Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pory roku. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pory roku. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 stycznia 2022

Anna Paszkiewicz - "Kocham cię najmocniej na świecie"


 Autor: Anna Paszkiewicz

Tytuł: Kocham cię najmocniej na świecie

Wydawnictwo: Wilga

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 48

Wiek: 3+

Ocena: 8/10

Opis:

Cudowna książeczka dla najmłodszych dzieci! Dla pociech to wspaniała przygoda w przyjaznym towarzystwie. Opowieść "Kocham cię najmocniej na świecie" z serii Mam już roczek przedstawia niezwykłe perypetie uroczego misia, jej głównego bohatera.

Dzieci uwielbiają misie. To najczęściej te zwierzątka przybierają formę maskotek, z którymi maluchy rzadko się rozstają. Również bajki z ich udziałem są szalenie popularne. Ta książka również spodoba się najmłodszym, tym bardziej że urocza rodzina niedźwiedzi zachęca do wspólnego uczestnictwa w wielu wesołych przygodach!

Centralną postacią jest mały miś, z którym dzieci mogą się identyfikować. Doświadcza na co dzień tego samego, co one, i jest tak samo wesoły i malutki! Na sam jego widok na twarzach maluchów zagości szeroki uśmiech. Z pewnością będą chciały bawić się razem z nim!

Książeczka zawiera krótkie, przyjemne opowiadania z elementami dźwiękonaśladowczymi. Taka forma sprzyja wzbudzeniu zainteresowania dzieci. Z kolei piękne i łagodne ilustracje stanowią wspaniałe wizualne uzupełnienie tych opowieści.

Recenzja:

Lubię książeczki dla najmłodszych z bohaterami, z którymi młodzi czytelnicy mogą się utożsamiać. "Kocham cię najmocniej na świecie" jest jedną z takich propozycji.

Główny bohater to mały niedźwiadek, który poznaje otaczający go świat i dziwi się mu. To naprawdę piękne, jak dzieci potrafią się cieszyć z drobnych rzeczy, z niewielkich odkryć, które są ich udziałem każdego dnia. Podobnie jest z niedźwiadkiem, który - jak maluch - jest wielkim odkrywcą otaczającej go rzeczywistości, która budzi w nim całą paletę różnorodnych uczuć.

Podoba mi się także pomysł na to, by młodego czytelnika w trakcie lektury przeprowadzić przez wszystkie pory roku. Dzięki temu można zaobserwować, jak zmienia się wtedy przyroda, co się dzieje na świecie. A później takich samych zmian można szukać na rodzinnym spacerze, do czego zresztą zachęcam.

Warto dodać, że książka jest nie tylko ciekawie napisana, ale też pięknie zilustrowana. Niedźwiadki z obrazków cieszą oko czytelnika i są naprawdę rozkoszne. 




Książka jest rekomendowana dla najmłodszych czytelników, jednak moim zdaniem tekstu jest całkiem sporo, więc polecam dla dzieci trzyletnich i starszych. 

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Wilga.


poniedziałek, 19 kwietnia 2021

"Muminki. Bardzo ważne sprawy. Moja pierwsza biblioteczka"

Tytuł: Muminki. Bardzo ważne sprawy. Moja pierwsza biblioteczka
Wydawnictwo: HarperKids
Data wydania: 24 marca 2021
Liczba stron: 40 (10x4)
Ocena: 10/10

Opis:

„Muminki. Bardzo ważne sprawy. Moja pierwsza biblioteczka” to 4 wdzięczne kartonowe książeczki w pięknym etui. Każda książka, której format pasuje w sam raz do małych rączek, poświęcona jest innej tematyce - kolorom, rodzinie i przyjaciołom, emocjom oraz porom roku.

Wszystkim tym ważnym tematom towarzyszą przepiękne ilustracje w klimacie Tove Jansson.

Recenzja:

Muminki w wersji dla maluszków? To musiało się po prostu udać! Te przesympatyczne istoty skradają niepostrzeżenie serca każdego – i czytelnika, i oglądacza (gdyż z doświadczenia wiem, że większość osób zna je z ekranu telewizora). Gdy w moje ręce trafiło etui z książeczkami na bardzo ważne tematy, od razu się w nim zakochałam. Najprawdziwsze cudo!

Każda książeczka jest cudnie wydana i bardzo kolorowa. Barwy od razu wpadają w oko i sprawiają, że maluch chętnie się z ich treścią zapoznaje (a raczej ilustracjami – moja współrecenzencka ma niecałe dwa latka i naukę czytania ma dopiero przed sobą). Więc ja jej czytałam, a ona słuchała i przy okazji rozdawała buziaki wybranym bohaterom (no tak, oczywiście, że Włóczykij musiał otrzymać ich najwięcej) oraz pokazywała mi niektóre elementy – m.in. kota (miau) czy jedzonko (am am).


Treść jest prosta i przyjemna – mamy tutaj książeczkę o emocjach, porach roku, rodzinie i przyjaciołach oraz kolorach. Mała słuchała mnie z uwagą, a teraz, gdy piszę recenzję, zajęła się ochoczo przeglądaniem Bardzo ważnych spraw. Może to robić sama dzięki tekturowym stronom, które bez trudu może przekładać, a i jest już na tym etapie, że nie próbuje pożreć tektury (kiedyś naprawdę wgryzła się mocno w książkę…). Co więcej, przewidziano tutaj dodatkową rozrywkę dla dzieci – książeczki można ułożyć w spójny wzór. Prawdziwy czad, prawda? Szkoda tylko, że nie mają one bardziej kwadratowych zakończeń, aby prezentował on się idealnie, ale rozumiem ten zabieg – to zapewne dla bezpieczeństwa młodego mola książkowego, wszak ostrym końcem mógłby się zranić.

Muminki. Bardzo ważne sprawy. Moja pierwsza biblioteczka to kapitalna pozycja dla maluszków. Jestem absolutnie, ABSOLUTNIE przekonana, że każde dziecko zakocha się w muminkowych bohaterach oraz barwności tych ksiażek. My polecamy z całego serca – każdemu milusińskiemu! :)

piątek, 14 czerwca 2019

Wanda Chotomska - "Wiosna, lato, jesień, zima w moich rymach"


Autor: Wanda Chotomska
Tytuł: Wiosna, lato, jesień, zima w moich rymach
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 112
Ocena: 9/10

Opis:

To będzie wyjątkowy rok! 
Wiosną z pierwiosnkiem zagramy w zielone i zajrzymy do sklepu z piegami. Latem pobiegamy na bosaka po kałużach, przygotujemy najprawdziwsze baby piaskowe i przy ognisku obejrzymy gwiazdy. 
Jesienią sprawdzimy, czy parasol lilipucik urośnie od deszczu, dowiemy się, co zgubił kasztan i gdzie zamierza przespać zimę pewien niedźwiedź. Zimą usłyszymy żale schowanej w kufrze mufki i otulimy się szalikiem pełnym nut, by zakończyć rok balem w Balbalonii. 

Niezwykłe wydanie zupełnie nowych i tych dobrze znanych wierszy uwielbianej przez wiele pokoleń Polaków wybitnej poetki przepięknie zilustrowane przez Ewę Poklewską-Koziełło, którego nie może zabraknąć na półce z książkami.

Tutaj wyznanie uczynię
ze wszystkich wyznań najszczersze –
że u mnie, w moim domu
rosną wyłącznie wiersze.
Wszędzie rosną –
w całym mieszkaniu,
we framugach, futrynach, wnękach –
każda ściana rymami kwitnie,
każda ściana od wierszy pęka.

Recenzja:

Macie czasem tak, że wystarczy nazwisko autora, byście wzięli książkę w ciemno, nie zaglądając nawet do środka? Ja tak i uzbierało mi się już całkiem spore grono takich pewniaczków. Nie będę oryginalna, jeśli napiszę, że jednym z nich jest Wanda Chotomska. Podejrzewam, że na wiele osób to nazwisko działa w podobny sposób.

Tutaj, poza autorką, doszedł jeszcze jeden istotny szczegół, widoczny już na okładce, który zapewne skłoni wielu rodziców do zakupu tej publickaji dla swoich pociech - pory roku, jak Polska długa i szeroka, tak temat ten nie traci na popularności i - według mnie - prędko nie straci, wszak jest to coś, co obserwujemy na co dzień, coś, co stanowi podstawę do milionów pytań ze strony dzieci. A że o sensowne zbiory wierszy nie tak łatwo, tak zbiór tekstów Wandy Chotomskiej na pewno znajdzie wielu zwolenników.

Wiersze zebrane w tej publikacji podzielono - zgodnie z tym, co zapowiada tytuł - na rozdziały dotyczące poszczególnych pór roku. Jedne krótkie, inne dłuższe, wszystkie urocze, wdzięcznie rymowane, malujące przed oczami czytelnika kolejno wiosnę, lato, jesień i zimę. Mnie osobiście najbardziej urzeka właśnie ta obrazowość, z jednej strony pozwalająca wyobraźni rozwinąć skrzydła, z drugiej - wskazująca ścieżkę, którą czytelnik winien kroczyć. Moja córa jest co prawda jeszcze za mała na ten zbór, niemniej, znając już dobrze jej gust, sądzę, że ta książka ma wszelkie zadatki, by stać się jednym z jej ulubionych zbiorów wierszy, więc na pewno poczeka ona u nas, aż Zosia podrośnie.

W moim odczuciu najsłabszą stroną publikacji są ilustracje. Nie jest to po prostu ten rodzaj kreski, który najbardziej do mnie przemawia, choć zapewne ma on swoich zwolenników. Niemniej nawet ja przyznaję, że całość prezentuje się miło dla oka i wdzięcznie, po prostu warstwa wizualna nie rzuciła mnie na kolana.



"Wiosna, lato, jesień, zima w moich rymach" to doskonały, bo uniwersalny pomysł na prezent dla kilkulatka, który pozwoli zapoznać dzieci z dwoma istotnymi zagadnieniami - atrakcyjną treścią (pory roku) oraz lubianą, ale nie zawsze łatwą w zrozumieniu formą, jaką są wiersze. Zdecydowanie polecam.

Książkę zrecezowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.

piątek, 7 czerwca 2019

Britta Teckentrup - "Drzewo"


Autor: Britta Teckentrup
Tytuł: Drzewo
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2019
Ocena: 8/10

Opis:

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak zmienia się życie w lesie w czasie kolejnych pór roku?

Gdy na gałęziach drzew rozkwitają kwiaty, małe zwierzątka zaczynają wesołe zabawy wśród zieleniejących traw. W ciepłym letnim słońcu dojrzewają owoce, jesień barwi liście na czerwony i złoty kolor, a gdy spadają pierwsze śniegi, niedźwiedzie zapadają w zimowy sen

Pojawiająca się na kolejnych stronach wycięta dziupla pozwala śledzić wraz z zamieszkującą ją sową następujące w przyrodzie przemiany, a uroczy wierszowany tekst i czarujące ilustracje Britty Teckentrup ożywiają scenki w wyobraźni czytelników. Idealna pozycja dla przedszkolaków.

Recenzja:

Pory roku i ich cykliczność to jeden z trudniejszych tematów, jakie podejmuje się z dziećmi. Wiosna, lato, jesień, zima - dlaczego zmienia się pogoda, dlaczego występują w takiej kolejności, dleczego następne lato będzie dopiero za rok? I mimo szczerych chęci czasem po prostu brakuje nam odpowiedzi. To zrozumienie następstwa pór roku przyjdzie z czasem, jednak warto poza rozmową w takich tematach posiłkować się literaturą. Tym bardziej, że na rynku nie brakuje publikacji o takiej treści. Britta Teckentrup właśnie dodała do nich kolejną, której warto przyjrzeć się bliżej.

W przypadku "Drzewa" to nie słowa są jednak najważniejsze, tu dominuje obraz i... "dziury", czyli element wprost uwielbiany przez dzieci. A że w dziurze siedzi sowa, tym większe zaiteresowanie dziecka, mojego na pewno. Tekstu jest mało, ale za to jest on rymowany. Same rymy nie są może najwyższych lotów, ale to ocena dorosłego, myślę, że dziecię nie zwróci na to większej uwagi, bo tekst czyta się płynnie i dobrze podkreśla on to, czego dotyczy książka - to, jak zmienia się przyroda i życie w poszczególnych porach roku. 



Przyznaję, że dopiero zaczynamy na takie tematy czytać i rozmawiać z córą, więc nasza biblioteczka nie obfituje w książki o tej tematyce, niemniej uważam, że publikacja Britty Teckentrup jest dobra na taki właśnie start, bo poza porcją wiedzy serwuje dużą dawkę wrażeń estetycznych, no i posiada ona "dziury", co zawsze głupio brzmi w recenzjach, ale zawsze też podoba się młodym czytelnikom.

W przypadku tej książki największą zaletą jest obraz - ilustracje są genialne, klimatyczne, niby proste, a jednak nie pozwalają oderwać od siebie wzroku. To prawdziwa uczta dla oczu nie tylko dziecka, ale także dorosłego.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Wilga.