Pokazywanie postów oznaczonych etykietą beztroska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą beztroska. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 sierpnia 2020

Ulf Stark - "Mój przyjaciel Percy, Buffalo Bill i ja"


 
Autor: Ulf Stark
Ilustracje: Magdalena Kucharska
Tytuł: Mój przyjaciel Percy, Buffalo Bill i ja
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 244
Ocena: 8/10
Wiek: 9+

Opis:  
 
Jak każdego lata Ulf wybiera się z rodzicami i bratem do dziadków na wyspę. Tym razem dołącza do nich Percy, dla którego są to pierwsze takie wakacje. Chce spróbować wszystkiego, co robi się latem na wyspie – od prostowania gwoździ po zabawę w Indian. 
 
Ulf nie jest zachwycony jego obecnością. Planował w tym roku zdobyć serce Pii, która jednak zdaje się zabiegać o względy Percy’ego. Co z tego wyniknie? Miłosne cierpienia Ulfa dobrze rozumie jego dziadek. Bo czyż to nie z miłości przeobraża się w Buffalo Billa, bohatera Dzikiego Zachodu? 
 
Trzecia część trylogii opartej na wspomnieniach Ulfa Starka z dzieciństwa spędzonego w Stureby oraz z wakacyjnych wyjazdów na wyspę Möja. Autor doskonale przeplata humor z powagą, wywołując u czytelnika zarówno uśmiech, jak i wzruszenie. 
 
Książki o Ulfie można czytać po kolei, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zacząć od dowolnego tomu. 
 
Recenzja:

Wakacje wkrótce się skończą. Nie możemy zatrzymać zbyt szybko płynącego czasu i już niebawem dzieci powrócą do szkoły. Jesteśmy jednak w stanie zachować w swojej pamięci wspomnienia z tego fantastycznego okresu. Te najfajniejsze warto także sobie zapisać. Tak też zrobił Ulf Stark - autor książek dla dzieci. Powieść opartą na faktach, zatytułowaną Mój przyjaciel Percy, Buffalo Bill i ja zamówiłam z polecenia koleżanki, nie czytając nawet jej opisu. Nie wiedziałam zatem, że jest to trzecia część trylogii. Na szczęście można ją czytać jako odrębną historię. Czy wspomnienia autora z wakacji wzbudziły w nas chęć ich samodzielnego przeżycia? Muszę zaznaczyć, że są one bardzo realistyczne i bliskie mi samej, aż do tego stopnia, iż proponuję, aby rodzice również je przeczytali, by przypomnieli sobie jak to jest być dzieckiem i ofiarowali swoim pociechom w prezencie nieco wolności.

Wakacje spędzone na wsi u dziadków nie mają sobie równych. Pamiętam te beztroskie dni, kiedy wraz z rówieśnikami biegaliśmy całymi dniami nie przejmując się niczym. Myślę, że sama ze swoich wspomnień mogłabym napisać ciekawą książkę dla dzieci. Współcześnie w dobie wszechobecnej komputeryzacji dzieci zatracając się w niej nie dostrzegają piękna podwórkowej zabawy i zwariowanych wakacji spędzonych na świeżym powietrzu. Ulf Stark otwiera nam wszystkim oczy na istotę (nie)zwyczajnych wakacji, które mogą rozegrać się całkiem niedaleko, wystarczy wyjść z domu, zebrać ekipę i dać się ponieść dziecięcej wyobraźni.

 
 
Dziesięcioletni Ulf co roku spędza wakacje na wyspie u swoich dziadków. Tym razem są one wyjątkowe, ponieważ towarzyszy mu ekscentryczny kolega, którego obecność początkowo nie jest zadowalająca dla pozostałych członków rodziny. To dla Percy'ego - chłopca z miasta fantastyczne przeżycie, więc chce on zaznać wszystkich dziecięcych rozkoszy. Jego bezpośredniość i niejakie szaleństwo niejednokrotnie wpędzają Ulfa w niezręczne sytuacje. Powagi wszystkim wydarzeniom dodaje obecność wiecznie zdenerwowanego dziadka oraz pewna niedostępna dziewczyna, do której Ulf wzdycha w ukryciu. Czy takie wakacje można uznać za udane i szczęśliwe? Ależ tak! Ostrzegam tylko, że niektórych mogą zdziwić pewne sceny, gdyż kompletnie nie przystojną one dzieciom w tym wieku. Jednak ten, kto z dystansem spojrzy w swoją przeszłość potraktuje je z przymrużeniem oka i wyrozumiałością dla dziecięcej ciekawości świata i różnych - niekoniecznie odpowiedzialnych - doświadczeń, których są uczestniasmi bohaterowie tej publikacji.

 
 
"Nie wiem, dlaczego tak mnie bawiło straszenie babci. Może dlatego, że zawsze była taka spokojna. Zazwyczaj siedziała w fotelu przy oknie zanurzona w swoim własnym świecie, otoczona dymem tytoniowym jak bańką, łagodna i nieprzystępna. A dziś, kiedy byłem smutny i zły, tym bardziej miałem ochotę ją nastraszyć."
 
Książka ta została wydana w twardej okładce i jest sentymentalną podróżą do dzieciństwa autora, a dla wszystkich czytających ją dzieci obrazem niezapomnianych przygód i przykładem na to, że wakacje bez wynalazków współczesnej technologii mogą być wyjątkowe. Rozdziały są ciekawie zatytułowane oraz mają odpowiednią długość, dlatego ich czytanie nie ciągnie się w nieskończoność. Gdzieniegdzie pojawiają się ciekawe rysunki sprawiające wrażenie jakbyśmy czytali pamiętnik autora, chociaż pod względem technicznym tekst publikacji nie ma żadnych cech charakterystycznych tego gatunku literackiego. Ulf Stark dzieli się z nami osobistymi doświadczeniami ukazując nie tylko swoje wakacyjne przygody, ale także relacje rodzinne. Momentami wtrąca poważniejsze przemyślenia, dlatego wydawca dobrze określił grupę wiekową odbiorców. Podczas czytania niektórych scen wspólnie z pociechami możecie czuć się zażenowani, ale to także jest sprawdzian dla rodziców z gotowości do przeprowadzenia rozmowy na każdy temat. W końcu dziesięciolatki są już na tyle poważne, że zaczynają być zainteresowane wszelkimi tematami, dotyczącymi ich rozwoju - nie tylko emocjonalnego, ale także fizycznego.
 
Mój przyjaciel Percy, Buffalo Bill i ja to epicka podróż do świata dziecięcych przygód z wakacyjnego okresu. Wartości dodaje jej to, że wydarzyły się one naprawdę i nie zostały w żaden sposób zmienione, upiększone ani ocenzurowane. Poczujcie zatem ducha wolności i przeżyjcie najbardziej zwariowane wakacje w waszym życiu, nie musicie wcale wyjeżdżać zbyt daleko, by dobrze się bawić.  

 

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zakamarki.