środa, 4 września 2019

Zofia Stanecka - "Żółwik z oceanu. Tuli Tuli opowiada, kto gdzie mieszka"

 
Autor: Zofia Stanecka
Tytuł: Żółwik z oceanu. Tuli Tuli opowiada, kto gdzie mieszka
Ilustracje: Magdalena Kozieł-Nowak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 40
Wiek: 0-6 lat
Ocena: 10/10

Opis:

Jestem Tuli Tuli, duszek opiekuńczy. Mieszkam na Ziemi. Wędruję po jej zakątkach. Zaglądam tam, gdzie jest życie. A ono jest wszędzie! W powietrzu. Na lądzie. W wodzie. Na najwyższych szczytach gór. I w najgłębszych głębinach. Dziś opowiem wam o oceanie…

W ocenie mieszka żółw zielony – Pikin. Podwodny świat jest taki piękny! Ile się w nim dzieje? Ile tu przysmaków? Ale uwaga, trzeba się też mieć na baczności. Na małe zwierzątka czyha wiele niebezpieczeństw.

"Tuli Tuli opowiada kto, gdzie mieszka" to przepięknie zilustrowana seria edukacyjna dla najmłodszych. Każda książka to inne środowisko życia i nowy bohater. Dzieci śledzą jego przygody, a przy okazji poznają wiele przyrodniczych ciekawostek.


Recenzja:

Zofia Stanecka jest autorką, po której książki sięgam w ciemno i bez najmniejszego wahania. Podobnie, jak po wielkoformatowe kartonowe wydania Naszej Księgarni. Takie połączenie musiało okazać się sukcesem i faktycznie nim jest. 

Ta uroczo ilustrowana historia to tak naprawdę zbiór ciekawostek o oceanie i jego mieszkańcach – przede wszystkim żółwiach, ale również rekinach, delfinach czy mieszkańcach głębin. Dzięki niej mały czytelnik dowie się jak faluje ocean, czym różni się orka od rekina, na jakie gatunki dzielą się żółwie morskie i co jedzą, czym jest kwiatozwierz, czy jakie stworzenia składają jaja. Nie zabraknie również drobnej, ale przejmującej przestrogi na temat zanieczyszczania oceanów, konsekwencjach tego smutnego zjawiska i sposobów na jego ograniczenie – codziennych, drobnych kroków możliwych do wykonania nawet przez malucha. A wszystko to widziane jest oczami przesympatycznego bohatera – młodziutkiego żółwia Pikina, którego poznajemy w dniu wyklucia się z jaja.
 






To bardzo bogato ilustrowana, przekolorowa opowieść o niewielkiej ilości tekstu (za to wypisanego całkiem konkretną czcionką) i starannie wyselekcjonowanych informacjach dopasowanych do możliwości poznawczych najmłodszych książkowych molików. Zarówno pod względem szczegółowości ilustracji, jak i poziomu tekstu jest o poziom łatwiejsza od opisywanej jakiś czas temu „Rafy koralowej” tego samego wydawnictwa. Spokojnie można więc czytać ją i roczniakowi i dwulatkowi i przedszkolakowi też, choć z pewnością każdy z nich wyciągnie dla siebie coś innego.

To jedna z tych pancernych książeczek z serii nie do zdarcia – całkiem gruba i dość ciężka, wykonana z porządnej tektury i w formacie zbliżonym do A4. I bezpiecznie zaokrąglonymi rogami, które tak cenię. Świetnie sprawdzi się jako pozycja do wspólnego czytania, jak i do samodzielnego przeglądania na dywanie, bo grube strony łatwo obracać małym rączkom. 

Kolejna hitowa pozycja w naszym ulubionym, morskim klimacie. Od kilku dni pozycja obowiązkowa każdego wieczora. Zapowiada się bardzo fajna seria edukacyjna dla maluchów.

Recenzja powstałą dzięki uprzjemości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.


4 komentarze:

  1. Po tej recenzji jestem pewna że u nas również będzie hit ;) myślę że żaden trzylatek nie przejdzie obojętnie obok żółwi i rekinów szczególnie tak pięknie ilustrowanych. Wielkie brawa za format i pancerniość bo przy moim roczniaki który aż się pali do książek to warunki obowiązkowe ;) piękna i porusza ważne tematy-musimy ją miec!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej jaka ładna książeczka, pieknie zilustrowana. Super, że uczy też dzieci żeby nie zaśmiecać oceanów, bo dzieci trzeba uświadamiać od najmłodszych lat. I jeszcze historia opowiadana przez sympatycznego żółwia. Na pewno nie jedno dziecko się nią zachwyci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super recenzja książeczka ślicznie zilustrowana. Coraz bardziej mam dylemat tyle ciekawych książeczek

    OdpowiedzUsuń