Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powiększenie rodziny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powiększenie rodziny. Pokaż wszystkie posty

środa, 20 lutego 2019

Natalia Minge - Tosia czeka na braciszka


Autor: Natalia Minge
Tytuł: Tosia czeka na braciszka
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 40
Ocena: 9/10
Wiek: 0-6 lata

Opis:

Tosia będzie miała rodzeństwo! Jest podekscytowana i jednocześnie trochę się boi, bo nie bardzo rozumie, co się dzieje. Widzi, jak rośnie brzuch mamy, pomaga w szykowaniu wyprawki, ale też zastanawia się, co narodziny braciszka zmienią w jej życiu. Czy będzie musiała dzielić się zabawkami? Czy rodzice znajdą dla niej czas?
Książka, która dziecku pomoże poradzić sobie z nieznaną sytuacją, a rodzicom wyjaśni, czego obawiają się ich pociechy. Pogodne ilustracje oraz poruszane tematy zachęcają do rozmów o powiększającej się rodzinie.


Recenzja:
Przyznam szczerze, że spodziewałam się po tej książce czegoś nieco innego (chociaż nie wiem, czy lepszego) – większego podobieństwa do jednej z wcześniejszych pozycji tego wydawnictwa, książeczki „Feluś i Gucio idą do przedszkola”. 

Bo choć wspólnych cech jest mnóstwo – poza oczywistymi nawiązaniami w sferze wizualnej, historia Tosi również poprzedzona jest krótkim instruktarzem dla rodziców (którzy przecież również znajdują się w zupełnie nowej sytuacji!), a podstawowym nośnikiem treści są świetne ilustracje wypełniające całe strony. Jest jednak zdecydowanie mniej tekstu. 






W tym przypadku mamy do czynienia zaledwie z jednym/dwoma zdaniami obrazującymi uczucia i obawy Tosi, nie zaś z dłuższym opisem obejmującym również nową sytuację i realia, jak to było w przypadku "Felusia". I chociaż rozumiem tą koncepcję, książka ma przede wszystkim skłaniać do rozmowy – zarówno rodzica, jak i dziecko, które ma szansę podzielić się swoimi pragnieniami i emocjami w oderwaniu od swojej własnej sytuacji, to jednak nie ukrywam, że lubię troszkę „iść na łatwiznę”, kiedy to treść książki jest znacznym ułatwieniem w opisywaniu i nazywaniu problemu.
Wspólna lektura wymaga więc większego wysiłku ze strony rodzica, ale i ma szansę bardziej zaangażować dziecko i „wyciągnąć” z niego zwierzenia. 

Bardzo mądrze skonstruowana pozycja pomagająca wytłumaczyć przygotować dziecko na pojawienie się rodzeństwa i przygotować je na związane z tym wielkie zmiany. 

Jak zwykle wielkim plusem jest bardzo przemyślane wydanie – książka ma duży format, a strony są w całości wykonane z wytrzymałego (choć nie przesadnie grubego) kartonu. I ma bezpiecznie zaokrąglone rogi, co jest moją niegroźną obsesją. Nie sposób nie docenić również sympatycznych i czytelnych ilustracji Anny Łazowskiej, sprawiających, że tekst nie jest tak naprawdę niezbędny do pojęcia istoty podejmowanych problemów.

Ładna, świetnie wydana i pomocna. Polecam wszystkim planującym powiększenie rodziny!

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

piątek, 29 czerwca 2018

Liesbet Slegers - "Kasia i brzuszek mamy"


Autor: Liesbet Slegers
Tytuł: Kasia i brzuszek mamy
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 32
Ocena: 8/10

Opis:

Mama, tata i ja będziemy mieli dzidziusia. Na razie siedzi sobie w brzuszku u mamy. Jest jeszcze malutki i musi duuuuużo urosnąć, zanim się urodzi. Bardzo jestem ciekawa, czy to będzie braciszek czy siostrzyczka. Już nie mogę się doczekać!
Dla maluchów, które wkrótce będą mieć rodzeństwo.

Recenzja:

Chociaż sama mam w domu dopiero jedną pociechę, to mam nadzieję, że w przyszłości nasza rodzina powiększy się jeszcze bardziej. Mimo wszystko mam też świadomość tego, jak trudno czasem małemu człowiekowi zaakceptować fakt, że nie będzie już jedynym maluchem. W końcu od tej chwili uwaga rodziców staje się rozproszona i nie skupia się w stu procentach na jednym dziecku. Zazdrość to całkiem naturalna reakcja w takiej sytuacji. Warto zatem rozmawiać o takich zmianach już wcześniej, kiedy bobas jest jeszcze w brzuszku mamy. Zwłaszcza że ciąża to czas, kiedy mama często nie ma już tyle siły na harce i szalone zabawy, bo wielki brzuch jej to skutecznie uniemożliwia. Widziałam już różne reakcje dzieci na wiadomość o powiększeniu się rodziny, więc tym bardziej skłaniam się ku rozmowie i stopniowemu oswajaniu z nową sytuacją.

Osobiście uważam, że książki mogą w takich sytuacjach pomóc przez pokazanie młodemu człowiekowi tego, że choć będzie teraz w domu inaczej, nie znaczy to, że gorzej. Posiadanie rodzeństwa to naprawdę fajna sprawa i jeśli tylko dziecko jest na to odpowiednio przygotowane, to istnieje duża szansa, że będzie się tym faktem cieszyć już od dnia narodzin braciszka czy siostrzyczki, a nawet wcześniej. Nie ma chyba nic bardziej rozczulającego niż dziecko rozmawiające z ciążowym brzuszkiem mamy. 

"Kasia i brzuszek mamy" to publikacja, która trafiła w mój gust z tego względu, że nie skupia się jedynie na zaletach powiększenia się rodziny. Taki obraz byłby przekłamaniem i dziecko szybko wychwyciłoby fałsz i niespójność z rzeczywistością. Książkowa bohaterka także czuje się czasem smutna i zawiedziona, bo mama nie zawsze ma siłę, by się z nią bawić. Jej pobyt w szpitalu, gdy na świat przychodzi braciszek, także okupiony jest sporym stresem. W końcu mama i tata gdzieś nagle zniknęli, a to na pewno duże przeżycie. Jest tak, jak w rzeczywistości - raz słodko, innym razem gorzko.



Osobiście lubię prostotę, z jaką Liesbet Slegers przedstawia świat z perspektywy dzieci, natomiast same ilustracje są średnio w moim guście - urocze, kolorowe, owszem, ale to po prostu nie mój typ obrazków. Niemniej jest to publikacja, którą w ogólnej ocenie muszę zaliczyć na plus. 

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Adamada.