Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zagadki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zagadki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 18 kwietnia 2021

"Minecraft Dungeons. Księga naklejek"

Autor: Craig Jelley
Ilustrator: Ryan Marsh
Tytuł: Minecraft Dungeons. Księga naklejek
Wydawnictwo: HarperKids
Data wydania: 24 marca 2021
Liczba stron: 32
Ocena: 9/10

Opis:

Kolejna fantastyczna propozycja dla fanów jednej z najpopularniejszych gier wszech czasów! Dzięki tej niezwykłej książce pełnej zadań i łamigłówek wszelkiego rodzaju przeniesiesz się do świata gry Minecraft: Dungeons. Tu czeka na ciebie masa atrakcji i niebezpiecznych przygód: walka z mobami, wyzwania związanez ochroną niewinnych osadników, a może nawet starcie z samym Arcyzłosadnikiem!

Rozwiązuj sudoku, układaj wyrazy z rozsypanych liter, szukaj dróg w labiryntach, przyklejaj naklejki i baw się dobrze w świecie Minecrafta!

Recenzja:

Oj, jak to mawia mój chrześniak – naklejek z Minecrafta nigdy za wiele! Młody uwielbia kreatywne książeczki z naklejkami od HarperKids (a wcześniej od EGMONTu), dlatego bez wahania postanowiłam zapoznać się z pozycją Minecraft Dungeons. Księga naklejek, najnowszym tytułem tego typu. I – powiem Wam szczerze – że z każdą takim zeszytem zadań jestem coraz milej zaskoczona (i nie tylko ja – jak zapewne się domyślacie).


Zawarte 32 strony w opisie dotyczą stricte części zadaniowej – naklejki zajmują drugie tyle miejsca. Znajdują się tutaj nalepki mniejsze i większe, przeznaczone zarówno do wykonywania zadań, jak i wykorzystania na własną rękę. Mamy tutaj elementy ekwipunku, lokacje, moby i inne stwory oraz bohaterów, którzy dzielnie muszą walczyć na niektórych planszach zadaniowych. A misji dla miłośnika Minecrafta jest tutaj wiele – czeka na niego między innymi szukanie różnic, wypełnianie kart potworów, odcyfrowywanie anagramów, sudoku oraz wiele innych wyzwań. Znalazło się miejsce także na bardziej twórcze zadania – jak przyklejanie choćby bohaterów do walki z mobami na większych planszach. Brzmi fantastycznie, prawda?

Zadania są zróżnicowane pod względem trudności, a i wiele można się w nich dowiedzieć. Jak wspomniałam wcześniej, w tej książeczce są i zadania kreatywne, jak i bardziej logiczne – a wszystkie w jakiś sposób rozwijające. Wygląda też na to, że nadmiar naklejek jest dość duży, dzięki czemu maluch, nawet gdy skończy zadania w tym zbiorku, dalej może się świetnie bawić, bo pozostanie mu mnóstwo barwnych nalepek z ulubionej gry. Czad!


Króciutko podsumowując, Minecraft Dungeons. Księga naklejek to must have dla każdego młodego miłośnika Minecrafta. Jestem przekonana, że każdy mały poszukiwacz przygód zakocha się w łamigłówkach oraz naklejkach tu zawartych. Polecamy! :)

sobota, 20 lutego 2021

Guido van Genechten - "Odkryj, co..."; "Odkryj, gdzie..."

 
Autor i ilustrator: Guido van Genechten
Tytuł: Odkryj, co...; Odkryj, gdzie...
Wydawnictwo: Adamada
Pierwsze wydania: 16.05.2016
Drugie wydanie: 2020
Liczba stron: 20
Wiek: 0+
Ocena: 8/10

Opis:
 
 Co wygląda jak pędzel? Co przypomina muchomora? Co ma tukan do banana?
Książka z zagadkami, na które najlepsze odpowiedzi podsuwa dziecięca wyobraźnia. W sam raz dla ciekawskich smyków, szkrabów i bobasów.
 ***
 Gdzie kotek smacznie śpi? Gdzie dżdżownica ma głowę?Gdzie wiewiórka chowa orzeszki?
Książka z zagadkami, na które najlepsze odpowiedzi podsuwa dziecięca wyobraźnia. W sam raz dla ciekawskich smyków, szkrabów i bobasów.

Książka z okienkami!

Nasze książki dla maluchów:

poruszają tematy znane dzieciom i odwołują się do ich doświadczeń,

są dostosowane graficznie do możliwości percepcyjnych dzieci,

mają wygodny format, odpowiedni dla małych rączek,

są bezpieczne, mają zaokrąglone brzegi.

Recenzja:

Wiadomo, że maluchy mają bujną wyobraźnię, której rozwój warto w nich wspierać i pobudzać. Jak można to zrobić? Na przykład sięgając po pomysłowo wydane  książeczki, takie jak Odkryj, co... i Odkryj, gdzie...Być może niektórzy z was już się z nimi spotkali, gdyż ich pierwsza premiera miała miejsce w 2016 roku, ale na szczęście zyskały uznanie wśród najmłodszych czytelników i doczekały się drugiego wydania w roku ubiegłym. Co zatem je wyróżnia i sprawia, że są publikacjami godnymi uwagi i polecenia rodzicom, którzy poprzez kontakt z książkami pragną rozbudzić w swoich pociechach zainteresowanie otaczającym ich światem? Niech nie zwiedzie was pozorna prostota tych książek, gdyż mają one do zaoferowania im całkiem sporo. Czytajcie dalej, a przekonacie się sami, że naprawdę są warte naszego zainteresowania.


Dzieci uwielbiają zwierzęta już od najmłodszych swoich lat. Chętnie poznają ich zwyczaje oraz podziwiają to, jak pięknie wyglądają. Nic więc dziwnego, że w większości książek dla maluchów to właśnie te stworzenia są ich bohaterami. Jako mama niespełna trzylatka mogę przyznać, że to, co w pierwszej kolejności zwraca uwagę mojego syna na okładkach książek, to właśnie obecność na nich zwierząt, oczywiście na równi z widokiem w owym miejscu postaci ze znanych bajek, jak na przykład Strażaka Sama. Sięgając po "odkrywczą" serię książek od wydawnictwa Adamada, można zachwycić się już przede wszystkim tym, że znajdziemy w nich proste rysunki przedstawiające wiele różnych zwierząt oraz tym, że mają rozkładane kartki. I w tym miejscu pragnę skorygować opis pochodzący od wydawnictwa, gdyż książeczki te nie mają otwieranych okienek, a właśnie wspomniane przeze mnie rozkładane kartki. Ten opis może zatem wprowadzić w błąd potencjalnego nabywcę, ale po zakupie nie będzie on raczej rozczarowany takim przekręceniem informacji, bowiem ostatecznie pomysłowość tej publikacji powinna zrekompensować mu tę drobną pomyłkę.
 
W Odkryj, co... znajdziemy siedem zagadek rozpoczynających się od pytania "co?". Czy domyślacie się, co wygląda jak pędzel albo jak muchomor? Oczywiście to "coś" ma zawsze powiązanie z jakimś zwierzęciem. Odpowiedź ukaże nam się po rozłożeniu kartki. Po raz kolejny spotykamy się z takim pomysłowym przedstawieniem zagadek w książkach i stwierdzam, że bardzo nam się ono spodobało. Najpierw widzimy gałązkę, z której opadły liście, a pod nią kryje się coś zupełnie innego. To zachwycające, jak autor połączył dwa rysunki, sprawiając, że jeden z drugim po złączeniu tworzy zupełnie coś innego. Taka zabawa wspiera rozwój dziecięcej wyobraźni i zapewnia mu świetną zabawę.

 
Odkryj, gdzie... to również niewielki zbiór siedmiu zagadek. Tym razem jednak autor zadaje dzieciom pytania rozpoczynające się od słowa "gdzie?". Maluchy dowiedzą się, gdzie ślimak ma domek, a nawet gdzie piesek może robić siku. Dzięki tej książeczce poznają lepiej zwyczaje niektórych zwierzątek, co dla nich jest oczywiście bardzo interesujące. Być może okaże się, że wasze pociechy zauważyły już niektóre z zachowań zwierząt wspomnianych w publikacji lub zechcą je dopiero zaobserwować i przekonać się, że w rzeczywistości dzieje się tak, jak na rysunkach pokazanych w tej książeczce. Na koniec warto wspomnieć, że do kompletu z całej serii brakuje nam tytułu Odkryj, kto..., która z pewnością jest równie ciekawa.


 
Książki mają twarde okładki i pod względem jakości wykonania są zadowalające, z takim wyjątkiem, że po rozłożeniu kartek widać miejsce ich zszywania. To sprawia, że mamy wrażenie jakby miały się one zaraz rozpaść, ale spokojnie - mamy je już od jakiegoś czasu i są w całości, co przy możliwościach mojego urwiska zakrawa na cud. Poszczególne strony mają większą grubość niż standardowe kartki w zwykłych książkach, co korzystnie wpływa na ich wytrzymałość, ale radzę uważać podczas rozkładania stron przez maluchy, bo mogą zbyt mocno pociągnąć i je rozerwać. U nas się tak stało, gdy tylko spuściłam synka na chwilę z oka. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń, a nawet te, które wymieniłam nie umniejszają w znacznym stopniu atrakcyjności tych publikacji.

Odkryj, co... i Odkryj, gdzie... to bardzo ciekawie wydane książki dla dzieci z zagadkami, na które odpowiedź znajdą po rozłożeniu danej kartki. Rozwijają dziecięcą wyobraźnię i zainteresowanie otaczającym je światem. Można z nimi miło spędzić czas, zwłaszcza że ich bohaterami są uwielbiane przez naszych milusińskich zwierzaczki.

Książki zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Adamada

wtorek, 2 lutego 2021

S&S Alliance - "Nad morzem. Akademia mądrego dziecka. Pierwsze zagadki"; "Zwierzęta. Akademia mądrego dziecka. Pierwsze zagadki"

 

Autor: S&S Alliance 
Ilustracje: Qing Feng
Tytuł: Nad morzem. Akademia mądrego dziecka. Pierwsze zagadki; Zwierzęta. Akademia mądrego dziecka. Pierwsze zagadki
Wydawnictwo: HarperKids 
Data wydania: 27.01.2021
Liczba stron: 12
Wiek: 3-7 lat
Ocena: 9/10

Opis:
 
 Seria „Pierwsze Zagadki” to książeczki z zagadkami dla najmłodszych. W nagrodę za odpowiedzenie na pytania dziecko otrzymuje niespodziankę. Książeczki bogato ilustrowane, dzięki rozkładanym stronom dziecko ćwiczy małą motorykę. 

Seria „Akademia mądrego dziecka. Pierwsze zagadki” to nowa, pięknie ilustrowana seria przeznaczona dla ciekawych świata maluchów. Angażujące zagadki rozwijają ciekawość dziecka, nagrody motywują i pozwalają dłużej utrzymać uwagę małego czytelnika, a rozkładane strony zapewniają dużo radości. 
***
 Te największe i najmniejsze, groźne i łagodne, cętkowane, kolorowe, puchate… wszystkie zwierzęta w zasięgu dziecięcej ręki! Zapraszamy najmłodszych do fascynującego świata zwierząt. 

Zwierzęta. Akademia mądrego dziecka. Pierwsze zagadki” to niezwykła książeczka przeznaczona dla najmłodszych dzieci. Rozkładane strony i interaktywne elementy zaangażują małych czytelników w rozwiązywanie prostych zagadek dotyczących fauny całego świata. „Pierwsze zagadki” to fantastyczny sposób na zdobywanie wiedzy przez zabawę. 

W książeczce „Zwierzęta. Akademia mądrego dziecka. Pierwsze zagadki” dziecko znajdzie: 
● rozkładane strony, które zwiększają zaangażowanie malucha i rozwijają motorykę małą; 
● przyjazne, kolorowe ilustracje zwierząt; 
● różnorodne, proste zagadki, które poszerzają wiedzę; 
● nagrody-niespodzianki na końcu książek za rozwiązanie wszystkich zagadek.  

Recenzja:
 
W ostatnim czasie w cyklu wydawniczym dla dzieci zatytułowanym Akademia Mądrego Dziecka pojawiło się dużo ciekawych książek. Znalazły się wśród nich też publikacje z całkiem nowej serii - Pierwsze zagadki. Jestem przekonana, że maluchów nic tak nie zachęca do myślenia, jak właśnie ta forma zabawy polegająca na pomysłowym układania tekstu. Radość dziecka wynikająca z odgadnięcia prawidłowej odpowiedzi jest naprawdę ogromna. Dzieci uwielbiają zagadki, więc z pewnością polubią także te książeczki. Jakie wyrazy będą musieli w nich rozszyfrować? Oczywiście związane tematycznie z morzem i zwierzętami. Odkrywanie nowych słów jest naprawdę pasjonujące. Ponadto publikacje te mają rozkładane strony, więc to kolejny powód do zachwytu nad nimi, ale to nie wszystko, co mają do zaoferowania najmłodszym czytelnikom. Czytajcie dalej, a przekonacie się, co jeszcze mogą w nich znaleźć.


W naszym domu uwielbiamy przeglądać książeczki dla najmłodszych. Muszę przyznać, że nie tylko dzieci są nimi oczarowane, ale także my - ich rodzice. Seria Pierwsze zagadki wydana w ciekawej formie wzbudza zainteresowanie i chociaż nie ma w niej nic skomplikowanego, to zachwyca swoją prostotą, zarówno pod względem treści, jak i jakości wydania. Poza tym w każdej książeczce, a jest ich w całej serii cztery, czeka na dzieci jakaś niespodzianka. Które dziecko tego nie lubi? Oczywiście nie zdradzę, jaki prezent w nich ukryto, żeby nie zabierać wam radości z jego odkrycia. Mogę zdradzić jedynie tyle, że mój syn był bardzo zadowolony z tych dodatków. Mamy tu zatem wykorzystany system nagradzania, który jest bardzo motywujący dla młodych odkrywców świata.

"Prowadzi przez wnętrze góry.
Jeżdżą nim pociągi i samochody.
To (...)!"

W książeczce Nad morzem znajdziemy sześc zagadek, które są związane z morzem i z podróżowaniem. Dzieci do odgadnięcia dostaną dwie podpowiedzi. Druga z nich ujawnia się po pierwszym rozłożeniu strony, rozkładając ją dalej zobaczymy, jaka jest prawidłowa odpowiedź. Wówczas pojawi się także duża ilustracja przedstawiająca zagadkowe słowo. Co przypomina duże pudełko lub wielki dom pływający na morzu? Nie będę szczegółowo opisywać treści, żeby nie psuć wam tej zabawy. Ogólnie zagadki są proste i nawet trzyletnie dziecko może sobie z nimi poradzić. Większość słów jest dzieciom znana, chociaż niektóre może nieco mniej. Jednakże z pewnością każdy maluch wie, jaki pojazd wydaje dźwięk: "ciuch, ciuch". Odkrywanie słów to naprawdę fantastyczna zabawa, a wisienką na torcie okaże się tu niespodziana z ostatniej strony.



 
Zwierzęta. Akademia mądrego dziecka. Pierwsze zagadki również zawiera sześc zagadek, z tym że odpowiedziami są tu nazwy zwierząt. Są to stworzenia z różnego gatunku, o większości z nich już pewnie słyszały wszystkie dzieci, jednak odgadywanie ich nazw i tak sprawi im mnóstwo frajdy. Warto oczywiście wyrazić uznanie dla dobrej odpowiedzi i zobaczyć uśmiech oraz dumę na twarzy swojego dziecka. Jakie zwierzę ma łuski, a jakie kolorowe pióra? Tutaj mogą pojawić się trudności, ale maluch szybko przyswoi sobie nową wiedzę na temat danego zwierzaka. Zatem książeczka ta ma także charakter edukacyjny. Tutaj niespodzianka jest inna niż w poprzedniej książce. Napisze tylko tyle, że jest wielokrotnego użytku. Brzmi obiecująco, prawda?

"Jest mała, zwinna i ma miękkie futerko.
Lubi jeść orzechy.
To (...)!" 

Pod względem jakości wydania książki oceniam bardzo dobrze. Niewielki minus daję im za to, że rozkładane strony są cienkie, dlatego małe dziecko może je niechcący szybko porwać. Okładka jest twarda, a tekstura środkowych stron śliska, co oczywiście ułatwia utrzymanie ich w czystości. Ilustracje są bardzo ciekawe i nieco nietypowe. Poszczególne ich części sprawiają wrażenia jakby były wycięte i naklejone na stronę. To ciekawy zabieg ilustratorski. Po rozłożeniu strony otrzymujemy duży, kolorowy obrazek, który wzbudza zainteresowanie dzieci. Jednak i tak najwięcej frajdy maluchom sprawia rozkładanie kartek.



Nad morzem. Akademia mądrego dziecka. Pierwsze zagadki i Zwierzęta. Akademia mądrego dziecka. Pierwsze zagadki to książeczki dla najmłodszych zawierające kilka zagadek. Mają rozkładane strony i piękne ilustracje. Można z nimi ciekawie spędzić czas, przy okazji zachęcając dzieci do samodzielnego myślenia. W serii ukazały się jeszcze dwa tytuły - Mój świat i Smakołyki
 
Książki zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa HarperKids.

sobota, 17 października 2020

Marcin Przewoźniak - "Wielka księga zagadek"

 

Autor: Marcin Przewoźniak
Tytuł: Wielka księga zagadek
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 29.07.2020
Liczba stron: 64
Wiek: 4-5 lat
Ocena: 10/10

Opis:

 Lubisz zgadywanki i wierszyki? Sięgnij po Wielką księgę zagadek! Znajdziesz tu mnóstwo wierszowanych zagadek pełnych ciekawostek i humoru!
Idealna zabawa na długie godziny, a zarazem wspaniała inspiracja do wielu zajęć w domu i przedszkolu.

Zagadki pogrupowane są tematycznie, m.in.: dotyczące przedmiotów, które występują w domu, znanych świąt i bajek, zagadki związane z miastami i alfabetem i wiele innych. Wesołe, rymowane zagadki łatwo wpadają w ucho, a odgadywanie rzeczy, które opisują, może być świetną zabawą zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Kolorowe ilustracje Katarzyny Urbaniak to wielki atut książki - już samo ich oglądanie może rozbawić dzieci, zachęcić do zgadywania, a nawet wymyślania własnych zagadek. 

Recenzja:

Rymowanki i różnego rodzaju zgadywanki to ciekawa forma literackiego przekazu, która nie tylko bawi, ale także zachęca umysł do pracy, pobudzając jego szare komórki w celu odnalezienia prawidłowego rozwiązania. Tak skonstruowane wiersze uwielbiają nie tylko dzieci, ale także dorośli. Niejednokrotnie spotykam się z nimi w różnych książkach dla najmłodszych, ale po raz pierwszy weszłam w posiadanie całego zbioru takich fantastycznych zgadywanek. Wielka księga zagadek od wydawnictwa Zielona Sowa jest ich skarbnicą z różnych dziedzin życia. Czy wszystkie okażą się łatwe i bez problemu będzie można odczytać ukryte w nich hasło? Zaręczam, że z niektórymi mogą mieć problem nawet dorośli, ale nie martwcie się, gdyż to wprawia wszystkich w doskonały nastrój i dostarcza mnóstwa powodów do radości i głośnego śmiechu. Nawet osoby, a zwłaszcza dzieci stroniące od wierszyków z pewnością się do nich przekonają, za przyczyną tej właśnie książki. 

Osobiście uwielbiam wierszyki-zagadki . Lubię je czytać, zgadywać co lub kogo opisują lub zadawać je innym osobom. Te zostały napisane z myślą o dzieciach i są dostosowane do ich rozwoju, uwzględniając informacje, które w wieku czterech lat mogą już posiadać. Jednakże myślę, że ten zbiór będzie odpowiedni także dla tych starszych pociech, które skończyły już pięć lat. Tę książkę spokojnie możecie podarować nawet dziewięciolatkowi. Sami jako rodzice również miło spędzicie przy niej czas. To idealna publikacja pobudzająca dziecięcą wyobraźnię i inspirująca do wymyślania własnych zgadywanek. Zabawa poprzez zgadywanie ma również wiele edukacyjnych walorów, dlatego nazwanie jej połączeniem przyjemnego z pożytecznym jest w tym przypadku jak najbardziej adekwatne. Dziecko za jej pomocą ćwiczy wiele umiejętności, między innymi uwagę i koncentrację, dlatego jeśli wasze pociechy mają z tym trudności, warto wspierać ich właśnie w ten sposób - zachęcając do rozwiązywania zagadek.

"Od pokoju do pokoju
do twardego rusza boju.
Nie wie przy tym, co to cisza.
Bardzo chce, byś go usłyszał.
Walczy z kurzem, ze śmieciami,
z papierkami i ścinkami.
Gdy gdzieś pajęczyna zwisa,
on ze smakiem wnet ją wsysa.
Możesz liczyć też na niego,
gdy rozsypiesz coś drobnego..
O dywany i podłogi
dba ten głośny sprzęt srogi." *

 

Wierszyki, które możecie przeczytać w Wielkiej księdze zagadek są pogrupowane tematycznie. Zatem zawiera ona zbiór zagadek z dziedzin zatytułowanych: W domu, W kuchni, Rośliny i zwierzęta, Świat za oknem, Pojazdy małe i duże, Palcem po mapie, Sport, Hobby, Święta, W krainie baśni oraz Alfabet. Ta obszerność kategorii jest niezwykle interesująca dla malucha odkrywającego otaczający go świat. Odnajdzie on tu zagadkę pasującą niemal do każdej okazji, czy też sytuacji, klasyfikującej się w obszar zainteresowań jego grupy wiekowej. Objętościowo wierszyki są zróżnicowana. Wszystkie jednak w sugestywny sposób opisują ukryte za pomocą słów hasła. Satysfakcja z ich odgadnięcia wprawi wszystkich w doskonały nastrój, a każda pomyłka będzie powodem do uśmiechu i zmobilizuje starsze dzieci do poszerzania wiedzy z brakującego materiału. 

Książka została wydana w twardej oprawie w formacie A4. Na szczególny zachwyt i wyróżnienie zasługują także ilustracje, które są idealnym odzwierciedleniem wszystkich zagadek umieszczonych na stronie, tworzącym harmonijną i spójną scenę. Jeżeli dziecko będzie miało problem z odgadnięciem ukrytego za pomocą zdań słowa, może wspomóc się umieszczonymi na danej stronie rysunkami. Odpowiedzi są zapisane pod zagadkami, jednak w sposób potocznie nazywany "do góry nogami". Przez wzgląd na to starszy czytelnik powinien je sobie zasłaniać, gdyż zawsze wzrok mimowolnie ucieka w stronę ukrytej podpowiedzi.


Wielka księga zagadek dostarcza wszystkim wielu powodów do uśmiechu. Można dzięki niej miło spędzić czas, rozbudzając wyobraźnię i poznając nowe słowa. Dostarcza ona także inspiracji i pomysłów do tworzenia własnych zgadywanek, zaskakujących innych oraz motywuje do nieco bardziej wytężonej pracy umysłowej. Dobra zabawa z tą publikacją jest naprawdę zagwarantowana. Polecam tę książkę każdemu: maluchowi, starszakowi, a nawet dorosłemu.

* Rozwiązanie zagadki to oczywiście odkurzacz. Ta była prosta, a jak poradzicie sobie z innymi? Przekonajcie się sami.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zielona Sowa.

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Paula Rawsthorne - "Nowy chłopak"

 

Autor: Paula Rawsthorne
Tytuł: Nowy chłopak
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 26.02.2020
Liczba stron: 384
Wiek: 15+ lat
Ocena: 10/10

Opis:

Czy wierzysz w to, że istnieją ludzie idealni? Kiedy nowy chłopak – Jack - pojawia się w szkole Zoe, wzbudza w dziewczynie nieufność.
Jest tak doskonały, że wydaje się nieprawdziwy. Ale Zoe wkrótce ulega jego urokowi. Zaczynają się spotykać i dziewczyna przez jakiś czas jest nim oczarowana.
Jednak z czasem z pozoru perfekcyjne zachowanie Jacka zaczyna wzbudzać niepokój. Czy Jack jest zbyt dobry, aby mógł być prawdziwy?

 
Recenzja:

Nikt z nas nie jest idealny. Wszyscy mamy jakieś wady, z którymi staramy się walczyć. Oczywiście posiadamy też różne uczucia i poddajemy się wszelakim emocjom. To wszystko sprawia, że podejmowane przez nas decyzje czasami są błędne a nasza codzienność dalece wybiega od obranych planów i wyobraźni. Nie możemy być mistrzami w każdej dziedzinie. W niektórych sprawach jesteśmy najlepsi a w innych nie dajemy sobie rady. I jest to zupełnie normalne, bo nie da się być perfekcyjnym w tysiącach aspektów życia. Nawet jeśli pewne osoby sprawiają takie wrażenie, to muszą mieć swój słaby punkt, który w końcu wychodzi na światło dzienne. Sięgając po powieść Nowy chłopak byłam zaintrygowana jej bohaterem - nieskazitelnym i wspaniałym nastolatkiem. Jaką tajemnicę skrywa chłopak za maską swej niezwykłości? Przekonajcie się, jak łatwo zostajemy poddani manipulacji, ślepo podążając za współczesnymi trendami. Zwłaszcza w świecie nastolatków budzi to szczególną uwagę, gdyż to właśnie oni naśladując innych zatracają przez to samych siebie. A to może mieć drastyczne skutki...


Książki z nastoletnimi bohaterami w rolach głównych skutecznie mnie do siebie przyciągają, a zwłaszcza te wydawane przez Zieloną Sowę. Najczęściej autorzy poruszają w nich naprawdę ciekawe i ważne tematy. Tym razem też tak było. Paula Rawsthorne dodatkowo prowadzi swoją historię w intrygujący sposób, który sprawia, że czyta się ją z wielkim zainteresowaniem. Nastolatki odnajdą w niej nie tylko romantyczny wątek, ale także rozważania nad psychologicznym aspektem ludzkiej natury. Powieść ta zachwyci także osoby lubiące nutkę tajemniczości i historie przesiąknięte niepewnymi rozwiązaniami. Muszę przyznać, że już dawno nie czytałam takiej wciągającej opowieści.

" (...) wszyscy mamy potencjał, aby przejąć kontrolę nad swoim życiem, ale wielu z nas za bardzo się tego obawia, więc rezygnujemy z wolności i pozwalamy, żeby naszym życiem rządzili inni ludzie, przypadek, ideologia polityczna, społeczeństwo (...)"

Zoe jest zwyczajną nastolatką, która właśnie rozpoczyna naukę w nowej szkole. Od lat przyjaźni się z Ethanem, Jodie i Sonią. Łączą ich bardzo dobre relacje i wszyscy oni świetnie się dogadują. Pierwszego dnia nauki poznają Jacka - na pozór idealnego chłopaka, który właśnie przeprowadził się do ich miasteczka. Każdy uczeń jest pod wrażeniem jego umiejętności i charakteru. Jednak ta doskonałość nie do końca przekonuje Zoe. Dziewczyna zbliżając się do Jacka zaczyna się w nim zakochiwać, ale jednocześnie jego zachowanie budzi w niej więcej podejrzeń. Nastolatka podejrzewa, że nowy kolega i jego rodzice ukrywają przed wszystkimi jakąś tajemnicę. Czy ma rację i czy uda jej się ją rozwiązać zanim komuś stanie się krzywda? Wraz z rozwojem akcji napotykamy na kolejne tajemnicze wydarzenia, które intrygują, zachęcają do ich analizy i przewidywania dalszej części historii. Jej nieco mroczny klimat zawraca w głowie i sprawia, że czytelnik żyję poznawaną powieścią.

Autorka wykreowała rozbudowany świat przedstawiony w swojej powieści wyróżniający się szczegółowymi opisami otoczenia bohaterów, ich wyglądu i osobowości, a także przeszłości i więzi rodzinnych. Wszystkie postaci są ciekawe i prezentują sobą odmienne style, co jest niezwykle interesujące dla czytelników. Paula Rawsthorne posługuje się wyszkolonym językiem, jednakże mimo to jest on nieskomplikowany i przyjemny w odbiorze dla nastoletnich czytelników. Cała historia okazała się dobrze przemyślaną, wszystkie wątki idealnie się ze sobą łączą sprawiając, że jej czytanie jest niczym słuchanie perfekcyjnie skomponowanej melodii. Z powieści płynie także ważny dla młodzieży przekaz o poddawaniu się wpływom innych osób i postrzeganiem rzeczywistości przez z góry założone uprzedzenia. Pojawiają się tu także romantyczne sceny, jednak ich klimat skłania się bardziej ku mrocznej stronie miłości. Świetna książka dla nastolatek, ale i dorosłych wielbicielek niebanalnych i nieoczywistych opowieści.


Nowy chłopak potrafi manipulować, zawładnie waszym umysłem i nie pozwoli byście o nim szybko zapomniały. Miłość ma różne oblicza, lubi zaskakiwać, czasami bywa też zaborcza. W tej historii odnajdziecie całą gamę uczuć wplecionych w intrygującą fabułę i odzwierciedlających pragnienia współczesnego społeczeństwa. Pamiętajcie, że nikt nie jest idealny, nie możecie o tym zapomnieć. 

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zielona Sowa.

czwartek, 23 kwietnia 2020

Cube Kid - "ESCAPE BOOK. Pamiętnik 8-bitowego wojownika. PRZEKLĘTA MEGAświątynia"

Autor: Cube Kid
Tytuł: ESCAPE BOOK. Pamiętnik 8-bitowego wojownika. PRZEKLĘTA MEGAświątynia
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 25 marca 2020
Liczba stron: 96
Ocena: 8/10

Opis: 

Epicka przygoda w świecie Minecrafta! Podczas eksploracji wioski spotykasz wojownika, który chce sprawdzić nie twój miecz, a logiczne myślenie! Uwięziony w nieznanym miejscu będziesz musiał się uwolnić bez walki. Logika i obserwacja będą twoimi nowymi sprzymierzeńcami! Wszyscy wiedzą, czym jest escape room. EscapeBook to krok dalej, w mroczne czeluści przeklętej świątyni, która wyłoniła się z odmętów. Książka-zagadka złożona z wielu zagadek, wyzwań i zadań. Ta książka to gra i labirynt.

Recenzja: 

Nie spamiętać idzie, ile razy pisałam, że Pamiętnik 8-bitowego wojownika to najlepsza seria książeczek z Minecrafta! I nawet nie wyobrażacie sobie, jak bardzo się ucieszyliśmy, gdy w nasze ręce trafił tytuł całkowicie niespodziewany – nie kolejny tom cyklu, a… ESCAPE BOOK! Oczywiście, książka została od razu zaanektował całość dla siebie, ale na szczęście udało mi się wypożyczyć od niego ten tytuł w trakcie jego lekcji online (a i tak nie było łatwo!). 

ESCAPE BOOK. Pamiętnik 8-bitowego wojownika. PRZEKLĘTA MEGAświątynia
bardzo przypomina ostatnio popularne komiksy paragrafowe, ale… pod wieloma względami jest od nich lepsza! Dlaczego? Odpowiedź jest na to pytanie prosta - trafiamy do znanego świata i znanych postaci! Jestem przekonana, że każdy miłośnik wspomnianej serii będzie zachwycony taką przygodą, bo… ich tutaj ich nie brakuje! Zresztą, nie mogło być inaczej – wszak twórcą tej pozycji jest sam Cube Kid! 

W historię wciągamy się od pierwszych stron, ale – jak się zapewne domyślacie – nie jest to zwykła powiastka. Można rzec, że to od nas zależy, jak losy się potoczą (przynajmniej w niektórych przypadkach). W niektórych miejscach trzeba się nieźle nagłówkować, zagadki są doprawdy różnorodne, a i niekiedy trzeba posłużyć się swoją spostrzegawczością! No i nie zawsze się udaje, bo czasem trafiamy w ślepy zaułek albo gorzej – krótko mówiąc, trzeba działać roztropnie, aby wyjść z przygody cało (a raczej żeby Runt wyszedł cało). Dodam jeszcze, że Mroczna Świątynia to niejedyne nasze wyzwanie, ale… nie będę Wam spoilerować wyprawy! 

Prawdę mówiąc – zagadki nie są specjalnie trudne, ale – no cóż – zdarzyło mi się pomylić. Młodemu zresztą też i całe szczęście, bo dzięki temu zachowałam swój autorytet. Ale to akurat nasza wina, bo nie do końca zwracaliśmy uwagę na wskazówki (dwie gapy!). Myślę, że dziecko, które umie dobrze liczyć, spokojnie poradzi sobie z każdym wyzwaniem (w niektórych miejscach trzeba nieco matematycznie podejść do sprawy, ale nie są to trudne zagadki). Największą moją zmorą okazało się przypadkowe zamykanie książki i zapominanie konkretnego numerka części dalszej, bowiem książki nie czyta się po kolei, aby nie poznać dalszych wydarzeń zbyt szybko… Przez to – niestety – nie ukończyłam przygody (za nic nie mogłam znaleźć poprzedniego), ale i tak wyśmienicie się bawiłam, a młody skomentował tę pozycję jako MEGA, bo jakże mógł skomentować inaczej? Wszak udajemy się tu do PRZEKLĘTEJ MEGAświątyni! 

Krótko podsumowując, ESCAPE BOOK. Pamiętnik 8-bitowego wojownika. PRZEKLĘTA MEGAświątynia to FANTASTYCZNIE-FENOMENALNA przygoda i zabawa, po którą powinien sięgnąć każdy fan Minecrafta! 

P.S. Zapomniałam dodać, że na ostatnich stronach książki znajduje się kubik mocy, który można wyciąć lub wydrukować z Internetu (potrzebny przy niektórych zadankach). My woleliśmy drugą opcję, aby nie niszczyć Escape Booka. :)

sobota, 28 marca 2020

Sam Hearn - "Sherlock Holmes i klątwa Baker Street"

Autor: Sam Hearn
Tytuł: Sherlock Holmes i klątwa Baker Street
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 02.03.2020
Liczba stron: 176
Ocena: 7/10
Wiek: 7+
 Patronat Bajkowiru

Opis:
  
Tom 2 nowej wspaniałej serii AKADEMIA PRZY BAKER STREET już ogromnie popularnej aż w 12 krajach!

• Nowatorska forma
• Świetny tekst i na każdej stronie kapitalne ilustracje jednego z najlepszych brytyjskich twórców,
• Notatki detektywa, wpisy z blogów, szkolne zadania i raporty prasowe.

ROZGRYWKA NABIERA TEMPA!
ŚLEDZTWO W TOKU!
(znowu)

Sherlock, John i Marta rozpoczynają właśnie nowy semestr w Akademii Baker Street. Od razu zauważają, że w szkole dzieje się coś nie z tej ziemi. Czy Sherlock rozwikła tajemnicę ducha z Baker Street? Czy może szkoła i wszyscy uczniowie... są przeklęci?


Recenzja:

Drugi tom przygód Sherlocka Holmes'a i jego przyjaciół to kolejna odsłona ich zakręconych przygód. Osobiście bardzo lubię serie książkowe i mam nawet wrażenie, że dzieci lubią je jeszcze bardziej. Szybciej bowiem przywiązują się do bohaterów i ze zniecierpliwieniem czekają na to, by ponownie się z nimi spotkać na stronach następnej książki. Kiedy otrzymałam przesyłkę z Sherlockiem Holmes'em i klątwą Baker Street miałam nadzieję, że jej zawartość wywoła uśmiech na twarzy mojego syna. Na szczęście się nie pomyliłam. Czym tym razem zaskoczył nasz młody detektyw? Jak zwykle zaimponował nam swoją inteligencją, zdroworozsądkowym myśleniem, niezawodną dedukcją i sprytem. Tym razem jego poczynania były już nieco przewidywalne. Mimo to nadal były dynamiczne i naprawdę mogą inspirować młodych. Kto wie, może nawet pobudzą w dzieciach żyłkę detektywistyczną i sami będą chcieli rozwiązywać podobne zagadki?


W tej części protagoniści będą musieli zmierzyć się z duchem nawiedzającym woźnego ze szkoły w Baker Street. Duchy od zawsze intrygują, niepokoją i wzbudzają zainteresowanie. Pomimo tak poważnego tematu nie trzeba się obawiać, bowiem autor przestawił tę opowieść w sposób humorystyczny i pozbawiony jakiejkolwiek formy, która mogłaby wystraszyć młodych odbiorców. Będzie ciekawie, to pewne. Zaufajcie mi.

"Kolejne przygody... Więcej kłopotów..."

Sherlock chciałby zdemaskować ducha pojawiającego się w szkole. Jego obecność wydaje mu się podejrzana. Rozpoczyna więc śledztwo, która doprowadza całą trójkę (Sherlocka, Martę i Johna) do szkolnych podziemi. Tam Holmes znajduje pradawną zagadkę, którą wraz z przyjaciółmi próbują rozwiązać. Czy Sherlock udowodni, że duch nawiedzający budynek szkoły nie jest prawdziwy? A może finał jego śledztwa będzie zupełnie inny? Tego musicie dowiedzieć się sami. Jedno jest pewne bohater nie osiada na laurach i stale drąży temat, by wszystko wskoczyło na swoje miejsce w jego głowie. Determinacja chłopca jest godna pozazdroszczenia. Z pewnością postawa Sherlocka zaimponuje niejednemu chłopcu a i dziewczynki mogą być nią zachwycone. Chociaż one mogą lepiej utożsamić się z Martą. I tutaj plus dla autora za to, że wprowadził do historii o młodym detektywie także dziewczęcą postać. Wszyscy w takim razie powinni być zadowoleni - i chłopcy i dziewczynki.


Warto zaznaczyć, że tej serii nie trzeba czytać po kolei, więc jeśli ktoś nie zna poprzedniej części, bez problemu może przeczytać najpierw tę. Chociaż zachęcam do poznania dwóch. Narratorem w książkach jest John Watson, którego osoba trochę niknie na tle poczynań tytułowego bohatera. Pomimo to on również ma pewien talent i podejmuje różne inicjatywy, które są warte naśladowania. Może pamiętacie jakie? Jeśli nie, to nic straconego. Zachęcam więc do lektury. Opowieść czyta się szybko a chęć odkrycia zagadki sprawia, że młodzi czytelnicy chcą dobrnąć do ostatniej strony jak najszybciej. Finał śledztwa jest do przewidzenia, ale to pozwala czytelnikom na wcielenie się w rolę samego detektywa i snucie własnych teorii o rzekomym duchu z Baker Street. Czytelnicy będą także ze zniecierpliwieniem obserwować poczynania bohaterów, zwłaszcza, że na horyzoncie pojawi się ukryty skarb, który trzeba odnaleźć. I tu autor zaskoczył nas wszystkich. Dzieci dowiedzą się, że skarb wcale nie musi lśnić. Brawa dla autora!

" Żył niegdyś człek, co skarb miał nieprzebrany
Lecz przepadł wraz z nim, przez czas pogrzebany.

Dawne to dzieje, więc dziś cenną zdobycz
Śmiałek nowy z ukrycia musi wydobyć.

(...)

Jeżeli bowiem ducha zbudzisz
Na wieki znikniesz z oczu ludzi!"

Forma wydania tej części nie różni się niczym od poprzedniej. Dla przypomnienia tym, którzy nie mieli jeszcze z nią styczności: książka jest mieszanką komiksu, wstawek z bloga, wiadomości i zwykłej powieści. W natłoku tych różnych form przekazu można się nieco pogubić. Czcionka nie jest zbyt przystępna dla początkujących czytelników, ale starsze dzieci nie powinny mieć większych problemów z jej odczytaniem. Ilustracje są ciekawe, skutecznie pobudzają dziecięcą wyobraźnię i ożywiają całą opowieść.



Sherlock Holmes i klątwa Baker Street to kolejna historia o detektywistycznych poczynaniach młodego Sherlocka. Wciąga, intryguje i udowadnia, że nawet najbardziej nierealistyczne wydarzenie można racjonalnie wyjaśnić. Czy duchy naprawdę istnieją? Nie dajcie się im przestraszyć!

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Amber.

Książka została wydana pod patronatem Bajkowiru.

niedziela, 1 marca 2020

Roblox. Magazyn 1/2020


Tytuł: Roblox. Magazyn 1/2020
Wydawnictwo: EGMONT
Data premiery: 19.02.2020
Liczba stron: 52
Ocena: 7/10

Opis:

Dwumiesięcznik jest kompendium wiedzy o wirtualnym świecie Roblox. Fani w każdym wieku znajdą tu praktyczne porady, eksperckie przewodniki, rankingi gier i mnóstwo świetnej zabawy.

Recenzja: 

Roblox to zdecydowanie jedna z najpopularniejszych gier wśród dzieci i młodzieży – rzekłabym nawet, że popularnością dorównuje Minecraftowi. Moi siostrzenicy zaleją na punkcie obu wspomnianych gier, więc gdy tylko zobaczyłam zapowiedź nieoficjalnego magazynu Roblox, od razu postanowiłam się z nim zapoznać. Muszę przyznać, że faktycznie oferuje on mnóstwo porad, wskazówek i zabawy, ale i… ma pewne niedociągnięcia. 

Do treści nie mam zastrzeżeń. Jest tutaj naprawdę mnóstwo ciekawostek, wszystko opisane jest przystępnym językiem, a i nie brakuje humoru. Dzieciaki się zaczytywały, ale ja – no cóż – nie do końca rozumiałam, o czym czytam, bo gry nie znam, ale opinia chłopców jest tutaj zdecydowanie najważniejsza (wszak to do nich skierowany jest dwumiesięcznik). Co więcej, w magazynie znajduje się wiele zadań – m.in. rysowanie buildermana, duży labirynt do rozwiązania, zagadki. Magazyn naprawdę sprawia mnóstwo frajdy, a i jest cudownie kolorowy. W tej kwestii byliśmy zadowoleni, ale jest coś, co nam się nie spodobało i nieco zawiodło młodych.


Zawód przyniosły nam plakaty i nie chodzi o ich wygląd, bo są cudne, ale – niestety – ktoś nie do końca pomyślał o ich rozmieszczeniu. Jeden znajduje się w środkowej części, ale po jego drugiej stronie znajduje się ankieta konkursowa. Tutaj mały czytelnik musi wybierać pomiędzy plakatem, a wzięciem udziału w konkursie (jest charakterystyczny znaczek nożyczek i przerywanych linii, który sugeruje wycięcie jej), bo nawet w przypadku zrobienia zdjęcia, plakat można uszkodzić. Wystarczy, że dziecko mocniej przyciśnie długopis i będzie to widoczne na plakacie. Drugi plakat znajduje się na tylnej części okładki i tutaj też mamy lekki zgryz – wycinając go zniszczymy nieco magazyn i pomniejszymy go o nieco treści (tutaj akurat zadanko). Maluchy kolekcjonują magazyny, więc taki wandalizm nie wchodzi u nich w grę. Szkoda, że wykorzystanie zapowiadanych rewelacyjnych plakatów wiążę się z takim wyborem. 


Podsumowując - Roblox. Magazyn 1/2020 to dwumiesięcznik warty uwagi i jestem pewna, że każdy miłośnik gry się w nim zakocha. Mnóstwo tu informacji i zadań, strony są kolorowe, barwnych bohaterów nie brakuje. Żałuję tylko, że nie przemyślano do końca kwestii plakatów. Polecamy!

sobota, 11 stycznia 2020

Sam Hearn - "Sherlock Holmes i tajemnica znikającego brylantu"

Autor: Sam Hearn
Tytuł: Sherlock Holmes i tajemnica znikającego brylantu
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 05.12.2019
Liczba stron: 176
Ocena: 7/10
Wiek: 7+
Patronat Bajkowiru  

Opis: 

Tom 1 nowej serii AKADEMIA PRZY BAKER STREET dla dzieci 7+, ogromnie popularnej już w 12 krajach!  
Czas rozpocząć polowanie! Śledztwo się toczy! Ale czy Sherlock, Marta i John (no i Baskerville) rozwikłają tajemnicę przed końcem lekcji?  
John Watson ledwie został uczniem Akademii przy Baker Street, gdy poznał tajemniczego Sherlocka Holmesa. I od razu porwała go szaleńcza przygoda. Zaginiony klejnot, spektakularny skok, a do tego jeden z najbardziej przerażających geniuszy zbrodni, nikczemny Moriarty…

Recenzja:

Z pewnością Sherlock Holmes jest postacią literacką znaną niemal  każdemu, chociażby tylko z samego słyszenia. Przyznam się, że nie jestem jego specjalną fanką i nie czytałam do tej pory powieści kryminalnych, w których występuje, ale widząc propozycję objęcia patronatem książki dla dzieci, w której jest on głównym bohaterem, nie mogłam nie poczuć nią zainteresowania. Byłam bardzo jej ciekawa oraz zastanawiało mnie także to, jak przyjmie ją mój ośmioletni syn. To dopiero pierwszy tom przygód młodego Sherlocka. Czy zdecydujemy się sięgnąć po kolejny? Sherlock Holmes i tajemnica znikającego brylantu spodobały nam się na tyle, by oczekiwać kontynuacji jego przygód. Drugi tom zostanie wydany w lutym, więc na pewno do tego czasu zdążymy zatęsknić za bohaterami tej serii.


Zagadki kryminalne są dla nas zawsze miłą czytelniczą rozrywką. Lubimy, razem z bohaterami różnych historii snuć domysły na temat poruszonej w fabule sprawy i dążyć do odkrycia wszystkich tajemnic. W tym przypadku mamy do czynienia z zaginięciem wartościowego brylantu z muzeum. Może kradzież nie jest zbyt oryginalnym pomysłem na opowieść kryminalną, ale na pewno sprawdzonym, a poza tym idealnie pasuje do Sherlocka Holmesa Talent tego detektywa do rozpracowywania śledztw jest naprawdę imponujący. Zyskuje on uznanie czytelników wraz z rozwojem akcji a skomplikowane zawiłości danej sprawy, dzięki niemu układają się w logiczną całość. Czas więc odkryć prawdę! Najpierw jednak poznamy bliżej wszystkie występujące w opowieści postaci, których spis wraz z krótką notką o nich, znajdziemy na pierwszych stronach książki.


"Przygoda... Obłęd... Tarapaty... Nie zawsze jednak tak było. To znaczy nie było tak, dopóki nie poznałem Sherlocka Holmesa."

Narratorem w Sherlocku Holmesie i tajemnicy znikającego brylantu jest John Watson - chłopiec, który wraz z przeprowadzką trafia do szkoły w Baker Street. Tam uczy się także nasz niezawodny Sherlock. Oprócz tych dwóch postaci, poznajemy także ich przyjaciółkę -  Martę oraz osobę, którą nie bez powodu darzą antypatią - Jamesa Moriarty'ego. Pewnego dnia klasa Watsona i Sherlocka wybiera się na wycieczkę do muzeum. W tym samym czasie dochodzi do rabunku najważniejszego w jego zbiorach eksponatu - Alpejskiej Gwiazdy. Czy Sherlock rozwikła tajemnicę zniknięcia tego brylantu? Cała opowieść jest pełna niewyjaśnionych wątków, których prawdziwe sedno odkryjemy w odpowiednim ku temu momencie. Z Sherlockiem - John ani inni jego przyjaciele oraz my jako czytelnicy - nie czujemy się wcale znudzeni. Jego przygoda związana z brylantem jest na to niezbitym dowodem. Być kompanem Holmesa a nawet móc tylko poznać go przez karty powieści dla dzieci to naprawdę wielki zazczyt.



Trzeba wspomnieć także o nietypowym poprowadzeniu fabuły w tej książce, gdyż łączy ona w sobie elementy komiksu, powieści a dodatkowo zawiera różnego typu wstawki, jak na przykład strony z bloga, wycinki z gazet, czy też wiadomości e-mail. Muszę przyznać, że to ciekawy misz masz, który jest przystępny w odbiorze, chociaż momentami można się trochę w nim pogubić, ale po niedługim czasie odnajdujemy się w akcji i wszystko jest już dla nas oczywiste. Wydanie jest zatem oryginalne i niezwykle interesujące. Ciągle zastanawialiśmy się, co czeka nas na kolejnej stronie. Opowieść czyta się szybko, łatwo jest się w nią wczuć, gdyż narrator zwraca się bezpośrednio do odbiorców a ponadto używa wielu zwrotów nawiązujących z nim relację. Nie brak tu też scen humorystycznych. John tak pisze o sobie:


"Mama ciągle żartuje, że spóźniłem się na własne urodziny, więc pewnie jestem ofermą do kwadratu. Co tu gadać."

Ciekawym bohaterem jest tu także pies Baskerville, choć jego rola nie jest w tym tomie znacząca. Ogólnie spodobała nam się koncepcja autora i jej realizacja z wykorzystaniem tak popularnej  postaci literackiej, jaką jest Sherlock Holmes. Oczywiście w tej serii jest on dzieckiem lub nastolatkiem - jego dokładny wiek nie został określony.

Sherlock Holmes i tajemnica znikającego brylantu to ciekawa książka dla dzieci, zawierająca elementy komiksu. Czarno-białe ilustracje podtrzymują tajemniczy klimat historii. Z łatwością można polubić jej bohaterów i razem z nimi przeżywać spotykające ich przygody.


Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Amber.

Bajkowir ma przyjemność patronować tej książce.

sobota, 19 października 2019

Marta Guzowska - "Detektywi z Tajemniczej 5. Zagadka zbuntowanego robota"

Autor: Marta Guzowska 
Ilustrator: Agata Raczyńska 
Tytuł: Detektywi z Tajemniczej 5. Zagadka zbuntowanego robota 
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 128
Ocena: 9/10
Wiek: 6-10 lat

Opis:

Czwarty tom serii detektywistycznej o młodych śledczych z Tajemniczej 5!
Anka, Piotrek i Jaga są na wycieczce w Centrum Nauki Kopernik. Nie mogą się już doczekać przedstawienia słynnego teatru robotycznego - adaptacji "Bajek robotów" Stanisława Lema. Ku zdumieniu publiczności podczas spektaklu ginie jednak bez śladu mechaniczny aktor. Czy Anka i Piotrek rozwiążą tę dziwną sprawę i odnajdą porywacza? A może rację ma Jaga, która uparcie twierdzi, że robot się zbuntował i.. uciekł? 
"Detektywi z Tajemniczej 5" zostali wymyśleni na wyraźne życzenie dzieci Marty Guzowskiej - dotąd autorki powieści kryminalnych dla dorosłych. Seria książek o śledztwach Anki i Piotrka łączy przygodową fabułę, elementy wiedzy nauki o kulturze i sztuce oraz interaktywną formę, gdyż każdy tom wymaga od czytelnika logicznego myślenia i rozwiązywania zagadek. 

Recenzja: 

Nie będę ukrywała, że bardzo lubię czytać kryminały. Książki z tego gatunku wciągają mnie na długi czas i nie pozwalają się od siebie oderwać. Oczywiście, jeśli są umiejętnie napisane a ich autor trzyma czytelnika w napięciu. O serii Detektywi z Tajemniczej 5,  na którą składają się opowieści detektywistyczne dla dzieci, dowiedziałam się przy okazji premiery już czwartego jej tomu. Zaintrygował mnie opis Zagadki zbuntowanego robota, postanowiłam więc przekonać się, czy ten cykl autorstwa Marty Guzowskiej przypadnie mi do gustu a jednocześnie sprawdzić, czy mój ośmioletni syn również będzie nim zainteresowany. Czy warto więc sięgnąć po te książki? Tak, tak i jeszcze raz tak! Dlaczego? Czytajcie dalej a rozwieją się wszelkie wasze wątpliwości.

Z ogromnej liczby nowości wydawniczych, rodzicom niekiedy trudno wybrać taką książkę, która z pewnością zainteresowałaby ich dzieci. Na pewno musi się ona czymś wyróżniać, by zwróciła na siebie uwagę potencjalnego nabywcy i czytelnika. Dodatkowo  podjąć decyzję mogą pomóc recenzje na blogach lub dobra opinia znajomych. Co zatem zaintrygowało mnie w Detektywach z Tjemniczej 5? Przede wszystkim jej interaktywna forma, bowiem seria ta zachęca nas do logicznego myślenia i sprawia, że sami możemy na pewien czas stać się detektywami. Przyznaję, że nie czytaliśmy poprzednich części, ale nic nie stało na przeszkodzie, by tę przygodę rozpocząć właśnie od Zagadki zbuntowanego robota i pasjonującej wyprawy do Warszawy, do Centrum Nauki Kopernik. Byliście już tam? Jeśli nie to wystarczy sięgnąć po tę książkę i udać się tam chociażby w wyobraźni a kiedyś być może udać się tam osobiście. O tym, że warto, raczej nikt nie wątpi.


Zachęcam was do poznania trójki fantastycznych bohaterów, a więc Anki, Piotrka i Jagi. W czwartej części wybierają się oni wraz ze swoim opiekunem na wycieczkę do Centrum Nauki Kopernik, by przede wszystkim obejrzeć przedstawienie teatru robotycznego. Podczas seansu niespodziewanie gasną światła i wkrótce okazuje się, że jeden z robotów zniknął... Anka i Piotrek znani już niektórym ze smykałki detektywistycznej, oczywiście nie spoczną póki nie znajdą zguby. Czy im się to uda i kto okaże się porywaczem robota? Wcale nie będzie łatwo się tego dowiedzieć.

Historia przedstawiona w tej książce jest niezwykle ciekawa. Bohaterowie wykreowani przez autorkę również. Moje serce skradła przede wszystkim mała Jaga, która wnosi dużo radości i dodaje uroku całej opowieści. Sceny z jej udziałem są dość zabawne. Fabuła opiera się na temacie robotów, dzięki czemu przede wszystkim chłopcy mogą poczuć się zainteresowani przygodami młodych detektywów. Oczywiście dziewczynki także, gdyż jak się okazuje, programowaniem robotów zajmują się także kobiety. Dzieci dowiedzą się podstawowych informacji o funkcjonowaniu robotów oraz poznają najsłynniejszego pisarza science fiction a przede wszystkim zostaną wciągnięci w tajemnicę zniknięcia robota. Gwarantuję, że szybko przeczytacie całą książkę, gdyż rozwiązanie zagadki nie będzie wam dawało spokoju. Tak właśnie było w naszym przypadku.


Wydanie w miękkiej, czerwonej okładce prezentuje się bardzo ładnie. Książka jest lekka i poręczna, a średniej wielkości czcionka ułatwia starszym dzieciom samodzielne czytanie. Ilustracje w kolorze czarnym i czerwonym świetnie oddają sens przedstawianych na nich scen. Niektóre są wzbogacone dodatkowym tekstem, co je urealnia a wręcz ożywia. Poszczególne rozdziały nie są wcale takie krótkie, zaś każdy z nich kończy się pytaniem z  odpowiedziami do wyboru. Taki zabieg zachęca czytelników do analizy całej sytuacji i aktywnego udziału w śledztwie Anki i Piotrka. Muszę przyznać, że nie wszystkie odpowiedzi są takie oczywiste. Na szczęście na początku kolejnego rozdziału możemy przekonać się, czy dokonaliśmy odpowiedniej decyzji. Takie sprytne posunięcie sprawia, że trudno odłożyć książkę na półkę bez poznania jej dalszej części. Oczywiście jesteśmy zachwyceni całą historią, jej wydaniem oraz formą poprowadzenia fabuły.



Detektywi z Tajemniczej 5. Zagadka zbuntowanego robota to świetna opowieść detektywistyczna z elementami wiedzy o kulturze i sztuce. Oryginalna forma nie pozwala nikomu nudzić się podczas jej czytania. Z pewnością także was zaintryguje zaginięcie robota i będziecie chcieli jak najszybciej poznać finał całej historii.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.