piątek, 29 stycznia 2021

Grzegorz Kasdepke - "Horror! czyli skąd się biorą dzieci"


 Autor: Grzegorz Kasdepke

Tytuł: Horror! czyli skąd się biorą dzieci

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 64

Wiek: 6-10 lat

Ocena: 8/10

Opis:

Pani Miłka połknęła dziecko! I wcale się z tym nie kryje! Na przedszkolaki pada blady strach. Kto będzie następny? Rezolutny Bodzio, Rozalka czy też Grześ? Na wszelki wypadek najlepiej ukryć się w toalecie… albo w szatni… albo w gabinecie pani dyrektor… A jeśli ona jest w zmowie z panią Miłką? Trzeba natychmiast zadzwonić na policję! Przedszkolaki przeżyją prawdziwy horror, zanim odkryją, skąd się biorą dzieci…

"Z satysfakcją przeczytałam tę książkę. Jest napisana sprawnie i dowcipnie. Problem narodzin omawia rzeczowo, prosto i zrozumiale. Bez nadmiaru informacji, ale też bez rumieńców zawstydzenia. Za to z wdziękiem i dużą dozą ciepła.

Recenzja:

Lubię i cenię Grzegorza Kasdepke za to, że nie ucieka od trudnych tematów w utworach skierowanych do dzieci, a przy tym potrafi się wymknąć schematom, temu, co już dobrze znamy. A chyba jednym z takich sztandarowych trudnych pytań, których boją się rodzice, jest: skąd się biorą dzieci? Kasdepke odpowiada na to pytanie w sposób i rzeczowy, i humorystyczny.

Trzeba mieć niezłą wyobraźnię, żeby odpowiadając na to tytułowe pytanie, pokusić się nawet o wizytę antyterrorystów w książce! No ale, tak szczerze mówiąc, po tym, co tego dnia działo się w przedszkolu pani Miłki, wcale się nie dziwię, że grupa specjalna wkroczyła do akcji :) 

Zaczęło się niepozornie - jedna z dziewczynek z przedszkola zobaczyła swoją panią na spacerze i dostrzegła zaokrąglony brzuszek. Jej tata zażartował, że pani Miłka połknęła dzidziusia. Możecie wyobrazić sobie strach przedszkolaków, które mają kolejnego dnia przebywać w jednym pomieszczeniu z kimś, kto zjada dzieci - naprawdę będzie wesoło, ale momentami też powieje grozą, bo sympatyczna nauczycielka trafi nawet do szpitala. Ale spokojnie - na szczęście wszystko dobrze się skończy, a dzieci w końcu poznają odpowiedź na dręczące je pytanie. Sama nie wiem, jak autor "upchnął" tyle wydarzeń na przestrzeni nieco ponad 60 stron, niemniej faktem jest, że w tej książce nie wieje nudą, ciągle coś się dzieje.


Ilustracje nie są do końca w moim guście, ale całkiem fajnie współgrają z tekstem, więc się nie czepiam. Zresztą znam ten styl już z poprzedniej książki o przedszkolu pani Miłki i jej grupy zwariowanych dzieciaków.

Książka warta polecenia dla dzieci, które pytają o to, skąd się biorą dzieci, i rodziców, którzy nie chcą mówić o bocianach, ale nie mają pojęcia, jak ugryźć temat. 

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.

3 komentarze:

  1. Warta uwagi pozycja. Pytania o to skąd sie biorą dzieci nie jednego rodzica zamurowują. Jestem bardzo ciekawa jak tutaj wszystko wyjaśnia pan Grzegorz 🙂 U nas jeszcze nie był o tego pytania ale przygotować sei warto 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Temat powiedzmy z tych trochę trudniejszych do wytłumaczenia dziecku. Sama chętnie kupię tę książkę. Recenzja jest bardzo fajna. Rozśmieszył mnie tekst o połknięciu dziecka 😁.
    Prędzej czy później u każdego dziecka pojawia się to pytanie. W naszym przypadku niedawno syn sam zaczął twierdzić, że dzieci wykluwają się z jajka. Nie byłam do końca pewna czy podjąć temat. ( Tym bardziej utwierdzam się, że to książka idealna dla nas). Zaczęłam lekko prostować jego fantazję. Ale na szczęście z lekką pomocą przyszła mi bratowa, która jest obecnie w ciąży. I na razie zostaliśmy na etapie, że dzidziuś jest w brzuszku. ( Bardziej precyzyjnych odpowiedzi na razie nie oczekuje).
    Jak już wspomniałam książeczka zapewne się u nas znajdzie, bo znając moje dziecko to pytania się pojawią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiedzmy sobie szczerze, to pytanie „Mamo, a skąd się biorą dzieci?” prędzej czy później pada z ust naszych dzieci. I mimo iż nic w tym dziwnego i każdy kto jest rodzicem wie, że kiedyś będzie musiał zmierzyć się z odpowiedzią na to pytanie, nie zawsze wie jak „ugryźć” ten temat.

    Dlatego bardzo cieszy mnie nowa pozycja wspomagająca rodziców, a o tej książce jeszcze do tej pory nie słyszałam. Co prawda tytułowe pytanie padło już z ust mojej najstarszej pociechy (w końcu ma dwoje młodszego rodzeństwa), jednak wtedy korzystałam z książek dostosowanych dla maluszków. Przy kolejnym takim pytaniu ta książka może okazać się bardzo pomocna.

    Niesamowicie zaciekawiła mnie ta recenzja. Fantastycznie, że mimo iż pytanie jest bardzo poważne i w sumie człowiek oczekiwałby poważnej i rzeczowej odpowiedzi na nie, to książka napisana jest z humorem. Sama bardzo jestem ciekawa rozwoju sytuacji, jak to wszystko się poukłada, no i jak zakończy się ta historia.

    Rodzaj ilustracji bardzo mi odpowiada i z przyjemnością przejrzę książkę zanim ją przeczytam.
    Reasumując, na pewno sięgnę po książkę „Horror! Czyli skąd się biorą dzieci” i coś czuję, że z ciekawości przeczytam ją sama zanim zasiądę nad nią z najstarszą pociechą.

    Dziękuję za tą recenzję, odkryłam niesamowitą książkę.

    Karolina K.

    OdpowiedzUsuń