zadowolone, ale nie potrafimy jednoznacznie opisać naszych odczuć. Pozwolę sobie zacytować moją małą towarzyszkę: Te książeczki to coś. Naprawdę coś. Pierwszy raz coś takiego czytałam i pierwszy raz tak szybko czytałam! Bardzo polubiłam Elżbietę, chciałabym taką przyjaciółkę i mam nadzieję, że uda jej się odnaleźć ten obraz. Nie mogę się doczekać kolejnych części, ta bajka jest piękna i mądra, a ilustracje są cudowne! Trudno się z nią nie zgodzić, bowiem Ariane Delrieu urozmaiciła tę powieść przepięknymi rysunkami, od których ciężko oderwać wzrok. Jej kreska jest znakomita, ilustratorka wspaniale uchwyciła emocje i wydarzenia przedstawione w opowieściach Annie Jay i zaklęła je w licznych - wręcz magicznych - obrazkach. Przede wszystkim zachwyciła nas kolorowa postać Elżbiety - pełna zmiennych emocji i grymasów. :)
Dodatkowym atutem Elżbiety księżniczki z Wersalu są przypisy, które wyjaśniają trudniejsze słownictwo dzieciom (np. masztalerz) oraz ciekawostki umieszczone na ostatnich stronach. W pierwszej części dotyczą one fryzur za czasów Ludwika XVI, mamy tutaj przedstawiony także plan Wersalu przedstawiony za pomocą zgrabnej mapki. W drugim tomie autorka opowiedziała nieco więcej o dworze francuskim, jego składzie i tym podobnych jego aspektach.
Annie Jay ma lekki i przyjemny styl, w sposób przystępny dziecku ukazuje francuski dwór. Niekiedy nieco się w swej opowieści powtarza, ale dzięki temu młodszemu czytelnikowi łatwiej się w całości odnaleźć, niektóre pojęcia są doprawdy trudne. Myślę, że nawet dorosły może wyciągnąć z tych książeczek dużo pozytywnej energii oraz wiadomości o Francji za czasów panowania Ludwika XVI. Dla mnie, 23-latki, było to wspaniałe i nowe doświadczenie, a dla mojej 9-letniej siostrzenicy - prawdziwa gratka. Polecamy serdecznie, ze względu na magiczną oprawę graficzną idealnie nadaje się na Mikołajkowy prezent. :)
Te książeczki zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu Skrzat. :)
Merci pour votre chronique. Je suis très heureuse que les aventures d’Élisabeth vous aient plu. Je suis aussi très flattée de voir mes livres traduits en polonais. Puisque vous aimez l'Histoire, savez-vous que la grand-mère d’Élisabeth (Marie Leszczyńska, l'épouse de Louis XV) était une princesse Polonaise ?
OdpowiedzUsuńJe vous souhaite de bonnes fêtes,
Annie Jay