Autor: Patricia Hegarty
Ilustracje: Britta Teckentrup
Tytuł: Pszczoła. Maleńki cud natury
Seria: Cudowny świat przyrody
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 32
Ocena: 7/10
Wiek: 3+
Opis:
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie pszczół?
Te piękne żółto-czarne owady każdego dnia są zajęte ważnym zadaniem – zbieraniem nektaru kwiatów, z którego wytwarzają złocisty, słodki miód. To dzięki ich pracy przyroda rozkwita, a łąki, polany i ogrody wiosną zaczynają mienić się wszystkimi kolorami tęczy.
Pojawiające się na kolejnych stronach książki otwory o różnych rozmiarach pozwalają śledzić niezwykłą podróż pszczoły, a wierszowany tekst i czarujące ilustracje Britty Teckentrup ożywiają scenki w wyobraźni czytelników.
Recenzja:
Ilustracje: Britta Teckentrup
Tytuł: Pszczoła. Maleńki cud natury
Seria: Cudowny świat przyrody
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 32
Ocena: 7/10
Wiek: 3+
Opis:
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie pszczół?
Te piękne żółto-czarne owady każdego dnia są zajęte ważnym zadaniem – zbieraniem nektaru kwiatów, z którego wytwarzają złocisty, słodki miód. To dzięki ich pracy przyroda rozkwita, a łąki, polany i ogrody wiosną zaczynają mienić się wszystkimi kolorami tęczy.
Pojawiające się na kolejnych stronach książki otwory o różnych rozmiarach pozwalają śledzić niezwykłą podróż pszczoły, a wierszowany tekst i czarujące ilustracje Britty Teckentrup ożywiają scenki w wyobraźni czytelników.
Recenzja:
Jako mama małej Mai i córka pszczelarza z zamiłowania, staram się śledzić dziecięce nowości związane z życiem pszczół. A pojawienia się tej książki nie sposób nie zauważyć, bo wizualnie mocno wyróżnia się z tłumu. Przepiękne, wycinankowe ilustracje w żywych kolorach i intrygujące dziurki sprawiają, że nie sposób nie wyciągnąć po nią ręki – niezależnie od tego, ile właściciel tej ręki ma lat.
Jeśli chodzi o pszczółkowe książeczki, zauważyłam pewien brak – w naszej kolekcji znajdują się albo zupełnie proste książeczki obrazkowe dla bobasów, albo już nieco poważniejsze opracowania zawierające sporo szczegółowych informacji, dla dzieci w wieku około 5/6 lat. Brakuje za to fajnej propozycji dla już sporo ogarniającego brzdąca (2,5-4 lata), ale jeszcze nie potrzebującego zaawansowanej pszczelarskiej nomenklatury. Bardzo liczyłam na to, że właśnie książeczka Patricii Hegarty wypełni tą lukę.
Jednak bardzo mocno rozczarował mnie jej tekst. Nie jestem w stanie stwierdzić na ile to zamysł autorki, a na ile wina tłumacza, ale prostackie, częstochowskie rymy czyta się strasznie kulawo. A poza mądrym przesłaniem i kilkoma zdawkowymi informacjami na temat życia pszczół, treść za wiele nie wnosi. To raczej bezrefleksyjne powtarzanie, że pszczółka lata z kwiatka na kwiatek.
Na szczęście wyraziste, szczegółowe i urozmaicone ilustracje całkowicie przyćmiewają przeciętny tekst, a „dziurawy” pomysł na tą książkę jest za niego dostateczną rekompensatą.
Jeśli chodzi o pszczółkowe książeczki, zauważyłam pewien brak – w naszej kolekcji znajdują się albo zupełnie proste książeczki obrazkowe dla bobasów, albo już nieco poważniejsze opracowania zawierające sporo szczegółowych informacji, dla dzieci w wieku około 5/6 lat. Brakuje za to fajnej propozycji dla już sporo ogarniającego brzdąca (2,5-4 lata), ale jeszcze nie potrzebującego zaawansowanej pszczelarskiej nomenklatury. Bardzo liczyłam na to, że właśnie książeczka Patricii Hegarty wypełni tą lukę.
Jednak bardzo mocno rozczarował mnie jej tekst. Nie jestem w stanie stwierdzić na ile to zamysł autorki, a na ile wina tłumacza, ale prostackie, częstochowskie rymy czyta się strasznie kulawo. A poza mądrym przesłaniem i kilkoma zdawkowymi informacjami na temat życia pszczół, treść za wiele nie wnosi. To raczej bezrefleksyjne powtarzanie, że pszczółka lata z kwiatka na kwiatek.
Na szczęście wyraziste, szczegółowe i urozmaicone ilustracje całkowicie przyćmiewają przeciętny tekst, a „dziurawy” pomysł na tą książkę jest za niego dostateczną rekompensatą.
Ze względu na dość delikatne papierowe strony (a dziurki są przecież takie kuszące!) i zakończoną ostrymi rogami, twardą oprawę, klasyfikuję tą książkę jako lekturę da dzieci powyżej trzeciego roku życia. A szkoda, bo zdania są proste, krótkie i niezbyt liczne (po jedno-dwa na stronę), a sama książka bajecznie kolorowa. Gdyby pokusić się o kartonowe wydanie, byłaby to fantastyczna książka dla najmłodszych czytelników.
Moja trzylatka, po pierwszej fazie absolutnego zachwytu opracowaniem graficznym tej pozycji szybko rzuciła ją w kąt znudzona infantylnym tekstem. Strasznie mi szkoda, bo jest piękna. Warto po nią sięgnąć nawet traktując ją wyłącznie jako opowieść obrazkową.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Wilga.
Książeczka wygląda przefantastycznie! Szkoda, że niebanalna szata graficzna i wycięte okienka to wszystko, co ma do zaoferowania. :(
OdpowiedzUsuńLKsiążka wygląda bajkowo - patrząc na okładkę i ilustracje wziąłbym ją z półki - plus za dziurki, ale wielka szkoda, że kartki są miękkie i zakończone ostrymi rogami. Przykre, że zdania są proste, krótkie i niezbyt liczne - infantylny tekst bardzo zniechęca.
OdpowiedzUsuńIlustracje rzeczywiście przyciągają uwagę. Szkoda, że treść nie idzie w parze. Pszczoły odgrywają ważną rolę w przyrodzie i warto ten temat zgłębić.
OdpowiedzUsuń