Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opowieść. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opowieść. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 1 kwietnia 2021

Opracowanie zbiorowe - "Czekoladowe jajka. Bing"

Tytuł: Czekoladowe jajka. Bing
Autor: opracowanie zbiorowe 
Wydawnictwo: HarperKids
Data wydania: 10.03.2021
Liczba stron: 12
Wiek: 3-7 lat 
Ocena: 9/10

Opis:

„Czekoladowe jajka” to wesoła wiosenna historyjka o przygodach Binga i jego przyjaciół, a jednocześnie znakomity punkt wyjścia do tego, by rozmawiać z kilkulatkiem o trudnej sztuce dzielenia się rzeczami z innymi. Oryginalny kształt jajka, poręczny format, solidne, odporne na dziecięce eksperymenty karty, a przede wszystkim pełna ciepła treść sprawią, że książeczka będzie niezapomnianym prezentem dla malucha.

Recenzja:

Dzielenie się to bardzo ważny temat, zwłaszcza z perspektywy rodziców, którzy mają pod opieką kilkulatków. Z pewnością większość z nich, wychowując swoje pociechy ma problemy związane z wytłumaczeniem im, że warto pozwalać bawić się komuś innemu swoimi zabawkami lub wspólnie zjeść jakąś przekąskę. Bowiem w życiu niemal każdego malucha przychodzi taki moment, gdy krzykiem egzekwuje wszystko, co należy do niego i nie wyraża pragnienia, by drugie dziecko z tego korzystało. Często same tłumaczenia nie pomagają, dlatego pomocy warto szukać w konkretnych przykładach, także tych dostępnych w literaturze. Bing to oczywiście znana postać z animowanych bajek. Króliczek ten skradł serca wielu kilkulatkom, którzy z chęcią poznają jego przygody, dotyczące istotnych dziecięcych spraw. Czy Czekoladowe jajka uświadomi im, iż trzeba dzielić się tym, co posiadają i będą z chęcią naśladować swojego ulubieńca? Dobre wzorce zawsze warto wykorzystywać, a ten naprawdę sprawdza się doskonale.

 
Mój niespełna trzyletni synek zazwyczaj nie pozwala dotykać innym swoich rzeczy. Zawsze, gdy ktoś weźmie coś pierwszy, zaczyna się karczemna awantura, której wyrazem jest przejmujący krzyk i rozdzierający płacz. Widząc w zapowiedziach książkowych Czekoladowe jajka i po przeczytaniu opisu tej publikacji wiedziałam, że musimy ją mięć. Przyznam, że pokładałam w niej wielkie nadzieje i liczyłam na to, że rozwiąże w pewnym stopniu nasz problem związany z niechęcią syna do dzielenia się czymkolwiek. I wiecie co? Wcale się nie przeliczyłam. Wystarczyło raz przeczytać tę historyjkę, aby maluch zrozumiał wynikające z niej przesłanie. Od tego momentu, gdy zbliża się awantura spowodowana nieprzyzwoleniem na użycie jego rzeczy przez innych, od razu wspominam mu o sytuacji Binga i Suli, a synek szybko zmienia swoje stanowisko i udostępnia drugiej osobie to, o co ona prosi. Zatem odnoszenie się do dobrych przykładów naprawdę działa!

Przechodząc teraz do samej fabuły tej kartonowej książeczki wspomnę, że jest ona bardzo prosta i w pełni zrozumiała nawet dla trzylatka. Otóż Bing z Sulą pod opieką Flopa wyruszają na plac zabaw, aby szukać ukrytych tam czekoladowych jajek. Króliczkowi udaje się je odnaleźć, Suli po pewnym czasie też. Jednak, gdy chce je rozwinąć, niespodziewanie wymyka jej się z rąk i upada na ziemię, roztrzaskując się na drobne kawałki. Młoda słonica bardzo się zmartwiła zaistniałą sytuacją. Jak postąpił Bing, by poprawić jej humor, czy podzielił się z nią swoim jajkiem? Ta nieskomplikowana historyjka wywołuje wiele emocji u naszych pociech. Mogą poczuć smutek - taki sam jak Sula, z powodu utraty jajka. Oczywiście zauważą w niej także idealne wzorce do naśladowania, związane właśnie z dzieleniem się. Poszukiwanie jajek uwolni z nich entuzjazm i umożliwi poćwiczyć spostrzegawczość. Ponadto, przy okazji poznają Wielkanocne zwyczaje z innych krajów - przecież wiemy, że ukrywanie i szukanie jajek to tradycja kultywowana w Wielkiej Brytanii. Tak wiele dobrego dla naszych dzieci odnajdziemy w tej zaledwie kilkunastostronicowej książeczce.

Publikacja ta ma kartonowe strony w kształcie jaja, co wpływa na jej wytrzymałość i bezpieczeństwo użytkowania przez najmłodszych - taki kształt pozbawia ją ostrych krawędzi. Historyjka jest dość krótka, ale bardzo wymowna w swoim przekazie. Ilustracje zaś są kolorowe, dlatego cieszą dziecięce oczy i nie pozwalają im nudzić się podczas zabawy z książeczką. Fabuła opowieści i całe jej wydanie idealnie pasują do wiosennej aury oraz klimatu nadchodzących Świąt Wielkiej Nocy. Oczywiście jej przesłanie jest ponadczasowe, dlatego niezależnie od tego, kiedy ją zakupicie, na pewno sprawi radość waszym pociechom. Jest to jednocześnie pomoc wychowawcza dla rodziców, którzy  rozkładają ręce, gdyż ich dzieci nie chcą się dzielić rożnymi rzeczami z innymi. Z pewnością Bing ich do tego zachęci i zmienią swoje zachowanie. U nas tak się stało, chociaż czasami nadal trzeba interweniować i przypomnieć o prawidłowym postępowaniu, ale to przecież całkiem normalne, bowiem nawet nie od razu Rzym zbudowano - wszystko przyjdzie z czasem.



 
Czekoladowe jajka to niewielkich rozmiarów kartonowa książeczka zawierająca krótką historyjkę, poruszającą temat dzielenia się. Głównym bohaterem jest znany i lubiany przez dzieci króliczek Bing. Maluchy z chęcią będą go naśladować i postępować tak jak on. Ta publikacja nie tylko bawi, ale także uczy dobrego zachowania i wspiera rodziców w wychowywaniu swoich pociech. I to wszystko może dziać się "niedaleko stąd, tuż za zakrętem...".
 
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa HarperKids

sobota, 23 stycznia 2021

Barbara Supeł - "Jadzia Pętelka zostaje z nianią"

 

Autor: Barbara Supeł 
Ilustracje: Agata Łuksza
Tytuł: Jadzia Pętelka zostaje z nianią
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 30.10.2020 
Liczba stron: 24
Wiek: 1-3 lat
Ocena: 9/10 

Opis:

Rodzice Jadzi wybierają się wieczorem do kina i dziewczynka po raz pierwszy zostaje pod opieką niani. Jadzia nie rozumie, dlaczego nie może pójść z rodzicami i jest jej smutno, że musi zostać w domu. Na szczęście niania ma mnóstwo pomysłów na wspólne spędzenie czasu i już po chwili Jadzia zapomina o swoich zmartwieniach.

„Jadzia Pętelka” to seria dedykowana najmłodszym czytelnikom. W każdej części maluchy oraz ich rodzice mają szansę rozpoznać sytuacje z własnej codzienności. Podążając za tytułową bohaterką, odkryją więc sposoby na wyciszenie przed snem, oswoją temat kąpieli, mycia zębów czy siusiania do nocnika, wspólnie przygotują się do wyjścia na spacer. Dzięki prostemu językowi, krótkim tekstom, elementom aktywizującym oraz czytelnym, zabawnym ilustracjom lektura przyciągnie uwagę dziecka i wesprze je w stawianiu czoła codziennym maluszkowym wyzwaniom.

Warto również poznać Stasia Pętelkę, starszego brata Jadzi – bohatera serii dedykowanej przedszkolakom!

Recenzja:

W życiu każdego dziecka przychodzi taki dzień, w którym po raz pierwszy musi zostać w domu pod opieką kogoś innego niż jego rodzice. To dla niego stresujące a jednocześnie intrygujące doświadczenie. Z jednej strony maluchy w takiej sytuacji są zlęknione, ponieważ muszą rozstać się na pewien czas z najbliższymi osobami, z drugiej zaś - czują podekscytowanie na myśl o tym, że to będzie zupełnie inny dzień. W książce Jadzia Pętelka zostaje z nianią autorka poruszyła ten właśnie temat. Po raz kolejny opisała ważną życiową sytuacji z perspektywy kilkulatka, za co mogą być jej wdzięczni rodzice chcący przygotować swoją pociechę na pozostawienie jej pod opieką sąsiadki, cioci czy innej opiekunki. Czy ta krótka historyjka pomoże maluchom zrozumieć, że dzień bez rodziców nie musi być wcale taki straszny? Tak, a co więcej ukaże niezaprzeczalne i ekscytujące uroki przebywania z nianią, oczywiście do czasu, bo tęsknota w końcu dopada nawet najdzielniejsze dzieci.

 
Czasami, gdy zostawiam swojego niespełna trzyletniego synka pod opieką babci lub cioci, mam wrażenie, że przeżywam to bardziej niż on. Będąc poza domem dopadają mnie myśli, jak on się czuje i czy czegoś nie potrzebuje ode mnie. Ponadto zawsze staram się wracać do domu jak najszybciej. To nie jest dobra postawa, ale trudno wyzbyć się takich uczuć i takiego postępowania.  Wiadomo, że rozłąka matki z dzieckiem jest czymś trudnym dla obu stron, ale niekiedy bywa ona wręcz niezbędna. Jeśli podejdziemy do niej w odpowiedni sposób i skupimy się na korzyściach płynących z tej sytuacji, wszyscy będą zadowoleni. Jadzia Pętelka pokazuje nam, jak fajnie można spędzać czas z nianią. Po takiej przygodzie z niecierpliwością czeka się na kolejne z nią spotkanie. Mimo, że najcieplejsze są ramiona mamy i taty, warto zacieśniać relacje maluchów z innymi osobami. 

"Natka musi już wracać do swojego domu.
Jadzi jest trochę smutno. 
Świetnie się razem bawiły!"

 

Staś Pętelka - starszy brat Jadzi wraz z ich rodzicami wyrusza na szkolne przedstawienie. Podczas nieobecności rodziców dziewczynką będzie opiekowała się sąsiadka o imieniu Natka. Po początkowej nieśmiałości, Jadzia pozbywa się lęku i szybko nawiązuje kontakt z opiekunką. Wspólnie doskonale się bawią, ale po pewnym czasie Jadzia zaczyna tęsknić za rodzicami. Czy przytulas Natki coś na to pomoże? Mimo to, że rewelacyjne zabawy pochłonęły na dłuższy czas uwagę Jadzi, w końcu zapragnęła czułości. Na szczęście rodzice wkrótce wracają i może ich przytulać do woli. Podoba mi się fabuła tej opowieści. Ma pozytywny przekaz i kończy się szczęśliwie. Dzięki niej można wytłumaczyć dzieciom, że nawet, jak będzie im smutno, niania też może dodać im otuchy i nie powinny się martwi, bowiem rodzice na pewno do nich wrócą. 


Pod względem formatu wydania, ta część nie różni się od poprzednich. Jeżeli jeszcze nie czytaliście poprzednich książeczek o Jadzi Pętelce, koniecznie przeczytajcie tę recenzję. Oczywiście okładka książki ma inny kolor niż pozostałe, co jest już standardem w tym cyklu. Niech nie zwiedzie was różowiutki, mocno łososiowy kolor, pomimo tego, że prezentuje się uroczo, a bohaterka publikacji to dziewczynka, to książka ta jest odpowiednia  również dla chłopców. Ilość tekstu  dostosowano do wieku dzieci, ale jest go dość sporo jak na zniecierpliwionego dwulatka. Ilustracje nie są skomplikowane, a ich przejrzystość ułatwia dzieciom skupienie się na tym, co jest w nich najważniejsze. Zarówno przekaz jak i formę wydania publikacji oceniam bardzo dobrze i stwierdzam, że to kolejna część serii, która sprosta czytelniczym, jak i zaspokajającym naturalną dziecięcą ciekawość oraz ułatwiającym funkcjonowanie w codziennym życiu, potrzebom malucha.



Jadzia Pętelka zostaje z nianią to historyjka, która pokazuje, że warto stawiać czoła niecodziennym sytuacjom. Uświadamia dzieciom, iż rozłąka z rodzicami to nic strasznego oraz to, że czasami jest ona naprawdę konieczna. Jadzia po raz kolejny pomaga swoim rówieśnikom zrozumieć i zaakceptować konkretne sytuacje, które w końcu dotykają każdego dziecka. Tym razem przekona ich, że dzień spędzony z nianią to fantastyczne sprawa.
 
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zielona Sowa.

niedziela, 10 stycznia 2021

Ilaria Capua - "Dlaczego nosimy maseczki?"

 


Autor: Ilaria Capua
Ilustracje: Ilaria Faccioli
Tytuł: Dlaczego nosimy maseczki
Wydawnictwo: HarperKids
Data wydania: 09.12.2020 
Liczba stron: 18 
Wiek: 2-6 lat
Ocena: 9/10 

Opis:

Książeczka, w której autorka tłumaczy najmłodszym, co to jest wirus i jak się z nim zmagać. To opowieść pełna fantazji: mała dziewczynka Kaja dzięki sile wyobraźni spotyka się z maleńkim stworzonkiem - wirusem który tłumaczy jej jak podróżuje po całym świecie i jak przenosi się na różnych ludzi. 
To kolorowa książeczka z okienkami zawierającymi naukowe informacje, żeby uczyć się bawiąc, żeby rozumieć bez strachu, żeby umieć rozpoznać niebezpieczeństwo i móc zapobiegać sytuacjom kryzysowym w przyszłości. Tłumaczy dzieciom: co to jest wirus, jak przed nim się bronić, po co są mydła i rękawiczki i czemu należy w szczególności dbać o dziadków. 
 
Recenzja:
 
Oto propozycja literacka dla dzieci na miarę współczesnych, zwariowanych i dość niebezpiecznych czasów. Na naszym blogu pojawiały się już recenzje publikacji, których treść ma związek z epidemią wywołaną przez koronawirusa, jednak kolejna książka poruszająca ten temat, wyróżnia się spośród pozostałych. Zatem, co ma ona w sobie takiego, czego nie mają inne? Przede wszystkim zadowoleni z niej będą miłośnicy otwieranych okienek. Najważniejsze jest jednak to, że Dlaczego nosimy maseczki? to opowieść w ciekawy sposób dostarczająca dzieciom merytorycznej wiedzy o ówczesnej sytuacji na świece, a zwłaszcza o zarazkach i sposobie chronienia się przed nimi. Natomiast forma wydania książki sprawia, że nawet dwulatki są nią zainteresowane i z zapałem poznają każdy jej ukryty szczegół. Autorką publikacji jest włoska badaczka, więc mamy pewność, że przekazana wiedza jest wartościowa, rzetelna i warta, a wręcz konieczna do przyswojenia

 
Wszystkim dają już się we znaki ograniczenia związane z próbami zatrzymania pandemii koronawirusa. Dzieci pozbawione kontaktu z rówieśnikami i normalnego trybu nauczania, zadają mnóstwo pytań o to, dlaczego właśnie tak się dzieje. Jak dobrze, że w wytłumaczeniu im tych wszystkich problemów, pomagają tego typu publikacje. O ile starsze pociechy są zaniepokojone i próbują zrozumieć zaistniałą sytuację, o tyle maluchy nie zdają sobie jeszcze sprawy z jej powagi. Jednakże książkę tę polecam nie tylko tym pierwszym, ale wszystkich, chcącym zarówno dowiedzieć się czegoś więcej o wirusach, a zarazem poznać ciekawą opowieść i miło spędzić czas podczas czytania. Nie jest to zatem publikacja typowo naukowa, ale przystosowana do preferencji młodych czytelników, którzy uwielbiają bajki i niezwykłe historie. Ta, którą poznają dzięki tej książce, ma wiele wspólnego z rzeczywistością.


"Cześć, Kaju, chciałaś mnie spotkać? Przybyłem, żeby opowiedzieć ci swoją historię. To prawda, ja i wszystkie inne wirusy jesteśmy mali, a nawet malusieńcy ale istniejemy i żyjemy w tym samym świecie co wy!"

Bohaterką tej opowieści jest dziewczynka o imieniu Kaja, która dziwi się, że wszyscy ludzie wyglądają tak samo, ponieważ noszą maseczki na twarzy. Mama próbuje jej wytłumaczyć, że to z powodu niewidzialnego, groźnego dla ludzi wirusa. Kiedy Kaja zapada w sen, śni o nim - o tym, jak się on przemieszcza, jakie są sposoby jego przenoszenia oraz konsekwencje dla zdrowia, po zetknięciu z nim. Bardzo spodobał mi się taki sposób na przekazanie najważniejszych informacji młodym czytelnikom. Czy dziewczynka oraz wszyscy, którzy poznają jej sen będą w stanie zrozumieć, jak ważne jest prawidłowe postępowanie i unikanie zagrożeń? Cała historia prowadzi do odpowiedzi na tytułowe pytanie. Poza tym wszystko zostało przekazane w oryginalny i przejrzysty sposób, dlatego dzieci już nie będą miały żadnych wątpliwości, że maseczki są niezbędne, jak i inne działania mające na celu ustrzeżenie się przed chorobą, w tym dbanie o higienę, czy unikanie bliskiego kontaktu z innymi. Razem z Kają będzie im łatwiej zaakceptować to wszystko i zrozumieć, jak ważne jest prawidłowe zachowanie. 

Książka ma kartonowe strony i nieco większy format, by wygodnie się ją czytało. Na okładce znajdziemy ruchomy elementy, co muszę przyznać było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. W ogóle zamawiając ją nie byłam świadoma, że ma ona otwierane okienka, a jak wiadomo małe dzieci je uwielbiają. Otwierają się one niezbyt łatwo, dlatego wskazana jest tu pomoc rodzica. Pod nimi oprócz ilustracji, znajduje się tekst, idealnie wkomponowany w całą opowieść. Ilustracje są ciekawe, charakteryzuje je staranny styl i mnogość kolorów. Historyjka wcale nie jest taka krótka, zawiera wszystkie najważniejsze informacje o "sławnym" wirusie. Wyjaśnia konieczność związanych z epidemią ograniczeń, skupia się na zasadach higieny i pozwala odnaleźć się w tych trudnych czasach.



Dlaczego nosimy maseczki? to książka dla najmłodszych wydana w ciekawy sposób. Zawiera opowieść poruszającą ważny temat koronawirusa i wyczerpujący sposób dostarcza dzieciom informacji na jego temat. Niezastąpiona do przekazywania wiedzy i radzenia sobie w czasach pandemii. Wspiera, edukuje i bawi.
 
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa HarperKids.

sobota, 10 sierpnia 2019

Jacek Inglot - "Eri czarodziejka"

Autor: Jacek Inglot
Ilustrator: Anita Graboś
Tytuł: Eri czarodziejka
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 272
Ocena: 8/10
Wiek: 6-14

Opis:

Eri pobiera lekcje u dobrej szeptuchy Maruszy. Poznaje lecznicze właściwości roślin i różne sztuczki magiczne. Kiedy jej nauczycielka zostaje pilnie wezwana do zamku magów, dziewczynka wraca do swojej wsi. Rodzice powierzają jej opiekę nad braciszkiem, lecz niestety mały Misza pada ofiarą południc. Eri musi go odnaleźć. Znowu wyrusza w pełną przygód podróż, podczas której poznaje sympatycznego obieżyświata o imieniu Miko. Tylko czy na pewno nigdy wcześniej go nie spotkała? Kontynuacja powieści "Eri i smok".

Recenzja:

Małe czarodziejki i smoki to bohaterowie powieści fantasy, obok których nie możemy przejść obojętnie. Ku naszemu zadowoleniu trafiliśmy na ich wspólną przygodę w jednej książce. A to za sprawą autora Jacka Inglot i wydawnictwa Nasza Księgarnia. Mam tu na myśli powieść pod tytułem "Eri czarodziejka". Jak się okazało jest to już druga część przygód tej protagonistki. Jednakże, nie martwcie się, można ją przeczytać przed pierwszą częścią. Tak też zrobiliśmy i przyznam szczerze, że rozbudziła ona nasz apetyt na więcej. Musimy zatem zdobyć także pierwszą część, ale teraz skupmy się na "Eri czarodziejce". Kto może być zadowolony z poznania tej opowieści? Na pewno wszyscy, którym nie jest obca otwartość na alternatywny świat i niezwykłe prawa nim rządzące. 

Podejrzewam, że ta książka przypadnie do gustu nie tylko dzieciom. Z pewnością mała dziewczynka skradnie serca także niejednego dorosłego. Oczywiście z powodzeniem skradła moje. Chociaż czary są tu motywem głównym, to z fabuły można odczytać niejeden przekaz dotyczący prawdziwego życia. Przede wszystkim istotna jest tu praca zespołowa i odwaga, której bez wątpienia nie brak naszym pociechom. Oby tylko nie wyruszyli zbyt wcześnie w świat, tak jak nasza dzielna bohaterka… Niektóre sytuacje zmuszają do poświęceń, których podejmujemy się bez zastanowienia, w trosce o najbliższych, bo ich bezpieczeństwo zawsze jest dla nas priorytetem. 


Jak to w powieściach fantasy bywa, fabuła opiera się na wędrówce głównych bohaterów do konkretnego celu oraz walce z wrogami czyhającymi na ich drodze. W tej książce celem jest odnalezienie porwanego brata dziewczynki i uchronienie całej krainy przed złą mocą Widary. Eri nie jest osamotniona w swojej podróży, gdyż towarzyszy jej bajarz Miko, który niejednokrotnie ratuje ją z tarapatów. Tę dwójkę bohaterów z łatwością można polubić. Ich losy wciągają i podtrzymują ciekawość zarówno starszego, jak i młodszego czytelnika. Mnogość stworzeń zadziwia i nie pozwala się nudzić podczas tej lektury. Poznamy skrzaty, chochliki, nimfę wodną a nawet rycerza na koniu. Warto poznać Eri i jej towarzysza oraz resztę niezwykłych bohaterów. Każdy z nich może pochwalić się swoją historią i cechami charakterystycznymi. Pracowite skrzaty słyną z niegościnności, jednak czasami potrafią zmienić swoje nastawienie do obcych. Z jednej strony ich postawa jest zrozumiała, bowiem ostrożności nigdy za wiele.


Poza tym, warto zwrócić uwagę na postać bajarza, który intryguje swoją niespotykaną siłą, wytrzymałością oraz niezwykłymi zdolnościami. Na początku nic nie wskazuje na to, że z jego osobą może wiązać się jakaś tajemnica. Jednak pod koniec staje się to coraz bardziej odczuwalne. Kim tak naprawdę jest owy chłopiec i jaki związek ma z naszą główną bohaterką? Szczerze przyznam, że byłam zdziwiona takim rozwiązaniem. Być może, gdybyśmy poznali także pierwszą część to bylibyśmy bardziej podejrzliwi w tej kwestii. Niemniej jednak bardzo lubimy takie niespodziewane wątki i trzeba przyznać, że autorowi udało się rozwinąć i podtrzymać naszą ciekawość w dość dyskretny sposób. Ponadto, możemy zaobserwować na przykładzie tej dwójki prawdziwą przyjacielską relację, o której marzy każdy. Mieć dobrego przyjaciela to niesłychane szczęście.


Książka dedykowana jest dzieciom od szóstego roku życia. Jednak myślę, że zainteresuje nieco starsze dzieci. Możemy im czytać tę powieść na dobranoc, jednakże zajmie to nam pewnie kilka dni. Rozdziały są dość długie, dlatego mniej cierpliwe dzieci mogą poczuć się znużone ich treścią. Z uwagi na to polecam tę opowieść starszym dzieciom oraz tym wkraczającym w wiek nastu lat. Całość wzbogacają szczegółowe ilustracje. Czcionka jest przyjazna dla wzroku a całe wydanie choć skromne to wzbudza same pozytywne wrażenia. W tej części autor w kilku sytuacjach nawiązuje do poprzedniej historii. Jeśli więc zainteresuje was ta powieść to polecam od razu nabyć dwa tomy, gdyż wówczas można z powodzeniem zaspokoić swoją ciekawość. Jednakże podkreślam to jeszcze raz, że nic nie stoi na przeszkodzie, by przeczytać drugą część w pierwszej kolejności. Nie umniejsza to wcale przyjemności z czytania. 

"Eri czarodziejka" to ciekawa historia o dzielnej dziewczynce, która pagnie uratować swojego małego braciszka. Magiczne stworzenia i niesłychane przygody sprawiają, że możemy zaszyć się z lekturą na długie godziny. Najbardziej zadowolone z niej będą starsze dzieci gustujące w opowieściach fantastycznych.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.

sobota, 6 lipca 2019

Niezwykłe przygody Maszy i Niedźwiedzia

Tytuł: Niezwykłe przygody Maszy i Niedźwiedzia
Podtytuł: Królewskie zwyczaje
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 24
Ocena: 8/10
Wiek: 3-7 lat

Opis:

Masza nigdy się nie nudzi – ma przecież tysiąc pomysłów na minutę, a wokół siebie przyjaciół, których w każdej chwili może wciągnąć do zabawy. Ale tym razem nie czas na psoty. Sprawa jest najwyższej wagi, bo oto w lesie zjawił się prawdziwy król! Dziewczynka ma jednak własne zdanie na temat królewskich przywilejów i chętnie sama ich posmakuje… 

Co z tego wyniknie? Kapitalna historia i porywające zadania z naklejkami, a do tego prześliczna figurka Maszy - to wszystko czeka na ciebie w tej książce!

Recenzja:

Masza i Niedźwiedź to bohaterowie, których przygody od dawna rozśmieszają dzieci. Ta zadziorna dziewczynka zyskała sobie wielu fanów, dzięki swojej oryginalnej charakteryzacji. Jej wizerunek pojawia się na wielu przedmiotach i ubraniach, a także książeczkach. Ostatnio mieliśmy okazję spędzić czas z Niezwykłymi przygodami Maszy i Niedźwiedzia oraz z dołączoną do tego wydania figurką przedstawiającą tę bohaterkę. Moja bratanica uwielbia Maszę, więc była zachwycona nią od pierwszego wejrzenia. Poza tym, książeczka zawiera naklejki i ciekawe zadania do rozwiązania. Czy warto zatem nabyć tę publikację od wydawnictwa Egmont traktującą o przygodach Maszy i Niedźwiedzia? Z pewnością dzieci, które lubią tę zwariowaną parę będą zachwycone takim prezentem i z chęcią spędzą z nią swój wolny czas. Przy okazji będą mogły poznać także królewskie zwyczaje i wyciągnąć pewne wnioski na podstawie zachowania Maszy przedstawionego w opowieści umieszczonej na kartkach tej krótkiej książki.


Zacznę od tego, że moja bratanica należy do dziewczynek, którym trudno jest skupić uwagę na czytanym tekście. Najczęściej sama opowiada historie patrząc na obrazki. No cóż, nie wszystkie dzieci przepadają za słuchaniem, jak dorośli czytają. Jednak wcale mnie to nie zniechęca i ciągle jej podrzucam jakieś moim zdaniem warte uwagi książeczki. Ta wydała mi się dla niej idealna, ponieważ oprócz fabuły zawiera zadania i system nagradzania za ich wykonanie za pomocą przyklejania naklejek – a ona to uwielbia. Zawsze staram się wybierać dla niej książki nietypowe, które mogłyby ją zainteresować. Opowieść, zadania, naklejki i figurka to zestaw, któremu trudno się oprzeć a do tego ulubiona bohaterka – niemal gwarantuje zadowolenie dziecka. Oczywiście najpierw przetestowana została figurka a później zapoznaliśmy się z wnętrzem książki. Wrażenia dotyczące „sztucznej” Maszy opiszę troszkę dalej. Teraz skupmy się na tym, co oferuje sam środek tej publikacji. Nie dajmy się zwieść małej liczbie stron, gdyż w zupełności tyle wystarczy, by dostarczyć dziecku wiedzy, rozrywki, zabawy i radości.


Książka zawiera ciekawą opowieść, która jest przeplatana różnego rodzaju zadaniami, za które wykonanie dziecku przyznawana jest nagroda w postaci naklejki. Historia okazała się zabawna a ćwiczenia ćwiczące spostrzegawczość i umiejętność liczenia wzbudzają ciekawość. Poziom trudności nie jest zbyt wysoki, znajdziemy tu między innymi zadania polegające na znajdowaniu różnic, dopasowywaniu cieniów, uzupełnianiu schematów, wędrówce po labiryncie do wyznaczonego celu – co często dzieci uwielbiają wykonywać. Pomimo małej liczby stron ta książeczka to świetny sposobów na rozrywkę i pozbycie się nudy, który docenią nie tylko fani głównej bohaterki, ale każda pociecha lubiąca rozwiązywanie zadań i zabawę z tekstem. Kolorowe strony zachęcają do odkrywania ich tajemnic i zapełnienia stron dołączonymi do wydania naklejkami.


Fabuła opowieści też jest godna pochwały. Otóż, Lew przyjeżdża w odwiedziny do Niedźwiedzia i aby mieć chwilę wytchnienia od natrętnej Maszy – mianuje ją królową. Dziewczynka przejęta nową rolą zaczyna.... dręczyć swoich podanych. Opowieść jest zabawna a Masza pomimo swojego irytującego zachowania zyskuje sympatię i uwagę słuchaczy. Poza tym, ta historia niesie ze sobą przesłanie dotyczące sposobu postępowania osoby posiadającej władzą względem innych. Bohaterka zrozumiała, że należy z szacunkiem traktować swoich poddanych. Z pomocą tego opowiadania można wytłumaczyć dzieciom, iż jeśli ktoś posiada mniej to ma takie same prawa i trzeba go traktować po przyjacielsku.


Książkę wykonana została w formacie A4. Tekstura papieru zapewnia łatwość w pisaniu po niej długopisem, czy też ołówkiem. Naklejki jak zwykle pełnią kluczową rolę w rozwiązywaniu zadań i systemie nagradzania. Na końcu znajdziemy odpowiedzi w celu weryfikacji pracy dziecka, które może nawet sprawdzić się samo. Ponadto, wyznaczono miejsce na podpis na pierwszej stronie. Figurka została zapakowana w sposób nieutrudniający jej wydostanie. Jest ona przyjemnym dodatkiem i spisuje się znakomicie podczas różnych zabaw. Mamy tylko problem z jej ustawianiem w pionie, gdyż główka Maszy jest dość duża, ale oczywiście da się to zrobić. Poza tym wyraz jej twarzy rekompensuje wszystko, nieprawdaż?


Niezwykłe przygody Maszy i Niedźwiedzia to połączenie opowieści z zadaniami, które sprawdza się znakomicie zachęcając dziecko do słuchania i aktywności umysłowej. Ćwiczenia trenują liczenie i spostrzegawczość. Polecam nie tylko fanom tych bohaterów, ale wszystkim dzieciom lubiącym zabawne historie i różnego rodzaju łamigłówki.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

poniedziałek, 25 marca 2019

Feliks Salten - "Bambi. Opowieść leśna"

Autor: Feliks Salten
Tytuł: Bambi. Opowieść leśna
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Data wydania: 12 grudnia 2018
Liczba stron: 250
Ocena: 8/10
Patronat Bajkowiru

Opis:

Bambi to mała sarna dorastająca w lesie pod opieką matki. Jednak jego życie nie jest tak beztroskie, jakby mogło się wydawać. Młody, naiwny Bambi musi nauczyć się jak przetrwać niebezpieczeństwa czyhające na niego za równo ze strony zwierząt, jak i ludzi.

Recenzja:
 
Bambi’ego głównie kojarzy się z ekranizacji Disney’a. Ja sama dotychczas znałam go jedynie w takiej formie i nie miałam pojęcia, że istnieje w powieściowym wydaniu. Teraz, dzięki wydawnictwu Nowa Baśń, miałam przyjemność poznać tę historię w pełni i – co tu dużo pisać – okazała się ona znacznie bardziej fascynująca niż wcześniej znany mi film animowany!

O fabule nie będę się roztrząsać, jednakże – poza właściwą historią dorastającego sarniątka, tytuł przedstawia znacznie więcej walorów. Od podszewki możemy poznać leśne życie, rozmaite istoty oraz prawa natury, które nawet dla dzieci nie powinny być tematami tabu. Jest tutaj m.in. poruszony ważny temat przygarniania zwierząt, które później – choć wypuszczone na wolność całe i zdrowe – nie są w stanie poradzić sobie w normalnym życiu. Felix Salten prezentuje w swej leśnej opowieści również wiele prawd na temat życia, miłości, rodziny, samotności oraz innych aspektów egzystencji – nie tylko zwierzęcej, ale i ludzkiej.

- … łatwo jest stać się sobie zupełnie obcymi...

Ogromnym atutem całości jest język powieści. Jest napisana fenomenalnie, poetycko, baśniowo. Śledzimy nie tylko mieszkańców lasu i ich rozmowy – ożywione są tutaj także liście. Na każdym kroku kryje się tutaj bajkowość. Nie zabrakło również morałów, właściwych dla powieści dziecięco-młodzieżowych. Każde zwierzę ma innych charakter, a wiele z nich jest pysznych, nietowarzyskich lub… niepewnych. Przez stereotypy i strach tracą szansę na przyjaźń…

W powieści nie brakuje również momentów strasznych, zapierających dech w piersi, a ich sprawcą są przede wszystkim ludzie, polujący na zwierzęta. Przedstawione to od ich strony robi na czytelniku ogromne wrażenie, porusza, budzi wstręt. Niemniej i my nie jesteśmy tutaj przedstawieni do końca jako czarne charaktery, jest w nas litość i chęć niesienia pomocy. Niestety – często tragiczna…

Bambi. Opowieść leśna to przepięknie wydana przyrodnicza opowieść o niesamowitym zwierzętach. To bajka, która uczy bawi i wzrusza. Nie potrafiłam oderwać się od zjawiskowych opisów, z zapartym tchem śledziłam losy tytułowego bohatera od najmłodszych lat, z poczciwym uśmiechem obserwując niewinne i pełne ciekawości dziecko, przy każdym niebezpieczeństwie drżąc o niego los, podziwiając mądrość i spokój, która w nim rozkwitła. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie i jestem przekonana, że jeszcze nie raz do niej powrócę. Polecam serdecznie.