Autor: Manu Palau
Tytuł: Gra na emocjach
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba graczy: 3-10
Ocena: 10/10
Wiek: 10-110 lat
Opis:
GRA NA EMOCJACH JESZCZE NIGDY NIE BYŁA TAKA ZABAWNA!
Gra zawiera ponad 100 kart z ikonkami, za pomocą których przedstawiać będziemy różne emocje. Każda z nich kojarzyć się może z wieloma rzeczami, co gwarantuje świetną zabawę!
Zadajesz pytanie zaczynające się od JAK SIĘ CZUJĘ, GDY…, a pozostali gracze wykładają po jednej karcie – takiej, która według nich najlepiej pasuje do odpowiedzi na twoje pytanie. Wybierasz tę, którą uważasz za najlepiej oddającą twoje emocje. Gracz, który ją wyłożył, zdobywa punkt! Zwycięzcą zostaje osoba, która zdobędzie 3 punkty.
Proste zasady gry!
Zadajesz pytanie, np. Jak się czuję, gdy spóźniam się na pierwszą randkę?.
Pozostali gracze wybierają po jednej karcie (kładą je rysunkiem do dołu, abyś nie wiedział, kto co wybrał).
Spośród wyłożonych kart wybierasz rysunek, który najlepiej pasuje do odpowiedzi na twoje pytanie.
Gracz, który wyłożył wybrany przez ciebie rysunek, zdobywa 1 punkt.
W następnej rundzie kolejny gracz zadaje wymyślone przez siebie pytanie.
Gra się kończy, gdy któryś gracz zdobędzie 3 punkty.
Recenzja:
Emocje to często trudny temat dla dorastających pociech, zresztą niejeden dorosły ma problem z ich wyrażaniem. Tymczasem to bardzo przydatna umiejętność, znacznie ułatwiająca życie i rozumienie samego siebie. Dlatego zakochałam się w tej grze, odkąd tylko zobaczyłam ją na stronie wydawcy. Tym bardziej, że przedział wiekowy graczy jest bardzo szeroki - od 10 do 110 lat!
Już na pierwszy rzut oka gra robi przyjemne wrażenie, bo ma poręczny, niewielki format pudełka, które zmieścimy w każdą torebkę. Do tego opakowanie jest mocne, wykonane z grubej tektury, a przy tym estetyczne. Walorów wizualnych nie sposób odmówić także samym kartom - opatrzonym czarnym symbolom umieszczonym w czerwonych konturach serca.
W środku znajdziemy ponad sto kart z różnymi symbolami, które gracze w trakcie rozgrywki interpretują na własny sposób. I to w moim odczuciu jest strasznie fajne, bo po pierwsze rozwija wyobraźnię i myślenie symboliczne, a po drugie - niepostrzeżenie, bo poprzez zabawę, pozwala nazywać i mówić o emocjach, o tym, co człowiek czuje w określonych sytuacjach. Co ważne, te sytuacje nie są z góry narzucane, bo nie na każdy temat chemy rozmawiać. To gracz decyduje, o jakiej sytuacji rozmawiamy. Dzięki temu nie przekraczamy własnej strefy komfortu emocjonalnego.
Co prawda nasza córa jeszcze zdecydowanie za mała na tę grę, ale do czasu, aż do niej dorośnie, my z mężem będziemy z niej korzystać na różnego rodzaju spotkaniach towarzyskich, bo lubimy się czasem spotkać w większym gronie rodziców, a gdy pociechy idą spać, my zasiadamy do planszówek i innych gier. Takiej jeszcze nie mamy, a coś czuję, że może się ona okazać u nas hitem.
Grę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Świetna gra - nasz Skrzat też jeszcze za mały. Ale generalnie zasady tej gry przypominają mi trochę zasady gry w Dixita - jeśli lubicie planszówki dla dorosłych i lubicie grać towarzysko to koniecznie polecam Dixita :)
OdpowiedzUsuńA wracając do gry w emocje - myślę że to świetny pomysł, który przy zabawie nauczy dzieciaki nazywać emocje - jestem zdecydowanie na tak.
Super gra dla starszych dzieci i dorosłych przy ktorych kazdy z graczy moze nauczyc sie jak okerslic dana emocje kart jest duzo wiec starczy nam na ciekawa gre i dluzsza chwile zabawa
OdpowiedzUsuńTa gra już jakiś czas temu wpadła mi w oko. Emocje to trudny temat i dla dzieci, i dla dorosłych.
OdpowiedzUsuń