Ilustracje: Magdalena Kucharska
Tytuł: Mój przyjaciel Percy, Buffalo Bill i ja
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 244
Ocena: 8/10
Wiek: 9+
Opis:
Wakacje wkrótce się skończą. Nie możemy zatrzymać zbyt szybko płynącego czasu i już niebawem dzieci powrócą do szkoły. Jesteśmy jednak w stanie zachować w swojej pamięci wspomnienia z tego fantastycznego okresu. Te najfajniejsze warto także sobie zapisać. Tak też zrobił Ulf Stark - autor książek dla dzieci. Powieść opartą na faktach, zatytułowaną Mój przyjaciel Percy, Buffalo Bill i ja zamówiłam z polecenia koleżanki, nie czytając nawet jej opisu. Nie wiedziałam zatem, że jest to trzecia część trylogii. Na szczęście można ją czytać jako odrębną historię. Czy wspomnienia autora z wakacji wzbudziły w nas chęć ich samodzielnego przeżycia? Muszę zaznaczyć, że są one bardzo realistyczne i bliskie mi samej, aż do tego stopnia, iż proponuję, aby rodzice również je przeczytali, by przypomnieli sobie jak to jest być dzieckiem i ofiarowali swoim pociechom w prezencie nieco wolności.
Wakacje spędzone na wsi u dziadków nie mają sobie równych. Pamiętam te beztroskie dni, kiedy wraz z rówieśnikami biegaliśmy całymi dniami nie przejmując się niczym. Myślę, że sama ze swoich wspomnień mogłabym napisać ciekawą książkę dla dzieci. Współcześnie w dobie wszechobecnej komputeryzacji dzieci zatracając się w niej nie dostrzegają piękna podwórkowej zabawy i zwariowanych wakacji spędzonych na świeżym powietrzu. Ulf Stark otwiera nam wszystkim oczy na istotę (nie)zwyczajnych wakacji, które mogą rozegrać się całkiem niedaleko, wystarczy wyjść z domu, zebrać ekipę i dać się ponieść dziecięcej wyobraźni.
Książka ta została wydana w twardej okładce i jest sentymentalną podróżą do dzieciństwa autora, a dla wszystkich czytających ją dzieci obrazem niezapomnianych przygód i przykładem na to, że wakacje bez wynalazków współczesnej technologii mogą być wyjątkowe. Rozdziały są ciekawie zatytułowane oraz mają odpowiednią długość, dlatego ich czytanie nie ciągnie się w nieskończoność. Gdzieniegdzie pojawiają się ciekawe rysunki sprawiające wrażenie jakbyśmy czytali pamiętnik autora, chociaż pod względem technicznym tekst publikacji nie ma żadnych cech charakterystycznych tego gatunku literackiego. Ulf Stark dzieli się z nami osobistymi doświadczeniami ukazując nie tylko swoje wakacyjne przygody, ale także relacje rodzinne. Momentami wtrąca poważniejsze przemyślenia, dlatego wydawca dobrze określił grupę wiekową odbiorców. Podczas czytania niektórych scen wspólnie z pociechami możecie czuć się zażenowani, ale to także jest sprawdzian dla rodziców z gotowości do przeprowadzenia rozmowy na każdy temat. W końcu dziesięciolatki są już na tyle poważne, że zaczynają być zainteresowane wszelkimi tematami, dotyczącymi ich rozwoju - nie tylko emocjonalnego, ale także fizycznego.




Wydaje się interesująca. Nie mam w rodzinie starszych dzieci narazie nie mam komu polecić. Wakacyjne przygody zawsze miło się wspomina a dzieci lubią czytać o wakacyjnym przygodach
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Jednak dla mojego synka jeszcze na nią za wcześnie a bratanek nie ma zbytniego pociągu do literatury ☹️. Sama zaczęłam sobie przypominać zabawy z dzieciństwa i jak się wtedy spędzało czas. Teraz trudno zebrać ekipę ☹️ Dzieci pod blokami jak na lekarstwo. Mnie osobiście przeraża to wszystko. Wiem, że nie da się ustrzec dzieci przed technologią ale zwróćcie uwagę,że obecnie te dzieci nie będą miały takich super przeżyć do opowiadania jak my. A czy zdobywanie kolejnych poziomów w kolejnych grach jest czymś fajnym? Chciałabym żeby moje dziecko miało takie super przygody. Ale nie ukrywam, że sama jeszcze się bardzo nad nim " trzęsę". Fajna uwaga żeby dać dzieciom oddychać i dać im trochę wolności.
OdpowiedzUsuń