Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stwory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stwory. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 października 2019

David O'Connell - "Tajemnice Gryzmołkowa. Duch z fabryki krówek"

Autor: David O'Connell
Ilustrator: Claire Powell
Tytuł: Tajemnice Gryzmołkowa. Duch z fabryki krówek 
Wydawnictwo: Edgard
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 200
Ocena: 10/10
Wiek: 9+

Opis: 

Archie McKarmelek odziedziczył fortunę, wielki dom i fabrykę krówek. A potem żył długo i szczęśliwie... Nie tak szybko! Bo oprócz spadku, stryjeczny dziadek Archibald zostawił chłopcu list z zapowiedzią zadań do wykonania. Jakby tego było mało, w tym samym czasie ginie tajemniczy składnik, bez którego nie jest możliwa produkcja najlepszych krówek. I to wszystko na głowie Archiego!

Życie nie jest kolorowe jak guma balonowa czy żelki. W Gryzmołkowie coś się dzieje... Coś podejrzanego, nadnaturalnego i bardziej złowieszczego niż znalezienie szprotki w torcie urodzinowym. Jeśli chłopiec nie rozwiąże zagadek, fabryka zostanie zamknięta, a jego słodka przyszłość rozpłynie się jak kulka czekoladowych lodów w trzydziestostopniowym upale.

Recenzja:

Odkąd pamiętam, w literaturze fascynuje mnie, przede wszystkim, motyw zagadek i tajemnic. Nie zdziwicie się więc, jeśli napiszę, iż jestem fanką, między innymi, kryminałów. I chociaż recenzowana książka nie zalicza się dokładnie do tego gatunku oraz jest skierowana do dzieci, to jej fabuła jest dość zagadkowa a opis wydawcy bardzo mnie zaintrygował. Poza tym, mam w domu ośmioletniego syna i postanowiłam sprawdzić, czy historia zatytułowana Tajemnice Gryzmołkowa. Duch z fabryki krówek zainteresuje również jego. Kiedy ją otrzymałam zachwyciłam się już samą okładką. W końcu nadszedł czas, w którym nic nie stało na przeszkodzie, by rozpocząć przygodę z Gryzmołkowem. Wy także, koniecznie musicie ją poznać. Dlaczego? Z pewnością zrozumiecie mnie po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów. Prawdopodobnie tak jak ja będziecie zaciekawieni tą tajemniczą historią. Natomiast teraz zapraszam wszystkich do przeczytania o moich wrażeniach o tej opowieści.


Wcześniej wspomnę jeszcze tylko, iż w książkach dla dzieci, cenię zwłaszcza ich uniwersalizm. Mogą one bowiem zainteresować nie tylko młodszych czytelników, ale nawet już tych dorosłych i bywają dla nich aż tak wciągające, że nie sposób je szybko wypuścić z rąk. Taka właśnie jest historia skrywająca się pod tytułem Duch z fabryki krówek. Szczerze przyznam, że zaciekawiła mnie do tego stopnia, iż jak najszybciej chciałam ją poznać. Wszystkie tajemnice odkryłam jeszcze przed moim synem, gdyż naprawdę nie mogłam się doczekać rozwiązania zagadek, które wymyślił autor. Ocena 10/10 z całą pewnością nie jest w tym przypadku przesadzona.

Archie McKarmelek niespodziewanie dowiaduje się, że został spadkobiercą wielkiego majątku. Wśród jego nowego dobytku znajduje się, między innymi, potężna rezydencja nazywana Miodowym Dworem i fabryka słodyczy, w której produkuje się najlepsze w smaku krówki. Jednakże to nie wszystko, bowiem stryjeczny dziadek zostawił chłopcu także magiczny list, który niespodziewanie znika i pojawia się znowu, a wraz z nim czeka go do wykonania misja pełna dziwnych zagadek. Archie musi rozwikłać wszystkie zawarte w liście wskazówki a tym samym odnaleźć sekretny składnik krówek, bez którego jego fabryka zbankrutuje. Powodzenie owej misji udowodni także, że jest on godzien powierzonego mu spadku. Niestety na drodze stoi mu nieznany wróg. Po swojej stronie ma zaś nowo poznaną koleżankę i specjalistę od spraw dziuwnuści o groźnym przydomku - Makabra. Czy dzieciom wspólnymi siłami uda się rozwiązać wszystkie zagadki oraz uratować fabrykę krówek? Dowiecie się sami, jeśli zdecydujecie się przeczytać tą zabawną, pełną tajemnic i niezwykle intrygującą przygodę trójki znajomych w otoczeniu magii, zagadkowej aury oraz nutki grozy. Ostrzegam, że książka zawładnie każdym swoim czytelnikiem, zarówno tym młodszym, jak i starszym. 


Co już na samym początku nas zachwyciło i sprawiło, że ta opowieść aż tak bardzo nam się spodobała? Na pewno humorystyczny styl, który przejawia się, między innymi w śmiesznym nazewnictwie. Bo czy - przykładowo - nazwisko Suchysmark nie jest zabawne? Naszym zdaniem jest, i to nawet bardzo. A to tylko cząstka sporej dawki humoru zagwarantowanego przez autora. Łączy się on w sposób wręcz idealny z fabułą i uprzyjemnia chwilę spędzone na czytaniu. Ponadto, fantastyczne i oryginalni bohaterowie, wykreowani niezwykle pomysłowo zachęcają do dalszego zgłębiania ich historii. Z pewnością każde dziecko chciałoby mieć takich kompanów, jak właśnie oni. Zabawni, odważni i wytrwali w dążeniu do odkrycia sekretnego składnika, nie ustają w poszukiwaniach, nawet kiedy na drodze staje im potężny potwór. Akcja szybko brnie do przodu, sprawiając, że jej finał nie daje nam spokoju, dlatego my chcieliśmy jak najszybciej go poznać.



Wydanie tej książki również nie budzi żadnych zastrzeżeń. Wręcz przeciwnie - tak jak wspominałam na początku - od razu zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. Nastrojowa okładka i ciekawe ilustracje, które skutecznie pobudzają wyobraźnię oraz sprawiają, że wydarzenia opisane przez O'Connella wydają się niemal realistyczne, chociaż znacznie odbiegają od rzeczywistości. Polecam szczególnie dzieciom, które czytają samodzielnie. Z pewnością nie będą mogły oderwać się od całej historii i zechcą poznać kolejne części tej wspaniałej serii od wydawnictwa Edgard. Oczywiście jako dorośli także możemy przeczytać je swoim pociechom i razem z nimi przeżywać te zagadkowe przygody.

Tajemnice Gryzmołkowa. Duch z fabryki krówek to niezwykła, pełna humoru i okraszona szczyptyą grozy opowieść dla nieco starszych dzieci. Ta przygoda wami zawładnie. Przeczytajcie, a z pewnością nie pożałujecie!

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Edgard.

sobota, 10 sierpnia 2019

Jacek Inglot - "Eri czarodziejka"

Autor: Jacek Inglot
Ilustrator: Anita Graboś
Tytuł: Eri czarodziejka
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 272
Ocena: 8/10
Wiek: 6-14

Opis:

Eri pobiera lekcje u dobrej szeptuchy Maruszy. Poznaje lecznicze właściwości roślin i różne sztuczki magiczne. Kiedy jej nauczycielka zostaje pilnie wezwana do zamku magów, dziewczynka wraca do swojej wsi. Rodzice powierzają jej opiekę nad braciszkiem, lecz niestety mały Misza pada ofiarą południc. Eri musi go odnaleźć. Znowu wyrusza w pełną przygód podróż, podczas której poznaje sympatycznego obieżyświata o imieniu Miko. Tylko czy na pewno nigdy wcześniej go nie spotkała? Kontynuacja powieści "Eri i smok".

Recenzja:

Małe czarodziejki i smoki to bohaterowie powieści fantasy, obok których nie możemy przejść obojętnie. Ku naszemu zadowoleniu trafiliśmy na ich wspólną przygodę w jednej książce. A to za sprawą autora Jacka Inglot i wydawnictwa Nasza Księgarnia. Mam tu na myśli powieść pod tytułem "Eri czarodziejka". Jak się okazało jest to już druga część przygód tej protagonistki. Jednakże, nie martwcie się, można ją przeczytać przed pierwszą częścią. Tak też zrobiliśmy i przyznam szczerze, że rozbudziła ona nasz apetyt na więcej. Musimy zatem zdobyć także pierwszą część, ale teraz skupmy się na "Eri czarodziejce". Kto może być zadowolony z poznania tej opowieści? Na pewno wszyscy, którym nie jest obca otwartość na alternatywny świat i niezwykłe prawa nim rządzące. 

Podejrzewam, że ta książka przypadnie do gustu nie tylko dzieciom. Z pewnością mała dziewczynka skradnie serca także niejednego dorosłego. Oczywiście z powodzeniem skradła moje. Chociaż czary są tu motywem głównym, to z fabuły można odczytać niejeden przekaz dotyczący prawdziwego życia. Przede wszystkim istotna jest tu praca zespołowa i odwaga, której bez wątpienia nie brak naszym pociechom. Oby tylko nie wyruszyli zbyt wcześnie w świat, tak jak nasza dzielna bohaterka… Niektóre sytuacje zmuszają do poświęceń, których podejmujemy się bez zastanowienia, w trosce o najbliższych, bo ich bezpieczeństwo zawsze jest dla nas priorytetem. 


Jak to w powieściach fantasy bywa, fabuła opiera się na wędrówce głównych bohaterów do konkretnego celu oraz walce z wrogami czyhającymi na ich drodze. W tej książce celem jest odnalezienie porwanego brata dziewczynki i uchronienie całej krainy przed złą mocą Widary. Eri nie jest osamotniona w swojej podróży, gdyż towarzyszy jej bajarz Miko, który niejednokrotnie ratuje ją z tarapatów. Tę dwójkę bohaterów z łatwością można polubić. Ich losy wciągają i podtrzymują ciekawość zarówno starszego, jak i młodszego czytelnika. Mnogość stworzeń zadziwia i nie pozwala się nudzić podczas tej lektury. Poznamy skrzaty, chochliki, nimfę wodną a nawet rycerza na koniu. Warto poznać Eri i jej towarzysza oraz resztę niezwykłych bohaterów. Każdy z nich może pochwalić się swoją historią i cechami charakterystycznymi. Pracowite skrzaty słyną z niegościnności, jednak czasami potrafią zmienić swoje nastawienie do obcych. Z jednej strony ich postawa jest zrozumiała, bowiem ostrożności nigdy za wiele.


Poza tym, warto zwrócić uwagę na postać bajarza, który intryguje swoją niespotykaną siłą, wytrzymałością oraz niezwykłymi zdolnościami. Na początku nic nie wskazuje na to, że z jego osobą może wiązać się jakaś tajemnica. Jednak pod koniec staje się to coraz bardziej odczuwalne. Kim tak naprawdę jest owy chłopiec i jaki związek ma z naszą główną bohaterką? Szczerze przyznam, że byłam zdziwiona takim rozwiązaniem. Być może, gdybyśmy poznali także pierwszą część to bylibyśmy bardziej podejrzliwi w tej kwestii. Niemniej jednak bardzo lubimy takie niespodziewane wątki i trzeba przyznać, że autorowi udało się rozwinąć i podtrzymać naszą ciekawość w dość dyskretny sposób. Ponadto, możemy zaobserwować na przykładzie tej dwójki prawdziwą przyjacielską relację, o której marzy każdy. Mieć dobrego przyjaciela to niesłychane szczęście.


Książka dedykowana jest dzieciom od szóstego roku życia. Jednak myślę, że zainteresuje nieco starsze dzieci. Możemy im czytać tę powieść na dobranoc, jednakże zajmie to nam pewnie kilka dni. Rozdziały są dość długie, dlatego mniej cierpliwe dzieci mogą poczuć się znużone ich treścią. Z uwagi na to polecam tę opowieść starszym dzieciom oraz tym wkraczającym w wiek nastu lat. Całość wzbogacają szczegółowe ilustracje. Czcionka jest przyjazna dla wzroku a całe wydanie choć skromne to wzbudza same pozytywne wrażenia. W tej części autor w kilku sytuacjach nawiązuje do poprzedniej historii. Jeśli więc zainteresuje was ta powieść to polecam od razu nabyć dwa tomy, gdyż wówczas można z powodzeniem zaspokoić swoją ciekawość. Jednakże podkreślam to jeszcze raz, że nic nie stoi na przeszkodzie, by przeczytać drugą część w pierwszej kolejności. Nie umniejsza to wcale przyjemności z czytania. 

"Eri czarodziejka" to ciekawa historia o dzielnej dziewczynce, która pagnie uratować swojego małego braciszka. Magiczne stworzenia i niesłychane przygody sprawiają, że możemy zaszyć się z lekturą na długie godziny. Najbardziej zadowolone z niej będą starsze dzieci gustujące w opowieściach fantastycznych.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.

poniedziałek, 28 stycznia 2019

Stephen Davies - "Hilda i Ukryjcy"

Autor: Stephen Davies
Tytuł: Hilda i Ukryjcy
Wydawnictwo: EGMONT
Data premiery: 30 stycznia 2019
Liczba stron: 178
Ocena: 8/10

Opis:

Jeśli dołączycie do Hildy, to czeka was wiele wyzwań. Co robić, gdy z domu chcą cię wyrzucić tajemniczy Ukryjcy? Co ma wspólnego ślina trolla ze wspinaczką? I czemu mały dzwonek może bronić lepiej niż scyzoryk a nawet miecz? Nie wiecie? To koniecznie przeczytajcie Hildę i Ukryjców. Ale to nie trolle, olbrzymy i Ukryjcy są największym problemem dziewczynki. Gorsza od nich jest przeprowadzka do Trollbergu. Czy Hilda odnajdzie się w mieście? Sprawdźcie!

Recenzja:

Przed sięgnięciem po książeczkę Hilda i Ukryjcy miała przyjemność obejrzeć kilka odcinków serialu o tej niezwykłej dziewczynce na Netflixie. Zakochałam się w niej i jej przygodach od pierwszego wejrzenia, dlatego też z ogromną radością powitałam tę pozycję w zapowiedziach Wydawnictwa EGMONT i… jestem po prostu zachwycona! 

Na pierwszy rzut oka książeczka prezentuje się nieco upiornie, ale zapewniam, że historia Hildy wcale taka nie jest. Oczywiście, nie brakuje w niej trolli i innych – pozornych – niebezpieczeństw, jednakże bohaterka jest niezwykle dzielna i nie daje się żadnym paranormalnym i nieparanormalnym przeciwnościom losu. Powiem więcej – myślę, że dzięki tej książeczce dzieci mogą przezwyciężyć swoje strachy przed rozmaitymi istotkami i – co więcej – świetnie się przy tym bawić. Bo śmiechu i przygód tutaj nie brakuje, a fantastyczne ilustracje, w stonowanych pastelowo-beżowych barwach, zdecydowanie umilają lekturę i pozwalają lepiej zaprzyjaźnić się z Hildą, Drewniakiem (kocham go!), Rożkiem (lisojeleniem) oraz pozostałymi postaciami. 

(…) Hilda przypomniała sobie, że poszukiwaczki przygód nie płaczą. Ale czasem trudno być poszukiwaczką przygód. Czasem człowiek potrzebuje kilku minut przerwy. 

Książeczkę czyta się niezwykle szybko. Rozdziały są raczej krótkie, nie brakuje tutaj także rysunków, a druk jest dość duży. Czyni to Hildę i Ukryjców doskonałą lekturą także dla młodszych czytelników, również do nauki czytania. Ja – chociaż mam już ponad ćwierć wieku na karku – świetnie bawiłam się z tą pozycją i nie mogę doczekać się już kolejnego tomu, zapowiedzianego na ostatnich stronach, zatytułowanego Hilda i Wielka Parada. Mam szczerą nadzieję, że Wydawnictwo EGMONT wyda ją już niebawem – nie mogę doczekać się kolejnej dawki Drewniaka! Znaczy Hildy, przygód Hildy, wszak Drewniak jest bardzo bezpośrednim i wręcz niegrzecznym osobnikiem… 

Hildę i Ukryjców całym sercem polecam zarówno dzieciom, jak i rodzicom. Seria jest nietypowa i jestem przekonana, że spodoba się każdemu małemu poszukiwaczowi przygód, bowiem spotka tu wiele osobliwości – po malutkie elfiki (nie brakuje też o nich żartów) po starożytne olbrzymy wielkie jak góry...