piątek, 20 marca 2020

Marta Galewska-Kustra - "Pucio. Gdzie to położyć?"



Autor: Marta Galewska-Kustra
Tytuł: Pucio. Gdzie to położyć?
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2020
Liczba graczy: 1
Wiek: 2-6 lat
Ocena: 9/10

Opis:

Kolejna zabawka z Puciem to sprzyjające rozwojowi myślenia i mowy malucha spotkanie z ulubioną postacią! 
W pudełku znajduje się 6 plansz z różnymi pomieszczeniami w mieszkaniu należącym do rodziny naszego bohatera. Do każdego z nich dopasowano po 6 żetonów z przedmiotami charakterystycznymi dla tych pomieszczeń. Dziecko układa przedmioty w odpowiednich miejscach na planszach (np. na stoliku w salonie, pod krzesłem w kuchni, w pudełku) według załączonej instrukcji lub poleceń wymyślonych przez rodzica. Uczy się przy tym rozumienia stosunków przestrzennych, czyli położenia przedmiotów względem siebie.
Dodatkową atrakcją są stojące postaci bohaterów książek o Puciu, które można wykorzystać także w innych dziecięcych zabawach.

Recenzja:

Pucio to w zasadzie u nas pewniak, bez względu na to, czego dotyczyć będzie książka, gra czy zabawa. Dlatego Pucia u nas w domu możemy kupować w ciemno, mając pewność, że się spodoba. Tym razem powitałyśmy coś innego niż zazwyczaj - grę, która rozwija myślenie i rozumienie stosunków przestrzennych. Moja dwuipółlatka całkiem nieźle sobie już w takich sprawach radzi i pewnie gdyby chodziło o coś innego niż Pucio, to dość szybko by jej się znudziło. No ale to jest Pucio, więc zabawa trwa w najlepsze!

W zestawie znajdziemy 6 grubych, tekturowych plansz z pomieszczeiami, które poznaliśmy już dobrze w książkach o Puciu i jego rodzinie. Zadaniem malucha jest układanie specjalnych żetonów w odpowiednich miejscach, na przykład według instrukcji rodzica. Nad, pod, na, w, obok - przestają brzmieć enigamtycznie. Ale dla mojej córki to wszystko to dopiero wstęp do zabawy. Ją najbardziej cieszą dołączone do zestawu postacie, które dzięki specjalnym podpórkom można postawić w dowolnym miejscu. Tak więc w naszych zabawach kot wskakuje w różne dziwne miejsca, gdzie nie powinien, pies go goni, a Pucio i Misia urządzają sobie przeróżne zabawy, nie tylko na planszach. A jakie dialogi prowadzą!




Wszystkie elementy są wykonane z grubej, masywnej tektury, więc posłużą nam na dłużej. Grafika charakterystyczna dla Pucia - albo się ją uwielbia, albo nie lubi. My zaliczamy się zdecydowanie do pierwszej grupy. Podoba mi się także to, że dodając do postaci podstawki, ćwiczymy małe łapki, bo ich umieszczenie we właściwym miejscu wcale nie jest takie proste. I to na przykład już jest wyzwaniem dla mojej córy. A jeśli jest wyzwanie, to ona ochoczo się go podejmuje, z różnym skutkiem - czasem się udaje bez problemu, czasem pojawia się frustracja, a więc i okazja do rozmowy na temat tego, że uczymy się poprzez próbowanie, że każdy kiedyś się uczył i choć najpierw nie wychodziło, to po pewnym czasie zaczęło się udawać.

Jak w przypadku każdego Pucia - z całego serca polecamy!

Grę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.

2 komentarze:

  1. Pucio to nas ulubieniec. Poznaliśmy go na blogu tutaj i postanowilam zakupić to był strzał w 10. Synek go uwielbia. Mamy już puzzle co tu pasuje . Więc i na ten zakup również się zdecyduje. Polecam kto jeszcze nie zna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Któż nie zna i nie kocha Pucia... My również książki z tym bohaterem bierzemy w ciemno,bo wiemy,że czeka nas świetna edukacyjna rozrywka. Gra z ulubionym bohaterem najmłodszych to strzał w dziesiątkę,zwłaszcza,że oferuje figurki,które można wykorzystać do innej zabawy. Zarówno koncept gry jak i jej wykonanie zdecydowanie określam na wielki plus. Idealny prezent na nadchodzący Dzień dziecka dla naszych pociech!

    OdpowiedzUsuń