Autor: Mireia Trius
Tytuł: Ja i świat. Informacje w obrazkach
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 64
Wiek: 10+ lat
Ocena: 10/10
Opis:
W Dhace rzeczywiście jest tak ciasno? Gdzie leży miasto, w którym nie wychodzi się z domu bez czapki? Najchętniej czytana książka świata to Władca pierścieni? W którym państwie je się zupę na śniadanie? Jakie warzywo najczęściej wrzucają do garnka Wietnamczycy?
Nawet ciekawe informacje łatwiej zapamiętać, kiedy można je zobaczyć. Od tego są infografiki, czyli informacje zamienione w obrazki.
Recenzja:
Jestem wzrokowcem, otwarcie to przyznaję. Ucząc się, od zawsze stawiałam na kolory, ładne odręczne pismo, podkreślenia, zakreślacze i tym podobne. I nie jestem wyjątkiem, wiele osób najlepiej przyswaja wiedzę, patrząc na obraz. Nie bez powodu inforgrafiki stały się w ostatnich latach tak popularnym nośnikiem treści. I tutaj właśnie z czymś takim mamy do czynienia, tyle że grupą docelową są nieco starsze dzieci.
"Ja i świat. Informacje w obrazkach" to prawdziwa kopania informacji, w dodatku na wiele różnych tematów. Na pewno nie jest monotematycznie, to ostatni z zarzutów, jakie by można postawić tej publikacji. Jest tu i o imionach, i o zwierzętach, o językach, populacji ludzi, zawodach, miastach, jedzeniu - to tylko kilka przykładów, bo przekrój tematyczny jest o wiele, wiele szerszy.
Na uwagę zasługują też ilustacje. Bardzo się cieszę, że nie potraktowano ich po macoszemu, bo w przypadku inforafik pełnią one bardzo ważną rolę. I w tej książce zrobiono to po mistrzowowsku - jest pięknie, ale nie nazbyt bajkowo, już raczej wektorowo, a w przypadku takiego rodzaju publikacji w ten sposób własnie powinno się zagospodariwać przestrzeń, by było czytelnie.
Jedynym, do czego mogę się przyczepić, jest okładka. Zbyt niepozorna jak na taką książkę. W moim odczuciu powinna lepiej odzwierciedlać to, co zastaniemy w środku, bo środek jest naprawdę genialny, a oprawa nie rzuca się w oczy, więc po prostu może umknąć w gąszczu innych książek. A naprawdę szkoda by było. Mam też trochę obawy odnośnie do czarnego koloru, który zwykle ochoczo przyjmuje wszelkiego rodzaju rysy i zadrapania. No ale na chwilę obecną to czyste spekulacje, nie wiem, czy w tym przypadku reguła się potwierdzi.
"Ja i świat. Informacje w obrazkach" to książka, która zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie - zarówno pod względem doboru treści, jak i jej wyeksponowania. Wspaniała, naprawdę warto mieć w swoich zbiorach.
"Ja i świat. Informacje w obrazkach" to prawdziwa kopania informacji, w dodatku na wiele różnych tematów. Na pewno nie jest monotematycznie, to ostatni z zarzutów, jakie by można postawić tej publikacji. Jest tu i o imionach, i o zwierzętach, o językach, populacji ludzi, zawodach, miastach, jedzeniu - to tylko kilka przykładów, bo przekrój tematyczny jest o wiele, wiele szerszy.
Na uwagę zasługują też ilustacje. Bardzo się cieszę, że nie potraktowano ich po macoszemu, bo w przypadku inforafik pełnią one bardzo ważną rolę. I w tej książce zrobiono to po mistrzowowsku - jest pięknie, ale nie nazbyt bajkowo, już raczej wektorowo, a w przypadku takiego rodzaju publikacji w ten sposób własnie powinno się zagospodariwać przestrzeń, by było czytelnie.
Jedynym, do czego mogę się przyczepić, jest okładka. Zbyt niepozorna jak na taką książkę. W moim odczuciu powinna lepiej odzwierciedlać to, co zastaniemy w środku, bo środek jest naprawdę genialny, a oprawa nie rzuca się w oczy, więc po prostu może umknąć w gąszczu innych książek. A naprawdę szkoda by było. Mam też trochę obawy odnośnie do czarnego koloru, który zwykle ochoczo przyjmuje wszelkiego rodzaju rysy i zadrapania. No ale na chwilę obecną to czyste spekulacje, nie wiem, czy w tym przypadku reguła się potwierdzi.
"Ja i świat. Informacje w obrazkach" to książka, która zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie - zarówno pod względem doboru treści, jak i jej wyeksponowania. Wspaniała, naprawdę warto mieć w swoich zbiorach.
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Adamada.
Wszystko zależy od dziecka, mój prawie czteroletni siostrzeniec zna różne ciekawostki, myślę że go by ta książka zaciekawiła!
OdpowiedzUsuńMój synek jest za mały ale myślę że warto zapamiętać tę pozycję. Co do okładki się zgadzam łatwo byłoby ją przegapić
OdpowiedzUsuń