piątek, 5 października 2018

I'm a genius - moje pierwsze perfumy


Kocham zabawki - już jako dziecko miałam ich wiele. Teraz dzieci swoich nie mam, ale mam masę kuzynów i kuzynek, którzy są dużo młodsi ode mnie i często spędzam z nimi swój czas wolny. Wtedy oczywiście najczęściej się bawimy - a to w gry edukacyjne, a to w jakieś planszówki, a to w jeszcze coś całkowicie innego (jak gry na komputerze, czy gry terenowe).


Dziś przychodzę do Was z recenzją "Moje pierwsze perfumy" - jest to zabawka z serii "I'm a genius", czyli tłumacząc na polski "Jestem geniuszem". Zestaw ten polega na stworzeniu prostych perfum - i jest on całkowicie bezpieczny. Napisane jest na pudełku, że jest on przeznaczony dla dzieci od 8 do 12 lat, a w instrukcji jest dodane, że powinny się one bawić pod opieką dorosłych (tak w razie czego, bo jednak to obcowanie z jakimiś prostymi przyrządami). Ja osobiście uważam, że w ogóle można świetnie spędzić czas na tworzeniu tych perfum z dzieciakami - bo samo dziecko, nawet jak jest mądre, na pewno nie rozumie części słów, takich jak "pipeta" - więc tu się przyda starsza osoba chociażby do tłumaczenia (a gwarantuje, że ona też się będzie świetnie bawić, jak za dawnych lat!).


W zestawie nie ma zbyt wielu rzeczy - jest tylko kilka prostych, w sumie najprostszych przyrządów, żeby za bardzo tego wszystkiego nie skomplikować. Nie ma też zbyt dużo zapachów - ale sądzę, że o to można też się zatroszczyć na własną rękę. Nie jest trudno kupić olejki eteryczne, żeby dziecko miało jeszcze więcej możliwości na rozwijanie kreatywności. Narzędzia są ogólnie wykonane z plastiku - więc nie ma możliwości, że dziecko je potłucze i się zrani. Do tego wszystkiego w bardzo prosty sposób wszystko doda, przeleje i będzie przechowywało - wydaje mi się, że ogólnie ten zestawik jest bardzo przyjemny.
Na zdjęciu są dostępne zapachy z mojego zapachu: truskawka i kwiat pomarańczy, a także rozpuszczalnik, który sprawia, że te zapachy są mniej intensywne.
Z góry zaznaczam, że na zdjęciu nie ma wszystkich przyrządów - po prostu niektóre nie chciały zachować pozycji stojącej i nie chciały pozować do zdjęcia.


Do całego tego zestawu dołączone są też papierowe kartowy oraz - to, co jest najciekawsze, przynajmniej według mnie - krótka książeczka, która wszystko wyjaśnia i jest przepięknie zilustrowana. Znaleźć w niej można porady dotyczące tego zestawu, ogólnikowo perfum, tworzenia ich, a także są strony, które sami możemy uzupełnić. Poniżej dołączam zdjęcia z tej książeczki: a przynajmniej kilka urywków, które sądzę, że mogę zamieścić bez naruszenia jakichkolwiek praw.


Ogólnie rzecz biorąc, zabawa jest przednia. W tej serii - I'm a genius - jest jeszcze kilka innych zestawów i planuje zrecenzować je wszystkie (o ile mi się to uda). Na razie zachęcam Was gorąco do tego, żeby kupić Waszym najbliższym taki oto zestaw - szczególnie, że ceny perfum niewiele różnią się od ceny tego zestawu. Może więc dobrym pomysłem jest zainwestowanie w coś takiego, wiedząc, że przy okazji możemy dostać od dziecka uśmiech i wdzięczność? Jak też wcześniej wspomniałam - świetna zabawa jest gwarantowana. Także nie ma co zwlekać! Warto kupować!

TĘ ZABAWKĘ KUPICIE >>> TUTAJ <<<
Zestaw ten zrecenzowałam dla Was dzięki uprzejmości sklepu alemaluch.pl


5 komentarzy:

  1. Wygląda na super zabawę. Mone szkraby jeszcze za małe ale już próbujemy takich zabaw. Narazie robienie bizuterii czy mieszanie kolorów ale mam nadzieje przyjdzie i czas na perfumy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł na prezent i wspólną zabawę. Moja siostrzenica jest w wieku, w którym takie zajęcie będzie idealnym sposobem na kreatywne spędzenie czasu. Wydanie książki też przykuwa uwagę. Z pewnością się skuszę na zakup tego zestawu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Różowo, kolorowo, kreatywnie.:) Fajna zabawa dla małych księżniczek, stylistek i innych modniś. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Totalnie mi nie podchodzi. Tzn zabawka w samym swoim sensie jest interesująca, choć już z góry w nazwie, jak i formie dedykowana jest konkretnej płci. Widząc również formę graficzną książeczki, nierealny obraz kobiet, podobnie jak w przypadku lalek Barbie, który zapisuje się w umysłach dziewczynek, jestem na ogromne nie.

    OdpowiedzUsuń